t5m 2

1.4K 66 14
                                    

18.07.2022

Dzisiaj mieliśmy wylecieć wraz z Karolem i uczestnikami t5m 2 do Hiszpanii.  Było to od zawsze moje marzenie wraz z odwiedzeniem Włoch, co już mi się udało, dlatego Hiszpania była dla mnie bardzo ważna. Wylecieliśmy  o 10, więc na miejscu byliśmy o 14. Karol załatwił nam dom, w którym mieli spać wszyscy goście programu oraz ci, co odpadną do czasu finału, dlatego też zaraz po przyleceniu na miejsce, udaliśmy się to tego domu, żeby się ogarnąć i oswoić z miejscem, w którym spędzimy najbliższych parę dni.
-Dopiero przejechaliśmy kawałek z lotniska do domu, a już mogę przyznać,  że Hiszpania jest cudowna. -mruknęłam, przyglądając się Bartkowi, który stał przed dużym oknem bez koszulki. -nie musisz tak świecić swoją klatą, każdy wie, że ostatnio przypakowałeś. -zaśmiałam się, gdy zrobił pozę typową dla kulturystów.
-Dobrze, niech widzą i zazdroszczą.
-Ten widok powinien być zarezerwowany tylko dla mnie.
-Jest twój. -usmiechnął się delikatnie, zakładając luźną koszulkę, która leżała w otwartej walizce.
-Pójdziemy się przejść po okolicy, jak będziemy mieć trochę czasu? -zapytałam, a Bartek się lekko spiął, udając, że nic się nie stało.
-Jak w ogóle będziemy go mieć.
-A czemu niby nie? Bierzemy udział w jednym odcinku, nie licząc finału,  a mamy spędzić tu parę dni.
-Na pewno się przejdziemy, kochanie, na razie jednak trzeba się skupić na odcinku, bo Karolowi na tym zależy. -położył swoje dłonie na moich ramionach, patrząc na mnie z góry.  -dzisiaj nagrywa Hania z Świeżym, jutro Patryk i Wika, a później my, więc już następny dzień będziemy mogli sobie spędzić cały razem. -przełknął głośno ślinę, łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku. -wtedy na pewno gdzieś pójdziemy.
-No dobra, niech ci będzie. -ogarnęłam się i razem zeszliśmy na dół, żeby pojechać z resztą na jakiś obiad do knajpki niedaleko.

-Ej, a wy nagrywacie coś chociaż, jak już tu jesteśmy? -zapytał Karol gdy czekaliśmy na nasze jedzenie.
-Bartek pracuje nad tajnym projektem. -rzuciła Hania.
-A właśnie, jak ci z tym idzie?
-Stresuje się trochę jak to wyjdzie, ale raczej będzie dobrze.
-Miejmy nadzieję, nie chciałabym stracić tak dobrego materiału.
-Musi być dobry, skoro nawet mi nie chce powiedzieć o co chodzi. -mruknęłam, przebierając w ziemniakach.
-Kochanie, już ci mówiłem, że w końcu się dowiesz.
-Ake kiedy będzie to "w końcu'? Mam wrażenie, że każdy już wie tylko nie ja.
-To nie jest rozmowa na takie miejsce.
-A właśnie, że jest. Ciągle się spinasz, stresujesz nie wiadomo skąd, denerwuje mnie już to trochę.
-Objecuje ci, że za niedługo to przejdzie.
-To już nie jest zabawne...

Gdy wszyscy już zjedli, wróciliśmy do domu, żeby się trochę ogarnąć, po czym Hania i Świeży poszli na nagrywki do Karola, a my postanowiliśmy się trochę zabawić na lokalnej imprezie. Miałam na sobie zwiewną sukienke w kolorze mlecznym, a Bartek czarną koszulę i tego samego koloru spodnie.
-Wyglądasz cholernie dobrze w koszulach. -mruknęłam, stając na palcach, żeby pocałować chłopaka w usta.
Niestety przerwała nam Fausti, więc zeszliśmy z nią na dół, kierując się w stronę klubu....

Była już około druga, gdy Bartek zniknął mi z zasięgu wzroku. Chłopak był już lekko podpity, więc martwiło mnie to, że go nie widziałam.
Nagle zauważyłam go siedzącego na kanapie obok jakiejś blondynki, więc do niego podeszłam, siadając obok.
-Czemu się upiłeś?
-Muszę przestać się w końcu stresować.
-Czym się tam stresujesz? Jesteś inteligentny, na pewno dobrze wypadniesz na twoje pięć minut.
-Nie o to chodzi. -poprawił się, biorąc łyka piwa z puszki. -tajny projekt, nie mogę ci jeszcze o nim powiedzieć.
-O co w nim chodzi? Minęło już tyle czasu, a ja nic o nim nie wiem -mruknęłam, próbując wykorzystać to, że jest podpity.
-Dużo osób wie o co chodzi, obiecuje ci, że też w końcu się dowiesz, na razie niech to zostanie tak, jak jest.
-Który raz już to słyszę.
-Objecuję, w ogóle, zacząłem już powoli szukać jakiegoś domku lub mieszkanka, mam parę zapisanych, musisz zobaczyć je jutro.
-Bartek, to nie jest rozmowa na teraz. -spojrzałam na blondynkę siedzacą obok niego. -kto to? -szepnęłam tak, żeby mnie nie usłyszała.
-Aaaaa, to Agata, ogarniasz, że jest Polką i nas kojarzy? Pochodzi z Krakowa, tak jak my.
-Tak? To świetnie. -westchnęłam, przypominając sobie, jak wiele złego wyrządziły mi Agaty. -idę do domu, przyjdź później.
-Przyjdę, śpij dobrze. -zacmokał, a ja odwróciłam się na pięcie, kierując się w stronę wyjścia.
Pięć minut temu zamówiłam taksówkę, którą, wraz z Świeżym, który się uparł, że nie mogę sama wracać do domu, dotarliśmy do naszego tymczasowego miejsca zamieszkania.
Podziękowałam Świeżemu za troskę, po czym skierowałam się do pokoju, żeby zmyć makijaż i się przebrać. Nie piłam dużo, jednak już trochę kręciło mi się w głowie, dlatego, gdy tylko się ogarnęłam, od razu położyłam się na łóżko, odpływając w krainę snów.

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz