16

3.5K 133 11
                                    

Tydzień miną Hani bardzo szybko. W środę była sama z Zuzią, więc upiekły ciasteczka, później pobawiły się chwilę i późnym wieczorem włączyły bajkę, na której zasnęły. Dopiero Laura, która wróciła z zebrania obudziła Hanię i zabrała dziecko do pokoju. Widać było po kobiecie, że jest zmęczona więc Hania nie chcąc robić problemów po prostu wyszła z jej domu. Wieczorem dostała tylko smsa z podziękowaniem za ciasteczka i krótkim słowem dobranoc. W czwartek Laura miała telekonferencje z partnerami, więc prowadziła ją z domu. Tego dnia również Hani nie było dane porozmawiać z kobietą. Gdy tylko Zuzia zasnęła, dziewczyna weszła do gabinetu kobiety powiedzieć, że wychodzi. Jedyne co otrzymała w odpowiedzi, to kiwnięcie głową na znak zgody. Piątek przyszedł bardzo szybko, w szkole Monika nie mogła przestać przytulać Hanię w podziękowaniu za biologię, którą zdała na 4 dzięki czemu nie była już zagrożona. Po powrocie do domu, Hania przyszykowała się na imprezę, zapakowała prezent dla kolegi i przygotowała go do odebrania później przez Lenę i Pawła.
O godzinie 16 udała się do sąsiadki. Drzwi otworzyła jej starsza kobieta, która okazała się mamą Laury.
Około godziny 23 znajomi poinformowali dziewczynę, że odebrali prezent i czekają na ławce pod jej domem. Parę minut po 23 podjechał samochód, z którego wyszła sąsiadka w pięknej długiej, czarnej sukni. Hania siedziała w salonie, kiedy weszła kobieta do domu. Dziewczyna gdy ją tylko zobaczyła zaniemówiła z wrażenia. Laura przeprasiła Hanię na moment i udała się na górę. Dziewczyna miała dziwne wrażenie, że kobieta płakała. Po kilku minutach zeszła, wciąż w sukni i wręczyła jej pieniądze.

- Twoi znajomi chyba na ciebie czekają, przepraszam za spóźnienie.

Hania przypatrywała się kobiecie. Widziała, że ma czerwone od płaczu oczy. Odebrała Od niej pieniądze i zapytała - Wszystko w porządku?

Laura ciepło spojrzała na Hanię - Wszystko ok.

- Na pewno, może mogę jakoś pomóc?
- dopytywała dziewczyna.

Laura wzięła w dwa palce podbródek Hani, podniosła do góry - Wszystko w porządku. Zmykaj, bo znajomi już się pewnie niecierpliwią. - i pocałowała ją w czoło.

Jak zwykle usta Laury były ciepłe i przyjemne. Hania na chwilę zamknęła oczy. Chciałabym aby ta chwila trwała dłużej.
- No dobrze, to w takim razie dobranoc

Laura przypatrywała się Hani dłuższą chwilę
- Miłej zabawy słońce.

Paweł z Leną czekali pod furtką kobiety
- No nareszcie - odezwał się Paweł.
- sprawdzała czy posprzątała? Co tak długo?

- Rozmawiałyśmy. - odparła Hania trochę nieobecna.

Po kilkuminutowym spacerze w stronę domu Mateusza dziewczyna doszła do wniosku, że musi dowiedzieć się, co jest grane i wraca do Laury.
- Ej, słuchajcie ja chyba nie dam rady z wami iść.

Lena zatrzymała się - Co się dzieje?

- Źle się czuje. Brzuch mnie boli i nie jestem w nastroju. Chyba okres dostanę

- Oh, kurcze, szkoda. No ale wiem o co chodzi. Wytłumaczę cię jakoś. - odparła Lena i przytuliła dziewczynę.

- Widzimy się w poniedziałek. Udanej zabawy - odparła Hania i skierowała się w stronę domu.
Gdy znajomi zniknęli za rogiem, Hania skręciła na podwórko Laury. Musiała wiedzieć, czy na pewno wszystko jest w porządku. Miała nadzieję, że kobieta jak zawsze zapomni zamknąć drzwi wejściowych. Zazwyczaj robiła to przed pójściem spać, kiedy sprawdzała alarm i wszystkie drzwi i okna.
Były otwarte. Hania weszła do środka. Laury nie było w salonie ani gabinecie więc dziewczyna udała się na górę do jej sypialni.
Weszła do środka i skierowała się w stronę światła, które padało z łazienki. Dziewczyna dostrzegła kobietę stojąca przed lustrem. Wciąż miała na sobie sukienkę. Laura wychodząc z łazienki zauważyła stojąca w garderobie Hanię

- Co ty tutaj robisz? Miałaś już wyjść. Coś się stało? - dopytywała zaskoczona jej obecnością kobieta.

- Chciałam się upewnić, że na pewno wszystko jest w porządku.

- Mówiłam ci, że jest wszystko ok. Nie musisz się martwić. - Laura odwróciła się do niej tyłem. - Jak już tu jesteś to pomóż mi rozpiąć sukienkę, bo zawsze mam z nią problem.

Hania zaskoczona prośbą kobiety odgarnęła jej włosy z pleców, złapała lewą ręką za górny kraniec sukni. Kciuk oraz palec wskazujący prawej ręki umieściła na zamku i powoli zaczęła sunąć w dół. Reszta palców prawej ręki delikatnie muskała skórę pleców Laury i sunęła ku dołowi wraz z zamkiem. Hania mogła wyczuć gęsią skórkę pod swoimi palcami.
Hania dojechała do połowy pleców - Już wystarczy, dalej poradzę sobie sama. - Laura próbowała przerwać dziewczynie, jednak Hania była jak w transie. Dokładnie obserwowała każdy centymetr jej nagiej skóry. Powoli dojechała do pośladków i jej oczom ukazały się piękne koronkowe stringi kobiety.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz