W tym roku Hanię czekały próbne matury. Bardzo się ich bała, chciała aby wszystko poszło dobrze. Marzyła o architekturze na najlepszej uczelni w kraju. Miała bardzo duże szanse na dostanie się. Była pilną uczennicą, czerwony pasek już od 4 klasy podstawówki aż do teraz. W pierwszej liceum brała nawet udział w olimpiadzie z biologii, w tym roku też planowała. Potrzebowała punktów na uczelnię. Hania siedziała właśnie nad matematyką, ostatnio wszelkiego rodzaju funkcje i niewiadome nie dawały jej spokoju. Musiała umieć matematykę, to był jej priorytet. Architektura bez brył czy obliczeń nie miała kompletnie sensu. Dziewczyna rozwiązywała kolejne przykłady, kiedy zawibrował jej telefon. Była pewna, że to Daria lub Lena chcą wyjść na piwo, więc nawet nie sięgnęła po niego. Po chwili telefon zawibrował drugi raz a po kolejnych kilku minutach zaczął dzwonić. Hania była tak bardzo wkurzona kolejnymi źle rozwiązanymi zadaniami, że odebrała go nie patrząc nawet kto dzwoni.
- jeśli nie odpisuje i nie odbieram to znaczy, że nie mogę! Czego jeszcze do cholery nie rozumiesz???! - krzyczała do telefonu Hania, nie dając dojść do słowa rozmówcy.
- yyy... Okej, zacznę może od dzień dobry Hanno - odezwał się zniewalający głos w słuchawce.
Hania po usłyszeniu tych słów poczuła jak zaczynają piec ją policzki. Walnęła się porządnie w czoło i wydukała cichutko - Pani Laura... Strasznie przepraszam, nie chciałam tak naskoczyć na Panią,nie wiedziałam, że to Pani. Przepraszam najmocniej, po prostu próbuje się uczyć i...
- Haniu spokojnie, rozumiem, przepraszam, że przeszkadzam. Pisałam SMS-a, czy chcesz przyjść na pizzę wieczorem. Chciałabym, żeby Zuzia cię bliżej poznała. Co ty na to?
Hania wstała od biurka i nie wiedziała czy ma tańczyć, czy skakać z radości. Była bardzo szczęśliwa.
- Jasne, że przyjdę. Też chętnie bliżej poznam Zuzię. W końcu trochę czasu spędzimy razem - zaśmiała się dziewczyna.
- Super, to widzimy się o 18. Miłej nauki
Hania podziękowała i się rozłączyła. Usiadła przy biurku i wróciła do rozwiązywania zadań.
Przed godziną 18 zaczęła się zbierać. Postanowiła ubrać się ładniej niż zazwyczaj kiedy wychodziła wieczorem z domu. Kilka minut przed godziną 18 stanęła przed drzwiami sąsiadki. Czuła jakby serce miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej, wytarła ręce o spodnie i zadzwoniła dzwonkiem.
Drzwi otworzyła jej uśmiechnięta Zuzia.- Ceść - powiedziała radośnie dziewczynka i wpuściła Hanię do środka.
- Cześć, jestem Hania.
- no wiem, wiem. Chodź bo glodna jestem - odpowiedziała dziewczynka i pociągnęła Hanię do salonu. Pani Laura miała piękny dom. Duży salon z przeszkloną ścianą od strony ogrodu, duży stół w jadalni i ogromna wyspa w kuchni. Jedna wielka otwarta przestrzeń utrzymana w kolorze bieli i szarości, bez zbędnych dodatków. Wchodząc do salonu dziewczyna zatrzymała się przy dużej ścianie,na której wisiał ogromny obraz jednego z ulubionych malarzy dziewczyny. Zapatrzona w obraz Hania nawet nie zauważyła, że Laura stoi obok niej. Jak zawsze piękna... Włosy rozpuszczone, luźna koszula i jeansy.
- Nie wiedziałam, że lubuje się Pani w sztuce.
Zagadnęła Hania zerkając raz na obraz, raz na sąsiadkę.- Nie powiedziałabym, że lubuje. Po prostu podobają mi się obrazy tego autora. - Odpowiedziała kobieta przypatrując się dziewczynie.
Laura lubiła ludzi z pasją. Uważała, że ktoś, kto nie ma zainteresowań jest pusty, bez wyrazu. Ona sama miała swoje zamiłowania, troszkę skrajne ale lubiła raz na jakiś czas po prostu odciąć się od rzeczywistości. Miała swój ogród, krzewy które starannie pielęgnowała jak tylko czas jej pozwolił oraz swój ukochany motor. Czasami gdy Zuzia jechała na weekend do dziadków, Laura wsiadała na niego i jechała przed siebie.- Powrót z kina, piękne - powiedziała Hania rozpływając się nad rozmiarem dzieła.
- Słucham - Laura nie rozumiała co dziewczyna ma na myśli.
- Obraz nosi tytuł "powrót z kina" - popatrzyła na kobietę ze zmarszczonymi brwiami. - Nie wie Pani co ma na ścianie? - Laura pokiwała przecząco głową. - Namalował go Leonid Afremov. Lubię jego dzieła, są takie inne. Wie Panie, że to on zapoczątkował malowanie szpachlą? - Hania zerknęła na Laurę, która przyglądała się jej z ogromnym zainteresowaniem. - Wszystkie jego obrazy są malowane w ten sposób, i wszystkie są przepełnione kolorami. Piękne... - dodała Hania i zawiesiła wzrok na płótnie.
Laura nie spuszczała wzroku z dziewczyny. Nie spodziewała się takich zainteresowań po niej. Podobało jej się, z jakim przejęciem i zachwytem patrzy na obraz.- Długo jesce będziecie patseć na te malunki, jestem glodna. - Zuzia zniecierpliwiona siedziała przy stole w jadalni czekając aż mama poda jedzenie.
Hania oderwała wzrok i spojrzała na Laurę,która ciągle się w nią wpatrywała, ich wzrok spotkał się na chwilę. Hania właśnie uznała,że nigdy w życiu nie widziała piękniejszych oczu.
CZYTASZ
Sąsiadka *ZAKOŃCZONE*
RomansaHania to 17 letnia uczennica liceum. Laura to jej 30 letnia sąsiadka