Wyjazd

2.9K 88 8
                                    

05.01.2022

-Wstawać! -rano obudził mnie czyiś głos.
Momentalnie otworzyłam oczy, spoglądając na uśmiechniętego Karola.
-Pali się? -mruknęłam, odwracając się do niego przodem.
-Pamiętacie, jak kręciliśmy butelką na sylwestrze? -zapytał, a my pokiwaliśmy głowami. -Bartek, masz 30 minut na spakowanie się i lecisz z nami w miejsce, o którym się dowiesz już jak przylecimy!
-Co. -mruknęłam, spoglądając na Bartka, który momentalnie wyskoczył z łóżka.
Brunet wrzucał ubrania do średniej walizki, a ja siedziałam na łóżku w nie małym szoku.
-Spokojnie, Ada, zwrócimy Ci chłopaka za dwa tygodnie. -zaśmiał się Karol, a ja wstałam z łóżka, żeby pomóc Bartkowi w pakowaniu się.
Razem uwinęliśmy się w około 20 minut, Karol wziął walizkę bruneta do samochodu, a my zeszliśmy na dół, żeby chłopak mógł się pożegnać z każdym po kolei.
-Ogólnie za jakiś czas będziemy znowu robić takie losowanie, więc każdy z was ma szansę gdzieś z nami pojechać. -rzucił Karol, gdy Bartek kończył się żegnać z Gengarkiem. -no, chodź już Bartek bo już nie ma czasu.
-Daj mi chwilkę. -mruknął, podchodząc do mnie.
Od razu przyciągnął mnie do siebie, zamykając w szczelnym uścisku.
-Jak wrócę to chyba będziemy musieli sobie wyjaśnić parę spraw. -mruknął wprost do mojego ucha, przez co przeszedł mnie dreszcz.
Chłopak ścisnął delikatnie moją talię, składając na moich ustach szybkiego buziaka.
-Będę tęsknić.
-Ja też. -uśmiechnęłam się lekko, po czym odkleiłam się od niego, podchodząc do reszty.
Bartek jeszcze nam pomachał i wyszedł z domu wraz z Karolem, a ja z Hanią rzuciłyśmy się na kanapę.
-Widziałam tego buziaka. -poruszyła brwiami, gdy reszta urzędowała w kuchni, w celu zrobienia sobie śniadania. -przyznaj w końcu, że jesteście razem.
-Nie jesteśmy. -uniosłam ręce w geście kapitulacji, śmiejąc się pod nosem.
Od razu przypomniała mi się wczorajsza sytuacja, przez co poczułam, że się czerwienie, a od środka zaczęło robić mi się niesamowicie gorąco.
-A co ty taka czerwona się zrobiłaś? -spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem. -Adaaaa? -przeciągnęła, a ja rozejrzałam się dookoła, chowając twarz w dłoniach. -chcesz mi może powiedzieć o czymś?
-No nie wiem.
-Świeży mi powiedział o tym, że wróciliście późno.
-Noooo, już ciemno było.
-To co takiego robiliście, że jak tylko o tym wspominam, robisz się cała czerwona? -uśmiechnęła się zadziornie, a ja znowu spaliłam buraka. -no dawaj, przecież nikomu nie powiem.
-Przespaliśmy się. -mruknęłam.
Hania podskoczyła na miejscu, szeroko się uśmiechnęła i zaczęła mnie klepać po plecach, ciągle się uśmiechając.
-HA! Tak czułam!
-Ale z tego wszystkiego zostawiłam auto pod lasem i teraz muszę iść po nie.
-Co wy to w lesie robiliście?
-W jego aucie. -westchnęłam, przykładając sobie rękę do czoła.
-Zapytam Bartka czy z tobą pojedzie. Mojego Bartka oczywiście. -rzuciła, biegnąc w podskokach w stronę Świeżego.
Oparłam się na zagłówniku, ciężko wzdychając.
-Jedziesz teraz, Ada? Bo później musimy nagrywać odcinek. -zapytał Świeży, a ja kiwnęłam głową, ubierając buty oraz kurtkę, by zaraz po tym wsiąść do jego samochodu. -co twoje auto robi pod lasem?
-Zostawiliśmy je tam wczoraj i wróciliśmy jednym.
-Nie musisz kłamać, przecież jesteście dorośli.
-Niby tak, ale wiesz jak to wygląda, skoro nawet nie jesteśmy razem.
-Ale z pewnością będziecie, zwłaszcza po tym.
-Nie wiem, pożyjemy, zobaczymy.
-Bartek się nie wplątuje raczej w takie akcje, więc jak wróci to pewnie sobie to wyjaśnicie.
-Na pewno, powiedział mi to przy wychodzeniu.
-No widzisz, więc nie masz się o co martwić. Wskakuj do swojego auta.
-Dzięki wielkie, Świeży.
-Nie ma sprawy, jakbyś chciała pogadać to śmiało przychodź.
-Zapamiętam. -rzuciłam, po czym wysiadłam z auta i poszłam do tego swojego.

15 minut później parkowałam już pod domem, żeby po następnych 2 minutach znajdować się już w jego środku.
-Co dzisiaj nagrywamy? -zapytałam, od razu podchodząc do lodówki.
Zrobiłam sobie tosty z szynką, serem oraz ogórkiem kiszonym i polałam je ketchupem, siadając obok nich przy stole.
-Chłopaki nagrywają odcinek w szpilkach. -rzuciła Faustyna, a ja pokiwałam głową, biorąc telefon do ręki, gdyż dostałam powiadomienie, którym było zdjęcie od Bartka z podpisem, że czekają na samolot.
Uśmiechnęłam się pod nosem, odsyłając mu zdjęcie mnie z tostem.
-Bartek napisał, że się tak uśmiechasz? -zapytała Hania, opadając na krzesło obok mnie.
-Mhmm. -mruknęłam, robiąc sobie z nią selfie i wysyłając je do bruneta.
Chłopak polubił wiadomość i napisał, że właśnie będą wsiadać do samolotu, więc odezwie się, jak tylko wylądują.
-Przepraszam was, ale chyba się położę, trochę źle się czuję. -wstałam od stołu, czując ostry ból głowy.
-Jasne, odpoczywaj, pewnie nie wyleczyłaś jeszcze tego z sylwestra.
-Chcesz porozmawiać?
-Sorki, Haniula, ale naprawdę średnio się czuje.
-Na spokojnie, jak coś to jesteśmy na dole. -uśmiechnęła się, a ja kiwnęłam głową, idąc na górę.
Od razu się przebrałam i rzuciłam się na łóżko, przykrywając się kołdrą po szyję. Głowa bolała mnie niemiłosiernie, ale poszłam na górę też po to, żeby pomyśleć. Ostatnio trochę za bardzo przywiązałam się do Bartka, a teraz mi go brakowało, przez co cały dzień chodziłam zamyślona. Chwyciłam telefon do ręki, wchodząc w galerie, w której miałam osobne foldery na zdjęcia z każdym z genzie. Otworzyłam ten ze zdjęciami z Bartkiem, zaczynając je przeglądać. Robiłam się już powoli śpiąca, więc zdążyłam tylko ustawić jedno ze zdjęć na tapetę, zasypiając z telefonem w ręce.

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz