Późnym popołudniem Hania wróciła do domu. Postanowiła nie mówić nikomu,że Maja jutro przyjeżdża. W tej chwili najważniejsze dla niej było przeprosić Lenę.
- Gdzieś się wybieracie? - Zapytała dziewczyna gdy zobaczyła dwie walizki
- Dlaczego nie odbierałaś wczoraj ode mnie telefonu? - zapytała zdenerwowana mama.
- Dlaczego ty ze mną nie chcesz szczerze rozmawiać? - Hania nie kryła irytacji po ostatniej ich rozmowie a raczej kłótni.
- Nie mam ci nic do powiedzenia w tej sprawie. Daj sobie spokój. Nie znam Maji i przestań mnie o to wypytywać.
- Gdzie jedziecie? - Ponowiła pytanie dziewczyna.
- Do dziadków. Ojciec wiezie mnie i Tomka na kilka dni, może dłużej. Dziadek się coś źle czuje, trzeba babci pomoc na działce i w domu.
- No a ja?
- Ty zostajesz. Na nic się tam nie przydasz z tą nogą.
- Ale może chce odwiedzić dziadków...
- Zostajesz! Masz wyleczyć nogę. Podobno masz się nie przemęczać a tymczasem wyszłaś wczoraj sama z domu.
- Czyli co? Sama znowu zostaje? A ojciec? Kiedy wraca?
- Tata od babci jedzie do Warszawy, jedna z firm ma podpisać kontrakt i musi być przy negocjacjach i podpisaniu. Prawdopodobnie wróci na weekend albo od razu po nas przyjedzie i razem wrócimy do domu w przyszłym tygodniu. Raz cię zostawiliśmy i byliśmy zadowoleni, mam nadzieję że tym razem też będzie w porządku.
- Jasne... - Hania nie chciała już rozmawiać z mamą. Nawet nie była już zła na nich. Dla niej stało się to wszystko niestety normalne.
- Haniu, poczekaj. - mama podeszła do dziewczyny która już miała wchodzić na górę.
Anna przytuliła Hanię - Kocham cię najmocniej na świecie, ciebie i Tomka. Jesteście dla mnie najważniejsi i zrobię dla was wszystko. Cokolwiek kiedyś usłyszysz, to chciałabym abyś pamiętała, że was kocham najmocniej. Obiecuję ci że jak skończysz rehabilitacje i staniesz na nogi, zabiorę ciebie i Tomka na wakacje. Tylko my w trójkę. Wtedy na spokojnie odpowiem na twoje każde pytanie, ale nie teraz.
Kobiety odsunęły się od siebie gdy usłyszały dźwięk otwieranych drzwi. - O, już jesteś. Mama wytłumaczyła ci wszystko?Hania wciąż kurczowo trzymała się mamy. - Tak, zostaje sama i dom ma stać na swoim miejscu.
- No i gra, cieszę się, że się rozumiemy. - Ojciec zabrał torby i wyszedł z domu.
Hania spojrzała na mamę. - Też cię kocham i nie mogę się już doczekać wspólnych wakacji.
Hania nie chciała już naciskać na mamę. Znała ją na tyle, że wiedziała iż nic się nie dowie, jeśli ona nie chce powiedzieć. Postanowiła poczekać. Mama obiecała że porozmawiają więc coś jest na rzeczy. Po prostu dowie się w swoim czasie.- Kochanie, zakupy masz zrobione, byłam rano. Pieniądze są na blacie w kuchni choć wiem, że już sporo masz swoich... - Anna puściła oczko córce.
- Moje pieniądze zostawiam dla Tomka na rower. Już mu obiecywałam. - Hania przytuliła brała. - Bądź grzeczny i pilnuj mamy.
Anna z Tomkiem wyszli z domu zostawiając Hanię samą. Nie kryła ona jednak radości. W jej głowie już roiło się od pomysłów na cały tydzień. Do szkoły chodzić nie musiała, miała tylko kilka zaplanowanych zajęć przez internet i kilka prac do napisania ale to zajmie jej dosłownie chwilę. Wiedziała już jak przeprosić Laurę, ale najpierw załatwi sprawę z Leną.
Do Lena:
Hej, wpadniesz do mnie po szkole, chciałabym porozmawiać.Od Lena:
OkOdpowiedz dziewczyny utwierdziła Hanię w przekonaniu, że jest zła. Nie pozostało jej więc nic innego, jak osłodzić trosze ich relacje.
CZYTASZ
Sąsiadka *ZAKOŃCZONE*
RomanceHania to 17 letnia uczennica liceum. Laura to jej 30 letnia sąsiadka