Impreza

1.8K 66 8
                                    

02.03.2022

-Mam dla ciebie śniadanko, kochanie. -usłyszałam cichy głos Bartka, przez co zaczęłam się przebudzać, zauważając miskę z jogurtem naturalnym, orzechami oraz owockami.
-Boziu, kochany jesteś. -położyłam dłoń na jego już lekko zarośniętej szczęce i przyciągnęłam go bliżej siebie, składając czułego buziaka na jego ustach.
Bartek położył miskę na szafeczce nocnej, po czym wrócił do mnie, ponownie łącząc nasze usta w bardziej namiętnym pocałunku. Jego usta smakowały waniliową kawą, która była drugą z moich ulubionych.
Ręce chłopaka powędrowały na moją talię, zmuszając mnie do wstania. Gdy już to zrobiłam, Bartek usiadł na łóżku, wciągając mnie na swoje kolana i pogłębiając pocałunek.
-Która jest godzina?
-Spokojnie, mamy czas.
-A jest ktoś w domu? -mruknęłam, gdy zjechał pocałunkami na moją szyję, zostawiając na niej widoczne ślady.
-Mhmm, ale to jest mało istotne. -przejechał swoimi dłońmi po mojej tali, pozbywając się koszulki, którą miałam na sobie.
-Chodźcie... -do pokoju jak zwykle wparował Świeży, szeroko się uśmiechając. -nie dziwię się, że wygraliście wczorajszy odcinek. -zaśmiał się, a ja szybko zeskoczyłam z Bartka, zakładając na siebie koszulkę, którą wcześniej ze mnie ściągnął. -miałem was zawołać bo zrobiliśmy śniadanie, ale widzę, że dobrze się bawicie.
-Już idziemy.
-Nie przeszkadzajcie sobie. -wyszedł z naszego pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Wraz z Bartkiem trochę się ogarnęliśmy i zeszliśmy na dół, wcześniej biorąc miskę ze śniadaniem, które zrobił dla mnie brunet.
Usiadłam z miską przy stole, a Bartek usiadł obok mnie czekając aż Świeży mu przyniesie swoje popisowe jedzenie.
-Robimy coś dzisiaj?
-Wieczorem będzie impreza u nas i musimy wszystko przygotować. Jak zjecie to będzie trzeba zabrać już ozdoby, które kupiliśmy jak spaliście i je rozłożyć, Hania weźmie się za poncz, a reszta ogarnia jedzenie.
-To my rozłożymy ozdoby. -rzuciłam, a reszta pokiwała głowami, dokańczając swoje jedzenie.
Gdy wszyscy już zjedli, ja i Bartek poszliśmy po ozdoby, Hania zabrała się za poncz z alkoholu, który mieliśmy w domu, Świeży zaczął robić przekąski i mini dania, a Wika, Patryk i Fausti pojechali na zakupy.
Ja pompowałam balony, a Bartek wieszał je na suficie wraz z girlandami i innymi ozdobami.
Miała być to luźna impreza bez żadnej okazji, więc też kolory ozdób nie były zbytnio istotne...

Po około czterech godzinach dom już był przyozdobiony, a każdy z nas miał na sobie ubrania kolorystycznie pasujące do środka.
Powoli zaczęli przychodzić pierwsi goście tacy jak, Karol z Werką, czy Krzychu z Patecem. Ledwo się odwróciłam, od razu zauważając Przemka i Patryka z kubeczkami ponczu w dłoniach.
-Już pijecie?
-Ktoś musi...

Minęła godzina a każdy gość już przybył, więc zaczęliśmy się powoli rozkręcać.
Stałam z Hanią w kuchni, popijając poncz, gdy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-Co tam dziewczyny?
-A nic. -spojrzałam na chłopaka obok siebie, którym okazał się Kamil.
Chłopak był już trochę podpity, więc podtrzymywał się blatu, pijąc jakiegoś drinka.
Nagle usłyszałam trzask zamykanych drzwi, a gdy odwróciłam się, żeby zobaczyć kto przyszedł, zauważyłam wysokiego bruneta, którego znałam aż za dobrze.
Zdenerwowana odszukałam Bartka wzrokiem, od razu do niego podchodząc.
-Bartek, kto go tu zaprosił?
-Kogo?
-No Nathaniela. -chłopak spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem, odwracając się za siebie.
-Nie wiem, ale nie stresuj się, nie pozwolę mu cię skrzywdzić. -przyciągnął mnie do siebie, mocno przytulając.
-Muszę się napić. -wzięłam ze stolika zamknięte piwo, otwierając je.
Bez zastanowienia wypiłam je jednym duszkiem, spoglądając na zdenerwowanego Bartka.
-Kogo to moje oczy widzą? -głęboki, lekko zachrypnięty głos odezwał się za moimi plecami.
Nathaniel stał około metr przed nami, uśmiechając się pod nosem. Miał na sobie czarne spodnie i tego samego koloru koszule, a jego włosy były ułożone w artystycznym nieładzie.
-Daj sobie spokój. -spojrzałam na niego od dołu, gdyż był wyższy ode mnie o ponad 20 centymetrów.
-Nic ci nie robię, po prostu cieszę się, że w końcu mogę cię zobaczyć.
-Co ty tu w ogóle robisz?
-Jak to co, Natalka mnie zaprosiła. -zaśmiał się, a ja poczułam jak robi mi się gorąco od środka ze stresu.
Pociągnęłam Bartka za rękę w stronę kanapy, siadając mu na kolanach. Chłopak gładził mnie delikatnie po tali, a ja schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi, cicho wzdychając.
-Bartuś, ja chyba pójdę się już położyć, nie chcę go tu widzieć.
-Rozumiem, idź się połóż, a ja zaraz do ciebie przyjdę.-złożył czułego buziaka na moich ustach, którego odwzajemniłam.
Po chwili odkleiłam się od niego i poszłam na górę, zamykając się w pokoju.
Trochę już huczało mi w głowie, a spożyty alkohol dawał o sobie znaki. Przebrałam się w piżamę,od razu kładąc się na łóżku.
Przez alkohol byłam zmęczona dwa razy bardziej, więc już powoli zaczęłam odpływać, gdy poczułam, jak ktoś się obok mnie kładzie. Od razu pomyślałam, że to Bartek, więc odwróciłam się do niego przodem, wtulając się w jego ciało i od razu zasypiając...

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz