Miłosna pułapka

3K 70 13
                                    

19.12.2021

Rano obudziłam się z lekkim bólem głowy. Przekręciłam się na drugą stronę, spoglądając na plecy Bartka, który spał odwrócony do mnie tyłem. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu, który pokazywał godzinę 12:36. Leniwie zwlokłam się z łóżka i zeszłam na dół, żeby zrobić sobie kawę. W salonie siedziała już Hania wraz z Świeżym, więc przywitałam się z nimi i podeszłam do ekspresu, żeby w końcu móc wypić upragnioną kawę. Z gotowym napojem usiadłam przy stole, opierając głowę na rękach i przymykając na chwilę oczy.
-Kacyk?
-Leciutki, ale przeżyje. -mruknęłam, uśmiechając się pod nosem.
-My z Bartkiem zaraz jedziemy bo do Białego stoku kawałek drogi.
-Na spokojnie, Haniula. -rzuciłam, a na dół zeszła reszta.
-Jak się trzymasz? Trochę wczoraj wypiłaś.
-Jest okej, Bartuś. -uśmiechnęłam się do bruneta, który usiadł obok mnie z filiżanką kawy w ręce. -nawet za bardzo mnie głowa nie boli.
-To co tak szybko uciekłaś?
-Uzależnienie od kofeiny. -wytłumaczyłam spoglądając na Hanię, która stała nade mną.
-Możemy porozmawiać?
-Jasne. -wstałam od stołu, podążając za nią do jej pokoju.
-Powiedz mu.
-Co mam mu powiedzieć?
-Że ci się podoba. -rzuciła poważnie, a ja roześmiałam się.
-Kto ci takich rzeczy naopowiadał?
-Adaaa, to widać, przestańcie się w końcu oszukiwać i porozmawiajcie jak dorośli ludzie.
-Nie wiem co wy niby wszyscy widzicie.
-Ciągnie was do siebie, a teraz wybacz, ale muszę już jechać, przemyśl to sobie porządnie.
-Jasne. -zachichotałam, schodząc z nią na dół.
-Nagrajcie jakiś film, ale głównie odpoczywajcie, w końcu święta. -mruknął Świeży, ubierając kurtkę.
Pożegnaliśmy się z nimi i gdy wyszli, rzuciliśmy się na kanapę, obserwując każdy ruch Wiktorii i Patryka. Faustyna jeszcze dopakowywała walizkę, a gengar uciekał przed Patrykiem, który chciał zapiąć mu szelki.

Po jakiejś godzince pożegnaliśmy się jeszcze z Patrykiem, Wiką, Fausti i gengarkiem, po czym wróciliśmy na kanapę.
-Wolna chata! -krzyknął Bartek, chwytając pilota do telewizora. -oglądamy coś?
-Jasne, włącz coś a ja pójdę po słodycze. -uśmiechnęłam się, kierując się w stronę szafki ze słodyczami.
Wyciągnęłam z niej kilka rzeczy i zrobiłam pop corn, wracając na kanapę.
-Włączyłem jakiś świąteczny film i przyniosłem nam koc, a tobie bluzę, żeby Ci nie było zimno w tej koszulce. -rzucił we mnie puchatym materiałem, który należał do niego.
-Dziękuję. -uśmiechnęłam się szeroko, zaciągając się jego charakterystycznym zapachem.

W końcu skończyło się na tym, że w połowie "Miłosnej pułapki" po prostu zasnęłam, myśląc o tym, co wcześniej powiedziała mi Hania...

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz