Urodziny

2.1K 59 10
                                    

04.06.2022

Od mojej ostatniej kłótni z Bartkiem minął już prawie miesiąc. Jednak teraz się tym nie przejmowałam, gdyż był czwarty czerwca, a co za tym szło, urodziny moje i mojego chłopaka. Już z samego rana obudziła nas Hania, która przyniosła nam śniadanie do łóżka. Od początku projektu, genzie wprowadziło tradycje, że każdy członek miał organizowaną imprezę z okazji urodzin. Bardzo lubiłam imprezy, ale szczerze mówiąc, wolałabym posiedzieć przy ognisku z przyjaciółmi i jakimś lekkim alkoholem. Jednak, gdy zjedliśmy, wzięliśmy jeszcze szybki prysznic i ogarnęliśmy się na dzisiejszy dzień. Było gorąco, więc zamiast podkładu nałożyłam spf, a tak to wytuszowałam rzęsy, nałożyłam rozświetlacz w kącikach oczu, a usta pomalowałam pomadką w kolorze nude. Gotowa zeszłam na dół, gdzie już krzątał się Bartek oraz Patryk, który podał nam pierwszą kopertę z numerem jeden.

Cześć Ada i Bartuś
Zaczynamy od podróży. Z racji tego, że bardzo kochacie morze, właśnie tam się odbędą wasze podchody urodzinowe.
Pociąg macie z dworca o 9:54
Buziaki, genzie <3

-O Boże, jedziemy na Hel? -zapytał Bartek, a nasz dzisiejszy operator zaczął się śmiać.
-Może, nie wiem.
-Ale jazdaaa. -uśmiechnęłam się, od razu ubierając buty.
W końcu wyszliśmy z domu, kierując się z Kubą do samochodu.
-Ale by było fajnie jakbyśmy pojechali na Hel. -oparłam głowę o ramię Bartka, cały czas się uśmiechając.
-My już tacy zadowoleni, że jedziemy na Hel, a tu się okaże, że to w cale nie to.
-Też tak może być, ale bilety mamy do Gdańska, a stamtąd da się dojechać na Hel...

Droga na stację nie zajęła nam dużo czasu, więc już po chwili byliśmy na miejscu. Zapłaciliśmy Panu z taksówki i pobiegliśmy na stację, gdyż zaraz nasz pociąg miał odjechać. Na szczęście zdążyliśmy, zajmując poczwórne miejsca. Ja siedziałam przy oknie, Bartek obok mnie, a Kuba na przeciwko.
-To teraz czeka nas pięć godzin drogi. -rzuciłam do kamery, czując dłoń Bartka na swoim udzie.
Bez słowa przeniosłam swoją dłoń na jego, splatając nasze palce razem. Mimo naszych drobnych lub większych kłótni, bardzo cieszyłam się, że go mam i że trafiłam na tak inteligentnego i wspaniałego człowieka.
Chwilę pogadaliśmy przy wyłączonej kamerze, jednak postanowiliśmy się trochę zdrzemnąć, gdyż było bardzo wcześnie rano.

Po około pięciu godzinach drogi, w końcu dotarliśmy na miejsce. Zadowolona wysiadłam za Bartkiem, rozprostowując zastanę kości, które od tylu godzin siedzenia na tyłku, juz mnie trochę bolały.
-Dojechaliśmy nad polskie morze, widzowie. -rzucił Bartek do kamery. -jeszcze go nie widać, ale już czuć. To jest ten zapach, tak pachnie trójmiasto, czyli rybką i windsurfingiem.
-Dobra, kochani, zatrzymajmy się tu na chwile bo mam dla was drugą kopertę. -Kuba podał nam żółty papier, który chwyciłam, czytając jego zawartość na głos.

Czas na pierwszą przyjemność, zapraszamy na obiad. Rezerwacja na imię Bartka na 15:30.
Smacznego!

-Tacy to pożyją. -zaśmiał się brunet obok mnie, łapiąc mnie za rękę.
Przeszliśmy kawałek, a Kuba cały czas nagrywał, więc postanowiłam rzucić jakąś losową ciekawostką.
-Ciało człowieka średnio składa się około 60% z wody, moje serce składa się w 100% z wody morskiej na Helu.
-A moje serce składa się w 100% z miłości do ciebie. -brunet uśmiechnął się delikatnie, przez co poczułam, że moje policzki zaczynają mnie piec.
-Mówiłam już, że cię kocham?
-Coś tam się zdarzyło usłyszeć...Ja ciebie też. -ścisnął moją dłoń, gdy przemierzaliśmy Gdańsk w poszukiwaniu naszego miejsca docelowego.
W końcu do niego dotarliśmy, zajęliśmy nasze miejsca, zastanawiając się nad zamówieniem. Gdy już zamówiliśmy co chcieliśmy, otrzymaliśmy trzecią kopertę.

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz