We don't have the time to be sorry

3.4K 86 1
                                    

17.12.2021

-Dzień dobry. -mruknęłam, wtulając się bardziej w chłopaka.
-Hej, wyspana?
-Totalnie nie, muszę sobie zrobić kawkę.
-Zrobię Ci. -wstał, przeciągając się.
-Nieee, zrobię sobie sama, chodź tuuuu. -przeciągnęłam, wyciągając ręce w jego stronę.
Chłopak położył się jeszcze na chwilę obok mnie, głaszcząc mnie po głowie
-Hejka, co tam u was, zakochańce?
-Tylko nie zakochańce.
-No, już już, wstawać, musimy dokończyć odcinek.
-Myślę, że wystarczająco wczoraj zrobiliśmy contentu.
-Nie mam pojęcia co zrobiliście, ale odcinek trzeba zakończyć. -rzucił Świeży, po czym wyszedł z naszego pokoju, zamykając za sobą drzwi. -Macie 5 minut! -przewróciłam oczami, podchodząc do szafy, żeby wybrać sobie jakieś ciuchy na dzisiaj.
W końcu zdecydowałam się na czarne, skórzane spodnie i kremowy sweterek, więc pobiegłam szybko do łazienki, żeby je założyć.
-Jesteeem. -przedłużyłam, zauważając, że Bartek stoi z dwoma kubkami kawy.
-Kawusia dla pani.
-A dziękuję bardzo.
-Dobrze, kochani, właśnie teraz minęły nam 24 godziny będąc w związku, więc oficjalnie kończymy ten odcinek.
-Tak jest, do zobaczenia jutro o 17. -machnęłam ręką do kamery, a Przemek wyłączył nagrywanie.
-Wy nawet nie wiecie co się wczoraj stało. -zaczął, a ja już wiedziałam o co mu chodzi.
-Zobaczycie, jak już filmik będzie zmontowany, na razie żyjcie w niewiedzy. -machnęłam ręką, dopijając kawkę.
Dzisiejszy dzień zapowiadał się całkiem nudno, więc nie mając co robić, rozłożyłam się na kanapie, odpisując na niektóre dm i przeglądając edity na tik toku. Oczywiście prawie każdy nawiązywał do mnie i do Bartka, nawet znalazło się parę takich z dziwnymi teoriami o tym, że rzekomo ukrywamy związek.
-Ej, wiedzieliście, że ja i Bartek jesteśmy w związku bo na którymś filmiku w drugiej minucie i 34 sekundzie się przytuliliśmy?
-To w takim razie boję się ile teorii będzie po tym, co wczoraj odwaliliśmy.
-Tak tak, wy tu gadu gadu, a czas leci.
-To mamy coś dzisiaj nagrywać?
-No za pół godziny mamy być w domu Ekipy, żeby nagrać do Werki, czy to prawda, że...
-Całkiem o tym zapomniałam. -westchnęłam, wstając z kanapy.
Musieliśmy już iść do aut, gdyż droga tam trochę trwała, nie licząc korków, które w Krakowie są praktycznie zawsze. Oczywiście ja jechałam z Bartkiem K, a reszta pojechała z Faustyną.

Gdy dotarliśmy na miejsce, przywitaliśmy się z Werką i wszyscy usiedliśmy za kamerami, oprócz Wiki, która poszła na pierwszy ogień.
Później nadszedł czas na Hanię, Patryka, Świeżego i Faustynę, aż w końcu nadeszła moja kolej.
-Cześć Ada, w końcu się rozbudziłaś bo coś nieobecna byłaś za tymi kamerami.
-No tak, myślałam nad tym, jakie pytania możesz mi zadać. -roześmiałam się, przyglądając się jedzeniu, które leżało na okrągłym stole.
-Dobrze, więc w takim razie pozwól, że ja zacznę. Wybieram dla ciebie pysznego robaczka, a pytanie brzmi, czy to prawda, że podoba Ci się ktoś z genzie?
-Nieee, to nie prawda.
-A Bartek?
-Bartek jest super facetem i jest przystojny, ale na razie jest za wcześnie, żeby stwierdzać cokolwiek. Jakby wiesz, nie znamy się długo i może kiedyś stwierdzę, że mi się podoba, ale ogólnie no, nie wiem, co będzie tam za miesiąc, czy za ileś, ale na aktualną chwilę nikt mi się nie podoba.
-No i to rozumiem, też nie ma się co spieszyć i mimo, że istnieje miłość od pierwszego wejrzenia, to czasami lepiej po prostu dać sobie czas i bliżej się poznać.
-Tak, więc ja wybieram tobie olej, a pytanie brzmi, czy to prawda, że miałaś mieszane odczucia co do mojego dołączenia do genzie?
-Nie, Karol już długo gadał o tym, że idealnie się wpasujesz i że chciałby, żebyś dołączyła, więc ja nie mam nic do tego, zwłaszcza, że znamy się już długo i wiem, że jesteś super babką.
-To wy się znałyście już wcześniej? -zapytał Świeży zza kamer.
-Tak, poznałyśmy się przed poprzednim domem Ekipy. Krzychu pomagał w czymś Karolowi, wziął mnie ze sobą i jakoś tak wyszło.
-Pogadamy sobie później bo nie mogę się doczekać twojej odpowiedzi na to pytanie. -Weronika przekręciła stołem tak, że przede mną wylądowała ohydna ryba. -czy to prawda, że doszło pomiędzy tobą, a jakimś członkiem genzie do czegoś więcej? Chodzi mi tutaj o jakiś pocałunek, albo prawie pocałunek i inne takie rzeczy, których raczej nie robią przyjaciele.
-Jak tego nie powiesz, to ja to zrobię.
-Cicho, Świeży. -mruknęłam, śmiejąc się. -już się do wszystkiego przyznaje. -podniosłam ręce, uśmiechając się niewinnie. -więc, tak to prawda, z jedną osobą, prawie doszło do pocałunku...
-Eee, jak prawie doszło, a nie doszło to nic takiego.
-Daj mi dokończyć. Więc prawie doszło do tego pocałunku z trzy czy cztery razy, ale finalnie nic z tego nie wyszło bo za każdym razem ktoś musiał sobie przypomnieć o naszym istnieniu. -zaśmiałam się, spoglądając na oburzonego Świeżego.
-Przepraszam bardzo, ja nie chciałem.
-Trzy czy cztery razy to już naprawdę dużo. A zdradzisz nam, kim jest ta osoba?
-A to już jest inne pytanie, chociaż mogę na nie odpowiedzieć, bo pewnie i tak się już domyślacie, zwłaszcza, jak za parę dni zobaczycie film, który nagrywaliśmy wczoraj... ale tak, chodzi tutaj o Bartka.
-I było to dokładnie trzy razy a nie cztery. Bo raz był przed imprezą, drugi na niej, a trzeci wczoraj.
-Ymmm, no tak. -wzruszyłam ramionami, wybierając Werce gerberka. -Czy to prawda, że, spodziewałaś się zaręczyn?
-Nie, w sensie wiedziałam, że to będzie albo w moje urodziny albo w naszą rocznicę, bo Karol nie ma pamięci do dat, ale myślałam, że gdzieś za rok albo za dwa.
-Ja od początku wiedziałam o jego planach i tak strasznie nie mogłam się doczekać.
-Ja sama bardzo czekałam na ten moment, ale nie ważne, niech będą tym razem flaczki. Czy to prawda, że twój ideał faceta to wysoki blondyn?
-Niee, totalnie nie. Jeśli chodzi o mój taki ideał ideał, to koniecznie brunet, brązowe oczy, wyższy ode mnie, nie bardzo chudy, ale też nie gruby, kochany, opiekuńczy, z poczuciem humoru i max dwa lata starszy, ale najlepiej jakby był z tego samego rocznika, no i oczywiście musi uwielbiać kawkę, bo nie będę miała z kim ją pić rano.
-Wiesz, że właśnie opisałaś Bartka Kubickiego? Czyli w końcu ci się podoba?
-Podoba mi się pod względem wizulanym i charakterowym, a nie tak jak chłopak się podoba dziewczynie. I jak już mówiłam, nie wykluczam tego, gdyż nie wiem, czy za tydzień, dwa, czy za miesiąc nie zmienię zdania, ale na dzień dzisiejszy nie podoba mi się w ten sposób.
-No i elegancko, dziękuję Ci bardzo za udział w filmiku i mam nadzieję, że na przykład za miesiąc nagramy coś podobnego. Zobaczymy wtedy czy twoje zdanie się zmieniło.
-To będzie super pomysł. -pokiwałam głową, odchodząc od stołu i siadając na miejscu Bartka.
-Bartek, Bartek, Bartek, co by Ci tu dać. Dobra, niech będzie robaczek i pytanie brzmi, czy to prawda, że, przeszkadza Ci to, że wszyscy cię shipują z Adą?
-Nieee, jakby gadaliśmy już na ten temat i traktujemy to bardziej jako powód do śmiechu.
-A oprócz widzów, kto was najbardziej shipuje?
-Zdecydowanie Świeży.
-No, ale nie mówcie, że tylko ja uważam, że strasznie do siebie pasują.
-Pasują do siebie fest.
-Dobra już, cicho. -zaśmiałam się, włączając swój telefon.
Przeglądałam tik toka, co chwilę śmiejąc się pod nosem z niektórych editów.
-Okej, dziękuję wam bardzo za udział w odcinku.
-Nie ma problemu, Werka, a teraz sorki, ale będziemy już zmykać bo jeszcze musimy do siebie nagrać.
-No przecież rozumiem. -zaśmiała się i odprowadziła nas do drzwi.
Wsiadłam do auta Bartka, od razu włączając radio.
-Za niedługo święta, jak je spędzasz? -zapytał, wyjeżdżając spod domu Ekipy.
-Pewnie sama w domu, moi rodzice są za granicą, a Ekipa rozjeżdża się po rodzinach.
-W takim razie spędzamy je razem. -uśmiechnął się pod nosem.
W ciszy dojechaliśmy pod dom genzie.
-Co nagrywamy? -zapytałam, przechodząc przez drzwi do domu. 
-A sam nie wiem, wiesz, że nie czytam grupy.
-A no tak. -zachichotałam, ściągając kurtkę i buty.
Od razu rzuciłam się do ekspresu na kawę, robiąc ją mi i Bartkowi.
-Siadajcie, zakochańce, montażyści wyjątkowo szybko zmontowali wczorajszy film i zaraz będziemy go oglądać bo podobno jest co.
-To nie jest dobry pomysł. -rzuciłam, uśmiechając się pod nosem.
Bardzo dobrze wspominałam wczorajszy dzień i mimo jego zakończenia, bawiłam się cudownie.
Zrobiliśmy sobie pop corn i usiedliśmy na kanapie, przykrywając się kocami. Filmik powoli leciał w tle, a ja położyłam swoją głowę na kolanach Bartka, kładąc się na kanapie.
-Totalne słodziaki z was.
-Mhm. -mruknęłam, gdy chłopak zaczął się bawić moimi włosami.
-Gdybym nie widziała tytułu filmu, serio myślałabym, że jesteście razem.
-Czyli dobrze odwaliliśmy robotę. -zaśmiałam się, przykrywając twarz włosami, gdyż zauważyłam, że nadchodzi właśnie ten moment.
Przez dłuższą chwilę wszyscy siedzieli w ciszy, by później zacząć piszczeć i drzeć się na cały dom.
-Cause we don't have the time to be sorry
So baby be the life of the partyyyyy! 
-Cicho już. -zaśmiałam się.
-Jak wy kiedyś nie będziecie razem, to nie wiem co sobie zrobię.
-Nawet teraz się zachowujecie jak para.
-Po tym będę was shipować jeszcze bardziej.
-Dajcie spokój, jesteśmy przyjaciółmi.
-Tak, przed sobą może to ukrywacie, ale przed nami tego nie zrobicie.
-Gadajcie sobie dalej, ja idę spać. -pożegnałam się z każdym, poszłam na górę, żeby się przebrać i położyłam się pod ciepłą kołderką.
Zmęczona wpatrywałam się w sufit, czekając na bruneta. Jednak, gdy minęło już jakieś 10 minut, a jego dalej nie było, postanowiłam się nim nie przejmować i poszłam spać.

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz