Herbatniki

2.4K 76 5
                                    

10.01.2022

Przez ostatnie 5 dni bardzo dużo nagrywaliśmy. Średnio były to dwa, a czasami trzy odcinki dziennie, co już powoli mnie wykańczało. Dzisiaj postanowiliśmy sobie zrobić wolne, więc siedzieliśmy wszyscy na kanapie, oglądając filmy z początku projektu. Mój ból głowy minął po jednym dniu, a mdłości z sylwestra znowu powróciły.
-Jak się czujesz?
-Tak samo, Haniula. -mruknęłam, podchodząc do niej.
Dziewczyna stała w kuchni i robiła obiad dla każdego, więc podeszłam do lodówki tak, żeby jej nie przeszkadzać, wyjmując ze środka zimną wodę.
-Zjedz coś, może to z głodu.
-Boję się, że jak zjem to będę wymiotować.
-Dam Ci coś lekkiego, spróbuj to zjeść powoli. -podała mi paczkę herbatników. -jak po tym ci nic nie będzie, to możesz spróbować zjeść chleb z jakąś chudą szynką.
-Dzięki. -mruknęłam, wkładając sobie do buzi jednego herbatnika.
Spojrzałam na telefon, znowu łudząc się, że zobaczę powiadomienie od Bartka. Pięć dni temu wysłał mi wiadomość, że bezpiecznie wylądowali, a po tym nie odezwał się już do nikogo.
Nie wiedząc kiedy, zjadłam pół opakowania herbatników, od razu odkładając je na bok.
-I jak?
-Na razie dobrz... -urwałam, biegnąc do toalety.
Hania pobiegła za mną, żeby przytrzymać mi włosy, a ja pochyliłam się nad sedesem, zwracając wszystko, co wcześniej zjadłam.
-Co się dzieje? -do łazienki weszła Wiktoria.
-Wróciło mi to z sylwestra. -mruknęłam, przemywając twarz.
-Pewnie z głodu, od wczoraj nic nie jadłaś. Zjedz coś powoli, a nie od razu połowę paczki. -zaśmiała się
-A ja myślę, że to z tęsknoty za naszym Bartusiem.
-Daj spokój, Świeży. -machnęłam ręką, wychodząc z łazienki i kładąc się na kanapie.
Przykryłam się kocem, opierając głowę o zagłówek i przymykając oczy.
-Masz, zrobiłam ci herbatkę.
-Dzięki, Haniula. -powoli upiłam łyk, odkładając ją na bok.
Przyjemne ciepło rozeszło się po moim przełyku, trafiając od razu do żołądka. Rozejrzałam się dookoła, biorąc telefon do ręki. Znowu weszłam w konwersacje z Bartkiem, jednak nie zobaczyłam żadnej nowej wiadomości, więc odłożyłam telefon, biorąc herbatę do ręki.
-Co myślisz o tym, Ada?
-O czym? -mruknęłam rozkojarzona.
Od pięciu dni nie potrafiłam się na niczym skupić, ciągle się przyłapując na myśleniu o brunecie.
-Ada, nie martw się, jeszcze dziewięć dni i go zobaczysz.
-Wiem, sorki na chwilę. -podniosłam się z kanapy, czując bulgotanie w żołądku.
Pochyliłam się nad toaletą, kolejny raz wymiotując.
-Słońce, kupić ci coś na żołądek?
-Na razie nie trzeba, ale dzięki.
-Chodź, położysz się, posiedzę z tobą. -zaproponowała Hania, a ja kiwnęłam głową, idąc z nią do mojego pokoju.
Położyłam się pod kołdrą, a Hania położyła mi przy łóżku miskę w razie, gdybym miała jeszcze wymiotować.
-I jak się czujesz?
-Na razie okej, ale zobaczymy.
-Jak to nie z głodu, to pewnie zjadłaś coś nieświeżego.
-Nie wiem. -mruknęłam, włączając telefon. -Bartek się do was nie odzywał?
-Nie, pewnie jest zafascynowany nowym miejscem. -zaśmiała się, a w moje oczy rzuciła się aplikacja Flo.
Z ciekawości kliknęłam w nią, gdyż wydawało mi się, że za niedługo powinnam dostać okres, jednak zamiast liczby dni do następnej miesiączki, dowiedziałam się, że okres spóźnia mi się już od dziesięciu dni.
-Hania, chyba mamy problem. -przekręciłam telefon w jej stronę, a ona spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami.
-Myślisz, że...?
-Myślę, że to może być tylko zatrucie, ale nigdy nie wiadomo.
-Zrób test jutro.
-Poczekam jeszcze ze dwa dni i jak mi nie przejdzie to wtedy zrobię.
-Tak też możesz, ale na razie nie myśl o tym, prześpij się i może rano będzie lepiej.
-Tak zrobię, nie dam rady siedzieć i myśleć o tym. -ułożyłam się wygodniej, przymykając oczy.
-Śpij dobrze.-uśmiechnęła się, wychodząc z pokoju.
Nie myśląc więcej, zamknęłam oczy, od razu zasypiając.

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz