27

3.3K 126 16
                                    

Dzień wyjazdu nadszedł bardzo szybko. Hania była tak zajęta nowym półroczem, sprawdzianami i olimpiadą z biologii, że znajomi musieli jej przypominać o sprawdzeniu sprzętu przed wyjazdem.

Tato wszedł do garażu, gdzie Hania sprawdzała buty i wiązania na nartach.
- Wszystko gotowe? Sprawdziłaś, czy dobrze trzymają?

- Tak tato. Wszystko sprawdziłam. - Hania spojrzała na ojca, który miał dziwny wyraz twarzy. - coś się stało?

Ojciec przykucnął obok córki i przypatrywał się jej butom. - nie, tak tylko pytam. Pierwszy raz jedziesz sama na narty. To ja cię uczyłem jeździć i zawsze ze mną zjeżdżałaś pierwszy raz w nowym sezonie.

Hanię rozczuliły słowa taty. Nawet nie przypuszczała, że zwraca on uwagę na takie rzeczy. - tato, przecież za tydzień pojeździmy razem. Poza tym jestem już duża.

- tak, wiem. Czasami zastanawiam się czy czegoś nie przegapiłem, czy dobrze cię wychowałem.

- Tato, wszystko jest dobrze. Dużo mnie nauczyłeś, wiesz że narty to twoja zasługa.

- Tak, wiem. Idź się skończ pakować, ja to sprawdzę. Wolę się sam upewnić, że wszystko masz gotowe.

Hania wstała, pocałowała tatę i wróciła na górę po swoje walizki. Przeglądnęła je jeszcze raz i zeszła z nimi na dół, gdzie mama kończyła robić jej kanapki na drogę.

- Wszystko spakowane?

- Tak mamo. Wszystko mam. Dwa razy sprawdzałam. Jedzenie kupimy na miejscu, niedaleko mamy sklep. Monika z Sebastianem i rodzicami będą za chwilę.

Tato wszedł do domu. - Wszystko masz na ganku.

Hania skinęła głową w podziękowaniu.

- Boże, nasze dziecko tak szybko dorasta. Za rok już będziesz chciała sama na wakacje jechać pewnie. - Mamie zaczęły łzy spływać po policzkach.

- Przestańcie tak przeżywać. Jestem pełnoletnia, zaraz i tak się wyprowadzę z domu. Przyzwyczajajcie się.

Pod dom podjechał samochód, z którego wysiadł Sebastian z ojcem.

- Dzień dobry, ja po tą piękną damę. - uroczo uśmiechnął się chłopak do mamy Hani.

Hania jak zwykle ze zrezygnowaniem zareagowała na szarmanckie zagrywki Seby.

- Dzień dobry Sebastian. - Tata wręczył chłopakowi plecak oraz narty z butami.
- Mój drogi, oddaję ci mój skarb więc liczę, że będziesz na nią uważał. - ojciec zrobił bardzo poważną minę.

- Jasne, proszę się nie martwić. Będę miał ją na oku.

Hania pożegnała się z rodzicami i bratem, wsiadła do samochodu i odjechali na dworzec.

Do Zakopanego dojechali wieczorem. Po drodze do domu zrobili zakupy na kolację i śniadanie, do tego kilka piwek i oczywiście smakowe małpki na rozgrzanie na stoku.

Daria stanęła przed domem znajomych.
- No no, niezła ta wasza chatka. - dom był duży, miał 5 sypialni, dużą kuchnię z jadalnią, jacuzzi oraz saunę.
- jak śpimy? Dopytała.

Monika chwilę się zastanawiał, po czym stwierdziła. - Te dwa gołąbeczki - wskazała na Pawła i Lenę. - śpią razem, ty śpisz z Sebą, a ja z Hania.
Hania wybuchła śmiechem - czemu ja z tobą?

Monika uśmiechnęła się - bo już razem spałyśmy, było mi wygodnie i mnie grzałaś.

Daria z Leną popatrzyły po sobie. - Spałyście razem? - dopytała Lena

Monika oparła się o Hanię - a no spałyśmy. Hania mało co pamięta z tamtej nocy.

- Dobra, daj spokój. Wszystko pamiętam. Przestań robić je w konia. Jest na tyle sypialni, że każdy może spać osobno.

Hania zabrała swój plecak i skierowała się na górę. Wybrała pierwszą lepszą sypialnie z podwójnym łóżkiem i się na nim walnęła. Po kilku minutach usłyszała pukanie.

- Mogę zająć ci chwilę? - do środka wszedł Paweł

- Co jest?

Paweł usiadł na łóżku obok dziewczyny i próbował się wysłowić. - Słuchaj. Znamy się długo prawda? - Hania kiwnęła głową na znak zgody. - No więc ja tylko chciałbym wiedzieć, czy ty też jesteś jak Monika? Bo ona takie dziwne teksty gada do ciebie jakbyście coś ze sobą miały wspólnego?

Hanię troszkę zszokował ton w jakim zwracał się do niej przyjaciel. - Nie rozumiem ciebie.

- No chce wiedzieć, czy ty też jesteś tak nienormalna jak Monika.

- Słucham? Nienormalna? Jestem normalna a teraz wynos się z mojego pokoju dupku.

- Ale o co ci chodzi? Tylko pytam.

- Wypierdalaj Paweł!

Chłopak zaskoczony reakcją przyjaciółki wyszedł.
Dziewczyna siedziała jeszcze chwilę na łóżku, nie bardzo wiedziała co ma ze sobą zrobić. Wychodziło na to, że jej najlepszy przyjaciel, którego zna prawie całe życie jest homofobem.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz