Przypał

2.4K 63 0
                                    

15.02.2022

Następnego dnia obudziłam się z ogromnym bólem podbrzusza. Wstałam powoli z łóżka i spojrzałam w bok na zdziwionego Bartka.
-Wszystko w porządku?
-Nie, boli mnie wszystko od podbrzusza w dół.
-Cieszę się, że to przeze mnie. -zaśmiał się cicho, stając obok mnie. -co dzisiaj robimy?
-Z tym bólem nie wiem czy będę w stanie robić cokolwiek.
-Chodź, pomogę Ci się przebrać. -wyciągnął z szafy dwa dresy od genzie w kolorze niebieskim i skierował się w stronę łazienki, co również uczyniłam.
Powoli rozebrałam się do bielizny, a brunet pomógł mi się ubrać, gdyż jak tylko się schylałam lub lekko poruszyłam, bolał mnie cały dół.
Spokojnie zeszliśmy na dół, gdzie już krzątało się całe genzie.
-Ada, wyciągnij tego kija z dupy, chodzisz jak połamana. -zaśmiał się Świeży, a Przemek spojrzał na niego z rozszerzonymi oczami.
-LECYMY TU! Ciekawe przez kogo.
-Dajcie spokój.
-Eee, powiedz chociaż czy było warto.
-Było, zadowoleni? -zaśmiałam, powoli siadając na kanapie.
Bartek poszedł zrobić nam kawę, Patryk przeszedł do montażowni, ponieważ szykował jakąś nutkę, Świeży robił śniadanie, a Wika i Hania usiadły obok mnie, szeroko się uśmiechając. Fausti dalej była w Warszawie, więc nie było jej z nami.
-Opowiadaj.
-Co mam opowiadać?
-No, jak było?
-Fajnie.
-Tylko fajnie? No weź, daj może jakieś szczegóły. -wyszczerzyły się, przez co wybuchnęłam śmiechem.
-Czy wy właśnie pytacie o szczegóły mojego życia seksualnego?
-Pewnie... -chciały jeszcze coś powiedzieć, ale w porę przyszedł Bartek z dwoma kawami.
Podał mi jedną, a drugą sobie zostawił, siadając obok nas.
-Macie wpierdziel. -usłyszałam głos Patryka, który trzasnął drzwiami, śmiejąc się pod nosem.
-Co się stało? -zapytała go lekko przestraszona Hania, a on przejechał wzrokiem po wszystkich, nagle wybuchając śmiechem.
-Nasza kochana Ada i nasz kochany Bartuś nagrali nam pornola.
-CO?! -energicznie podniosłam się z kanapy, czego od razu pożałowałam.
-Potrzebowałem jednego momentu do klipu, więc cofnąłem sobie kamerę na 15 stycznia, jednak zamiast tego momentu zobaczyłem Adę skaczącą na Bartusiu. -znowu wybuchnął śmiechem, a ja poczułam, jak robi mi się gorąco.
Rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce, jednak totalnie zapomnieliśmy o tym, że w całym domu są kamery.
-Boże...
-Chyba zapomnieliście, że mamy kamery, które nagrywają również głos.
-Japierdole. -mruknęłam, czując, że ze wstydu zapadam się pod ziemię.
-Ej, co jak co, ale chciałabym to zobaczyć.
-Nie usunąłem tego.
-Przestańcie. -schowałam twarz w zagłębieniu szyi Bartka, który ze wstydu, nie odezwał się ani słowem.
-Kiedy to było?
-15 stycznia.
-Byliście w ogóle wtedy razem? -zapytał Świeży, a Bartek pokiwał głową. -Ej, nie przejmujcie się, to normalna rzecz, a nikt z nas nie będzie na to patrzeć.
-Ja chętnie zobaczę.
-Hania, przestań. Idźcie sami to usunąć. -zaproponował, więc razem z Bartkiem skierowaliśmy się do montażowni, żeby usunąć ten nieszczęsny moment.
Usiedliśmy przed komputerem, przełączając kamery na 15 stycznia. Naszym oczom ukazał się moment, w którym pospiesznie ściągaliśmy z siebie ubrania.
-Poczekaj. -Bartek przytrzymał moją rękę, zakładając słuchawki.
-Co ty robisz?
-Oglądam. Szkoda, że wczorajszy wieczór się nie nagrał.
-Przestań, usuńmy too. -przeciągnęłam, gdy zauważyłam moment, o którym mówił Patryk.
-Twoje jęki są cholernie gorące.
-Bartek! -uderzyłam go w ramię, wciskając przycisk usuwania.
Nagranie z całej godziny usunęło się, a ja westchnęłam z ulgą.
-Nigdy więcej, musimy zwracać uwagę na kamery.
-Mi się to podobało.
-Jesteś okropny.
-Wczoraj mówiłaś coś innego.
-Przestań już, głupolu.
-A wczoraj jeszcze byłem Bogiem.
-Stop. -zatrzymałam się przy kanapie, spoglądając na rozbawionych domowników.
-Usunęliście? Też chciałbym to zobaczyć.
-Tak i koniec tematu.
-Zmieniam mój głos, jednak Hania i Świeży to nic w porównaniu do was, jesteście większymi świntuchami.
-Dzięki, Patryk. -westchnęłam, opadając na kanapę.
Wszystko dalej mnie bolało, więc stęknęłam cicho, gdy moje ciało zderzyło się z zimnym materiałem.
-A jak już jesteśmy w temacie, to było was wczoraj słychać.
-Jak? Skoro was nie było.
-Wróciliśmy wcześniej.
-Okej, bardziej się już nie pogrążymy.
-Przestańcie, to normalne, każdy z nas to robi.
-Ale tylko was słychać. -podkreślił Patryk, głupkowato się uśmiechając.
-Możecie tylko zazdrościć. -rzucił Bartek, robiąc minę "sigmy".
-Oj Boże, dzieciaki.
-Żebyście jakiegoś nie zrobili.
-Jesteście dzisiaj nie znośni.
-Jeśli chcesz to zrobię Ci dziecko... -zanucił Bartek, śmiejąc się pod nosem. -jeśli chcesz to skręcę ci krzesło też.
-Akurat krzesło mógłbyś mi skręcić. -rzuciłam, przypominając sobie o kartonie, który od pięciu dni leżał w przedpokoju.
-Dzisiaj ci skręcę.
-Trzymam cię za słowo.
Wszyscy byli w miarę ogarnięci, więc ubraliśmy buty oraz kurtki i wyszliśmy z domu, kierując się do samochodów. Ja i Bartek mieliśmy pojechać do Werki na kolejne "czy to prawda, że..", gdyż stwierdziła, że temat naszego związku jest teraz jedną z bardziej popularnych rzeczy, a my powinniśmy "odświeżyć" nasze odpowiedzi.
Gdy byliśmy już na miejscu, przywitaliśmy się z frizoluszkami, zajmując miejsca przed kamerą. Reszta pojechała do galerii, więc nie było ich z nami.
Poczekaliśmy aż Werka usiądzie po drugiej stronie i zacznie filmik. Gdy już to zrobiła, przywitaliśmy się, a Bartek położył rękę na moim kolanie, chcąc dodać mi otuchy. Dzisiaj również na pytania mieliśmy odpowiadać tylko my, więc Werka wybrała nam chrzan i zadała pierwsze pytanie.
-W ostatnim odcinku przyznaliście się, że coś ukrywacie, czy to prawda, że chodziło wam o związek?
-Nie, wtedy jeszcze nie byliśmy razem, chodziło nam o piosenkę.
-A czy to prawda, że całowaliście się przed wejściem związek?
-Oczywiście, nawet nie raz. -odpowiedział Bartek, a ja spojrzałam na niego z lekkim uśmiechem.
-Dobra, dobrze wam idzie, więc teraz przejdziemy do spicy pytanka. -dałam nam standardowo robaki, przekładając kilka kartek do tyłu. -czy to prawda, że, ktoś przyłapał was na czymś więcej?
-Tak. -zaśmiałam się, czując jak się rumienię. -zapomnieliśmy, że mamy w domu włączone kamery.
-O Boże, najgorzej.
-Noo, jeszcze Patryk na to trafił...

Po około godzinie skończyliśmy nagrywać film, chwilę jeszcze posiedzieliśmy z frizoluszkami i wróciliśmy do domu, od razu kierując się na górę. Byliśmy już zmęczeni, a mój ból dalej nie ustępował. Dlatego też, postanowiłam się przebrać w piżamę, kładąc się obok bruneta na łóżku.
-Kocham cię. -zaczął, przyciągając mnie bliżej siebie.
-Ja też cię kocham. -pogłaskałam go po głowie, na co cicho zamruczał. -miałeś złożyć mi to krzesło.
-Ups, jutro to zrobię, tym razem na pewno, teraz już bym poszedł spać.
-To chodź. Śpij dobrze.
-Ty też, skarbie. -pocałował mnie krótko, po czym położył głowę na moim ramieniu, a jego oddech się wyrównał.
Również przymknęłam oczy, powoli oddając się błogiemu uczuciu snu.

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz