Wspólny weekend minął bardzo szybko, rzeczywistość dopadła dziewczyny ze zdwojoną siłą. Powróciły problemy Laury w firmie a zaliczenia półrocza Hani nie poszły tak jakby chciała.
Święta na szczęście uspokoiły ten pęd i choć nie spędzały ich razem, nie omieszkały obdarować się prezentami.Hania weszła z ojcem do domu po ostatnich świątecznych zakupach.
- To jest jakiś armagedon w tych sklepach - przeżywał ojciec. - Na co ci ludzie kupują tyle rzeczy.
- Synu, przecież mówiłem, że pojedziemy z babcią i Hanią. Ty już wyjeżdżasz.
- Wiem, wiem. Samolot mam wieczorem. Zaraz się zbieram. Kochanie zrobisz kawy?
- Jasne. Hania! - Krzyknęła mama.
Dziewczyna weszła do kuchni. - Co tam?
- Miałaś gościa...
- Gości. - Wtrąciła babcia.
- Tak... Więc była Laura z Zuzią i przyniosły ci prezent
- Mi? - Zapytała zaskoczona?
- Miło z ich strony. - Powiedział ojciec. - W końcu trochę czasu tam spędzasz.
Matka odchrzaknęła na słowa ojca i zabrała się za obieranie orzechów.
- Gdzie jest?
- W twoim pokoju.
Hania udała się na górę. Po wejściu do pokoju ujrzała wielki pakunek. Zapewne był to obraz. Oczywiście karteczka "otwórz w wigilię. Wesołych świąt."
- tjaaa, w wigilię... - I zabrała się za otwieranie.- Tam jest chyba napisane w wigilię?
Do pokoju weszła babcia- Babciu... Serio?
- No tak dziecko. Zostaw. A tak swoją drogą to nie spodziewałam się, że to aż tak piękna kobieta i ma uroczą córeczkę.
- Prawda? - Uśmiechnęła się szeroko.
- Już wszystko wyjaśnione?
- Nawet lepiej babciu. Nie wiem jak ja sobie poradzę bez niej...
- Nie mów tak. Sama wiesz, że los płata nam figle. Może coś się wydarzy w międzyczasie.
- Wątpię... Dobra, choć na dół pomóc mamie bo tato zaraz wyjeżdża a ostatnio zrobił się... Dziwny więc chcę to wykorzystać i poczuć, że mam ojca jakiego mają znajomi. - Hania wypowiadając te ostatnie słowa miała łzy w oczach.
Babcia podeszła i ją mocno przytuliła. -Nie płacz kochanie. Przywieźliśmy nalewki, trzeba spróbować.
Obie wybuchły śmiechem i skierowały się na dół do kuchni.Dziewczyny gotowały popijając nalewki, dziadek bawił się z Tomkiem a ojciec wyjechał na lotnisko. Hania nie pamiętała kiedy ostatni raz była tak miła atmosfera w domu i niezmiernie ją to cieszyło. Zawsze mówiła, że ma najwspanialszych dziadków na świecie a przemiana ojca była nieprawdopodobna. Z rozmyślania wyrwała ją wibracja telefonu.
Od Laura:
Rozumiem, że ten mały pakunek pod moją choinką z napisem Laura i ten duży z napisem Zuzia jest od ciebie?Do Laura:
Nie wiem o czym mówisz. 🤨
Co prawda był u mnie jakiś siwobrody pan w czerwonym ubraniu, ale prosił o klucze bo podobno mam. Mówił, że komin masz zatkany...Od Laura:
Komin mam drożny, dobrze wiesz...😊Do Laura:
Mówił co innego... W każdym razie proszę otworzyć w Wigilię... zapomniałam o tym napisać!
I dziękuję za mój prezent!Od Laura:
Kocham cię!Do Laura:
Też cię kocham😍- Skończysz w końcu te romanse? - Zapytała oburzona mama.
- Ale o co ci chodzi?
- Szczerzysz się do tego telefonu a robota czeka!
- Ania, daj jej spokój. - Wtrąciła babcia.
- Mamo nie wtrącaj się gdy rozmawiam z córką.
- Będę się wtrącać bo to moja wnuczka! To jej życie a nie twoje!
- Jestem jej matką! I mam prawo się wtrącać!
- Wystarczy!! - Wrzasnęła Hania. - Ja tu jestem! Słyszę was! Przestańcie się kłócić o mnie!
Obie kobiety zamilkły na moment.
- Na prawdę mamo chcesz się kłócić na święta?- Dziecko, przecież tak być nie może...-Załamanym głosem odpowiedziała mama.
- Ale mamo, ja nie robię nic złego. Co jest takiego strasznego w tym, że się zakochałam i ktoś mnie kocha?
- O Boże... - Anna schowała głowę w ręce. - Dziecko ona jest starsza, ma dziecko, ty wyjeżdżasz...
- Więc daj mi przez chwilę być szczęśliwą.
Babcia podeszła do Hani i ją przytuliła.- Aniu, masz dorosłe dziecko, daj jej podejmować decyzje...
- Tak jak ty mi dałaś!?
- No gdybyś mi powiedziała o wszystkim to myślę, że wszystko potoczyłoby się inaczej ale ty zawsze wolałas trzymać wszystko w sobie.
- A co ty byś mi pomogła?
- Nie wiem moje dziecko. Może bym cię po prostu wspierała a tobie byłoby lżej, mogłabyś się przed kimś wygadać.
Babcia podeszla do córki i ją przytuliła. - Ania, ja nigdy nikogo nie oceniałam i na pewno bym tego nie zrobiła.- Wiem... Przepraszam.
- Nie wyżywaj się na niej za swoją przeszłość. - Szepnęła do ucha babcia.
- Dobra, to może ja was zostawie. - Hania delikatnie wycowafa się do swojego pokoju zostawiając kobiety żeby w końcu mogły wytłumaczyć sobie wszystko.
CZYTASZ
Sąsiadka *ZAKOŃCZONE*
RomanceHania to 17 letnia uczennica liceum. Laura to jej 30 letnia sąsiadka