42

3.2K 127 11
                                    

Do sali w której leżała dziewczyna wszedł jej lekarz prowadzący. - Dzień dobry Haniu, jak się czujesz?

- Dobrze Panie doktorze. Czy dzisiejsze wyjście jest aktualne? - Dopytała zniecierpliwiona dziewczyna. Bardzo chciała już do domu.

Lekarz uśmiechnął się szczerze. - Jak najbardziej. Zaraz przyjdzie mój młodszy kolega i wyjaśni wszystko związane z obsługą ortezy oraz zastrzykami przeciwzakrzepowymi, i zaraz przyjdzie do ciebie twoja fizjoterapeutka. Omówicie dokładnie ćwiczenia i wizyty. Z tego co słyszałem, to będzie przyjeżdżać do was do domu więc obejdzie się bez długich podróży. Z mojej strony to wszystko, dziękuję za wybranie naszego szpitala i życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności. - Pan doktor podszedł do Hani i uścisnął jej dłoń.

- Dziękuję Panie doktorze za wszystko. - Hania wstała i zaczęła się pakować, gdy ktoś wszedł do sali - Dzień dobry, ty pewnie jesteś Hania? - dziewczyna odwróciła się  spojrzała na kobietę, była bardzo ładna. Długie gęste kasztanowe włosy związane w warkocz, sportowa sylwetka i długie zgrabne nogi.

- Dzień dobry. - Hania wyciągnęła rękę na przywitanie.

- Mam na imię Maja i będę z tobą ćwiczyć. Jak już wcześniej się dowiedziałaś, zaczynamy za 3 tygodnie. - Kobieta uklękła przy kanapie i gestem ręki zaprosiła na nią dziewczynę, następnie zaczęła sprawdzać ustawienia ortezy. - Jest dobrze nastawiona. Za dwa dni przestawisz  odpowiednio pokrętło aby powiększyć zgięcie nogi i tak aż zegnie się całkiem. Ja przyjadę do ciebie za tydzień i sprawdzę jak dajesz sobie radę. Oczywiście powiększając zgięcie, powiększasz również możliwość ruszania nogą więc musisz nią ćwiczyć, ale to przy wizycie ci pokażę. Teraz to wszystko z mojej strony. W papierach mam numer kontaktowy więc będę dzwonić ale myślę, że przyjadę w poniedziałek.

- Dzień dobry. - Hania spoglądnęła na osobę, która pojawiła się na jej sali, była to Laura

- Hej, zaraz będę gotowa. - odpowiedziała ucieszona dziewczyna. Laura odpowiedziała skinieniem głowy i oparła się o parapet.
Do sali weszła pielęgniarka i podała Maji kule.
- Musisz chodzić przy ich pomocy, pokazać ci czy poradzisz sobie?

- Poradzę sobie, dziękuję. - Hania zabrała od kobiety kule i sprawdziła ich ustawienie.

- Świetnie, zabieram je jak przyjadę. Tydzień z kulami powinien ci wystarczyć. - Maja odwróciła się w stronę Laury. - Hania gotowa do domu, może Panią zabierać siostrę.

Laura zaśmiała się na słowa kobiety. - Hania nie jest moją siostrą ale dziękuję. - Podeszła do dziewczyny, pocałowała w głowę i zabrała jej spakowaną już torbę.

- Oh, przepraszam, myślałam że... Z resztą nie ważne. - Fizjoterapeutka zmieszana skierowała się do wyjścia z sali. - Do poniedziałku. - na odchodne dodała do Hani z uśmiechem i wyszła.

- Czemu mnie przy niej pocałowałaś? - zapytała zaskoczona dziewczyna.

- Bo cię podrywała.

- Nie prawda.

- Prawda. Z resztą to był całus w głowę. - Laura podeszła do Hani, chwyciła tył głowy dziewczyny i wpiła się w jej usta. Hania jak zawsze, całowała obłędnie. Laura nie kryła tęsknoty za dziewczyną, jej język pieścił usta dziewczyny, która co chwilę wydawała z siebie jęki świadczące o tym, że bardzo jej się to podoba. Nagle Laura przerwała pocałunek.
- Idziemy? - zapytała jak gdyby nigdy nic.

- Mhm... - odpowiedziała dziewczyna próbując ostatkiem sił dojść do siebie po tym niespodziewanym pocałunku.

Laura przybliżyła się do Hani, która miała wciąż zamknięte oczy, i wyszeptała wprost w jej usta. - Strasznie za tobą tęskniłam słońce...

- Oh ja też... - Hania wstała z kanapy i skierowała się do wyjścia.
- Nowy? - zapytała zaskoczona dziewczyna gdy ujrzała samochód do jakiego Laura podeszła. Oczywiście był to Mercedes i oczywiście cały czarny.

- Nowy, większy. Będzie ci wygodniej.

- Mi? Co ty samochód zmieniasz dla mnie? - zapytała zaskoczona dziewczyna.

- Nie. Po prostu przyszedł czas na zmiany to i samochód wymieniłam. - Laura zapakowała torbę Hani do bagażnika i otworzyła dziewczynie drzwi. - Jest większy, wygodniejszy i szybszy. - kobieta puściła oczko do Hani i pomogła jej usiąść na przednim siedzeniu. - Tymi przyciskami zmieniasz położenie fotela więc sobie wyregulujesz jak ci wygodniej, ok?

Hania skinęła głową i rozsiadła się wygodnie w fotelu. Droga mijała im bardzo przyjemnie, nie mogły się nagadać. Rozmawiały o wszystkim i o niczym, Hania jednak za wszelką cenę chciała uniknąć tematu rodziców bo bała się, że zacznie płakać. Oprócz tego jednego telefonu jaki wykonała do mamy, ona nie odezwała się już więcej. Sytuacja strasznie ją dołowała ale próbowała tego nie pokazywać. Była wdzięczna Laurze, za to co dla niej robi choć w cale nie musiała. Wspiera ją, martwi się o nią i w dodatku dwa razy przejechała dla niej tyle kilometrów. Hania była wdzięczna losowi, że postawił kobietę na jej drodze. W tej chwili dziewczyna nie wyobrażała sobie żeby mogło jej nie być przy niej, bo tak na prawdę dzięki niej i dla niej jeszcze się trzyma w kupie.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz