85

2.4K 151 4
                                    

Hania leżała na kanapie w salonie. Czekała cierpliwie, aż Laura skończy wideokonferencję, która przedłużała się w nieskończoność. Popijała beznadziejne piwo, które znalazła w lodówce i przeglądała media społecznościowe gdy nagle poczuła ciężar na sobie.

- Jeju... Wystraszyłaś mnie....

Laura nic nie mówiła, tylko patrzyła.
- Brudna jestem, że mi się tak przyglądasz?

- Nieee...

- To co? - Dziewczyna wciąż nie wiedziała jak ma się zachować. Od ponad pięciu miesięcy kobieta trzyma ją na dystans. Hania zauważyła, że od jakiegoś czasu ją kokietuje i specjalnie kusi ale ona obiecywała, że póki nie wytłumaczy jej wszystkiego to jej nie dotknie, co od pewnego czasu było trudniejsze niż się spodziewała.
Niestety nie raz była zmuszona sama dać upust swoim pragnieniom i emocjom pod prysznicem lub w łóżku co chwilę spoglądając na pracująca kobietę.

Laura uśmiechnęła się ciepło i ponownie zlustrowała jej twarz.
- Jesteś piękna.

Hania zaśmiała się nerwowo i popatrzyła na stolik gdzie stało jej piwo. - To ja piję a ty jesteś pijana.

- Nic dziś nie piłam...

- Brałaś?

-Niee...

- Paliłaś?

- Niee...

- To co z tobą?

Laura poruszyła się i wsunęła delikatnie swoje kolano między nogi Hani i docisnęła do krocza. - Ze mną wszystko w porządku. Dziewczyna zacisnęła szczękę i pięści.
- Chyba nie. - Hania wzięła kilka głębokich oddechów. - Przestań...

- Nie podoba ci się? - Zapytała z ustami przy uchu.

- Podoba...

- Więc w czym problem?

- Laura. Proszę, miałyśmy najpierw porozmawiać.

- Porozmawiamy. Jutro wieczorem. - Kobieta zbliżyła usta do szyi Hanii i przesunęła delikatnie końcówką języka. - A dziś...

- A dziś będziesz mnie znowu dręczyć?

- Co? - Laura podniosła się i usiadła na kanapie.

- Oh, nie zrozum mnie źle... - Hania również usiadła. - Widzę, co robisz od jakiegoś czasu...

- Co robię?! - Przerwała jej zdenerwowana.

- Ale czemu ty się od razu denerwujesz? Chodzi mi...

- No o co ci chodzi!?

- Boże! - Hania wstała z kanapy. - Czy w ludzkiej naturze jest przerywanie wypowiedzi drugiemu człowiekowi? Ciągle mi ktoś przerywa!
Laura wciąż  siedziała zdezorientowana na kanapie.
Dziewczyna ponownie usiadła przy kobiecie. - Przepraszam. Po prostu... Ostatni czas jest dla mnie ciężki i jeszcze Ty... - Ponownie wstała z kanapy - Niby przychodzę do ciebie jak kiedyś a nie mogę cię dotknąć, trzymasz mnie na dystans a teraz jak gdyby nigdy nic kładziesz się na mnie.  I w dodatku rozmawiałaś z moją mamą. - Dziewczyna ciągle chodziła tam i z powrotem a Laura nie odezwała się słowem. - O czy ty w ogóle rozmawiałaś z moją mamą? I jak to się stało?

Kobieta wstała - Podaj mi szklankę z jedna kostką lodu i podeszła do barku, który mieścił się pod schodami. - Jeśli chcesz coś smaczniejszego, niż te siki co wyciągnęłaś z lodówki to sobie też weź.

Hania przyniosła dwie szklanki bo tego co miała faktycznie nie dało się pić. - Co to?

- Holenderska whisky. Idealna na zimne wieczory. Doskonały smak i jeszcze lepszy finisz. Czuć scherry, trochę czekolady, suszone śliwki, rodzynki a jak połkniesz i chwilę odczekać to jest wyczuwalna nuta kawy i toffi. Piję ją tylko zimą a jak widzę śnieg za oknem to wtedy bez lodu. - Obie napiły się trunku. - Co do twojej mamy to sama do mnie zadzwoniła i poprosiła o spotkanie. Martwi się o ciebie... Z reszta ja też. - Spojrzała na Hanię, która siedziała po drugiej stronie kanapy. - Rozmawiałyśmy... Fajną masz mamę, wiesz? - Hania jedynie skinęła głową. - Ale chyba nie jest zachwycona tą całą sytuacją. Niby wyczułam, że wie co czuję i że cierpię, ale dobrze by było, gdybym dała sobie z tobą spokój. - Laura przypatrywała się intensywnie kostce lodu w szklance. - Ona była kiedyś z kobietą, czy miała romans jak ja? - wprost zapytała dziewczyny.

- Pamiętasz Maję, moją fizjoterapeutkę? - Kobieta skinęła głową. - Noo, to to właśnie była podobno miłość życia mojej mamy.

- Na prawdę? - Laura nie potrafiła ukryć zaskoczenia.

- Taaa... Jak byłam u babci, to trochę mi zdradziła na ten temat.

- Babcia... Bardzo zła na ciebie jest za to?

- Oh, nie znasz moje babci - Uśmiechnęła się. - Ona jest z tych, którzy każą walczyć o miłość itp. Wracając do mojej mamy. Nie poturbowała cię w trakcie rozmowy?

Laura zaśmiała się i wygodnie rozłożyła na kanapie. - O dziwo nie. Było nawet odwrotnie niż się spodziewałam, ale to już zostawię dla siebie.

Hania dopiła swój alkohol, przybliżyła się do kobiety i położyła rękę na jej udzie. Delikatnie ścisnęła.
- Jutro o 17 będzie po ciebie samochód. Spakuj się na pobyt w górach. Wracamy w niedzielę. - Następnie pocałowała ją w usta. Nie był to delikatny pocałunek. Mocno naparła na nią, ponieważ strasznie za tym tęskniła. Laura westchnęła gdy dziewczyna odsunęła się.

- Jak mam się ubrać? - Zdążyła zapytać, gdy Hania była już przy drzwiach.

- Tak, żebym nie miała dużo do ściągania. - Odparła i wyszła z jej domu.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz