Genzie

10.9K 134 17
                                    

08.12.2021

-No hej, co chciałeś? -zapytałam przyjaciela, który dobijał się do mnie od dobrej godziny.
-No w końcu, Karol prosił, żebyś przyjechała.
-A pali się? Zajęta teraz jestem.
-Piciem kawy? Proszę cię, bo on mi zaraz coś zrobi, jak nie przyjedziesz. -Kamil mruknął niezadowolony, a ja zaśmiałam się cicho. -nie śmiej się, podobno to coś ważnego.
-Będę do 30 minut. -uśmiechnęłam się pod nosem, rozłączając połączenie.
Kamil był moim dobrym przyjacielem, którego poznałam jeszcze jak chodziłam do podstawówki.
Ale mniejsza o tym, odłożyłam telefon, dopiłam kawę i zaczęłam się zbierać. Gdy byłam gotowa, zabrałam torebkę i wyszłam z mieszkania, kierując się w stronę mojej kochanej meganki. Droga do domu Ekipy nie zajęła mi dużo czasu, więc już po chwili parkowałam na posesji, by zaraz wejść do dużego domu.
-Hejka! -krzyknęłam, gdy nagle przybiegł do mnie Patecki.
-Witam moją ukochaną siostrzyczkę. -poczochrał mnie po głowie, zamykając w szczelnym uścisku.
Zaśmiałam się z niego i również go przytuliłam, korzystając z ciepła, które mi dawał.
I zanim zapytacie, nie, ja i Patecki nie jesteśmy rodzeństwem, ale się tak traktujemy, będąc w tym czasie dobrymi przyjaciółmi.
-O, Hej, Ada.
-Hejka. -przywitałam się z Mateuszem i Marcysią, wchodząc do salonu. -Karol mnie podobno szukał, wiecie może gdzie jest?
-Tu! -głos farbowanego blondyna przyprawił mnie o zawał serca, więc teatralnie przyłożyłam sobie dłoń do serca, udając, że umieram.
-Nie strasz mnie tak.
-Spokojnie, jeszcze musisz pożyć. -uśmiechnął się delikatnie. -mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia.
-Zamieniam się w słuch.
-Otóż chyba słyszałaś o genzie. -rzucił, a ja pokiwałam potwierdzająco głową. -ostatnio dołączył do tego projektu chłopak Hani i brakuje nam jednej dziewczyny. I z racji, że znamy się już długo, a ty też jesteś bardzo energiczną osobą, wszędzie jest cię pełno, jesteś bardzo pracowita i rozluźniasz atmosferę wszędzie, gdzie się tylko pojawiasz, stwierdziłem wraz z Ekipą, że chcielibyśmy, żebyś dołączyła do Genzie.
-Wow, tego się nie spodziewałam, aż mnie zatkało. -odchrząknęłam, uśmiechając się szeroko. -to będzie dla mnie zaszczyt.
-Czyli się zgadzasz?
-Oczywiście, że tak! -pisnęłam, przytulając go mocno.
-Wszelkiego rodzaju dokumenty załatwimy jutro i jutro też cię oficjalnie przedstawimy i będziesz mogła się już wprowadzać.
-Dzięki wielkie, Karol, otwierasz mi drogę do przyszłości. -jeszcze raz go przytuliłam, ciesząc się jak małe dziecko. -pozwól, że wrócę już do domu, walizka się sama nie spakuje.
-Pomożemy Ci. -do salonu wszedł Krzychu z Pateckim.
-Co ja bym bez was zrobiła. -zaśmiałam się, żegnając się z domownikami i wsiadając do swojego samochodu. -W trójkę uwiniemy się raz dwa. -rzuciłam, wyjeżdżając z podjazdu.
-Myślę, że z tą ilością ciuchów, które masz, sama nie spakowałabyś ich w tydzień.
-Zabawne. -machnęłam ręką, bijąc lekko Pateca po głowie.
-Widocznie nigdy nie widziałeś szafy Weroniki, w porównaniu do niej Ada ma bardzo mało ciuchów.
-No widzisz. -uniosłam brwi, patrząc na Kubę zwycięskim wzrokiem.

Po paru minutach drogi w końcu zaparkowałam pod blokiem. Wszyscy szybko wysiedliśmy i skierowaliśmy się w stronę mojego mieszkania, gdyż był grudzień i na polu robiło się coraz zimniej.
-Kawy, herbaty?
-Herbaty możesz zrobić, a my się już weźmiemy za pakowanie. -rzucił Patelnia, na co pokiwałam głową i poszłam zrobić im dwie herbaty, a sama w tym czasie zrobiłam sobie kawę z ekspresu.
-Nigdy nie zrozumiem tego, jak można pić kawę kilka razy dziennie.
-Jest przyszna, to dlatego. -wzruszyłam ramionami, zalewając owocowe herbatki.
Krzychu pomógł mi je zanieść do mojego pokoju i już po chwili cała nasza trójka siedziała na podłodze sortując i pakując ciuchy.

-Dzięki wielkie, chłopaki. -uśmiechnęłam się szeroko, przytulając obu w geście podziękowania. -gdyby nie wy, nie wiem czy dałabym sobie z tym radę.
-Nie ma sprawy, młoda. Do jutra. -pomachali i wyszli z mojego mieszkania.
Było grubo po północy, a my dopiero skończyliśmy pakować wszystkie rzeczy. Na szczęście zanieśliśmy je już do samochodu, przez co rano będzie mi dużo łatwiej.
Dłużej nie myśląc, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę składającą się z za dużej koszulki z ekipatonosi oraz krótkich spodenek i położyłam się do łóżka, od razu zasypiając.

✅Rozdział sprawdzony

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz