Próby

1.1K 59 10
                                    


11.10.2022

Dzisiejszego dnia, czyli aż jeden dzień po objaśnieniu sobie planów na finał, mieliśmy rozpocząć próby do naszego koncertu. Wiedziałam, że jak Karol się za coś zabierze to zrobi to szybko, jednak nie spodziewałam się, że będzie to aż tak wcześnie.

Gdy tylko wstaliśmy, ogarnęliśmy się i zjedliśmy śniadanie, wybraliśmy się na pobliską arenę, na której miał się odbyć cały koncert.

-Podziwiam cię Karol za to, że jesteś w stanie tak szybko coś ogarnąć. -zaśmiałam się, witając się z członkami genzie oraz z samym Karolem.

-Co nie? Ja mu to samo mówiłam, chłop ogarnął całą arenę, scenę i wszystkie potrzebne rzeczy, żeby już zacząć próby. -Hania uśmiechnęła się delikatnie w moją stronę, podchodząc do mnie. -koniecznie musimy się wybrać w któryś dzień na kawę, dawno nie spędzałyśmy czasu razem. -rzuciła, a ja pokiwałam głową, zgadzając się z nią.

Przez staranie się o bobasa nie myślałam już o niczym innym, wcześniejsze przyjaźnie odeszły lekko na bok, a ja sama skupiłam się bardziej na rozwijaniu swojej przyszłości i związku z Bartkiem, który aktualnie był najważniejszą dla mnie osobą.

Po kilku minutach Karol wytłumaczył nam jak powinniśmy się obchodzić z mikrofonami, wraz z odpowiednią od tego osobą pomógł nam je ustawić oraz stwierdził, że idealną piosenką na sam początek będzie "Milion". Ja sama nie śpiewałam w za wielu piosenkach genzie, miałam dwie piosenki z Bartkiem oraz dosłownie parę wersów w "milion" i "dzięki".

Po milion, Bartek miał zaśpiewać wraz z Fausti "Friendship", więc usiadłam na skraju sceny, uśmiechając się z daleka do Hani.

-Hej, Buba, co tam? -zapytała, siadając koło mnie, gdy usłyszałam pierwsze wersy Fausti.

Znowu przeglądam obrazki bo nie mogę spać
Odkąd nie zakładam maski wszędzie moja twarz
Zaglądają do relacji chyba chcą nas znać
Czemu tak, że ty i ja

Blondynka podeszła do Bartka, przejeżdżając mu swoją reką od jednego ramienia, przez klatkę, kończąc na drugim.

-Wszystko w porządku, a u ciebie, Haniula?

Setki komentarzy jak stare zdjęcia
Wywołany uśmiech wolę nie pamiętać
Co o nas mówią o przyjaciół trzeba dbać
Czasem mnie to irytuje wiem, że też tak masz

Ciepły głos Bartka wywołał na mojej twarzy uśmiech, musiałam przyznać, że mimo braku auto tuna, brunet brzmiał naprawdę bardzo dobrze.

-Nie patrz na nich z taką zazdrością. -zaśmiała się, kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.

-Nie jestem zazdrosna.

Znowu widzę jak, chcą sparować nas
Dwie dłonie splecione
Tego chce od nas świat

Fausti wyciągnęła swoją dłoń w stronę Bartka, a on złączył ją ze swoją, machając nimi w każdą stronę.

Znowu widzę jak, chcą złączyć nas
Dwie dłonie splecione
Tego chce od nas świat

-Właśnie widzę.

-Daj spokój, Haniula, to mój narzeczony.

-Ale miałaś dosyć dużo spin z Fausti, nie mówiłam ci o tym, ale wydaje mi się, że Bartek się jej podobał.

-Też mi się tak wydawało, ale dla mnie ważne jest to, co Bartek ma w głowie, a nie Fausti. -mruknęłam, wpatrując się w śpiewającą parę.

Po około trzech godzinach prób, w końcu mogliśmy wrócić do domów. Mieliśmy jeszcze nagrywać film do genzie, więc razem z Bartkiem zamiast do domu, pojechaliśmy ze wszystkimi do domu Genzie.

-Co będziemy dzisiaj nagrywać? -zapytałam, rzucając się na kanapę, na której jeszcze do niedawna siedziałam dosłownie codziennie.

-Tabliczki z nowymi członkami na zapas.

-Patrzcie, dorysowałam sobie wąsy. -Julita zaśmiała się głośno, machając przed nami kartką z jej zdjęciem. -nie śmieszne? No dobra. -zrezygnowana usiadła na kanapie, zajmując miejsce między mną a Bartkiem.

Nie komentując całej tej sytuacji zaczęliśmy odcinek, żeby skończyć go jak najszybciej...

Całe nagrywanie zajęło nam około półtorej godziny. Starałam się być ciepeliwa, jednak zachowanie Julity nie raz mnie irytowało, doprowadzając mnie tym do białej gorączki.
Na szczęście w końcu skończyliśmy nagrywać i mogliśmy wracać do domu, co oczywiście uczyniliśmy.

-Padam na ryj. -westchnęłam, ściągając buty w przedpokoju i kierując się do kuchni, żeby coś zjeść.

Clay dzień dosyć mocno bolał mni brzuch, co oczywiście nie uszło mojej uwadze. Odkąd zaczęliśmy się starać z Bartkiem o dziecko, zwracałam większą uwagę na swoje samopoczucie, za każdym razem mając nadzieję, że to może być to. Niestety jak dotąd zawsze kończyło się na nadziei i wielkim rozczarowaniu.

Jak wielkie było moje rozczarowanie i tym razem, gdy podczas wizyty w toalecie, zauważyłam na swojej bieliźnie kilka czerwonych plamek.

-Co się stało, kochanie? -Bartek spojrzał na mnie zmartwionym wzrokiem, gdy cała zapłakana wyszłam z toalety. -znowu robiłaś test? -zapytał, a ja pokiwałam głową na nie, wtulając się w jego ciepłe ciało.

-Dostałam okres. -mruknęłam, czując już totalną bezsilność.

Moim marzeniem od zawsze było posiadanie kochającego partnera, z którym mogłabym założyć wymarzoną rodzinkę, a teraz dosłownie wszystko mi się waliło. Mimo ponad trzech miesięcy starania się, dalej nic się nie zmieniało. Podejrzewałam, że najprawdopodobniej nie uda nam się za pierwszym razem, jednak nigdy nie myślałam, że po kilkunastu razach dalej nam się nie uda.

-Skarbie...

-Bartek, nie udawaj, że ci to pasuje bo wiem, że nie, mam dosyć tego, że nie wiem co się ze mną dzieje i czemu nie mogę zajść w ciążę. Mam dość patrzenia na to, jak bardzo jesteś mną rozczarowany z dnia na dzień.

-Ej, nie jestem tobą rozczarowany, tak, to prawda, że jest mi przykro i sam się zastanawiałem nie raz, czy może wina leży po mojej stronie, ale nie ma się co załamywać, tylko trzeba próbować dalej. Nie zdziwił bym się, jakby minęło ponad pół roku, wtedy pewnie trzeba by było szukać przyczyny, ale minęły na razie trzy miesiące, byliśmy też z tym u lekarza i sama słyszałaś, że wszystko z nami w porządku, po prostu potrzebujemy więcej czasu na to.

-Jak dużą ilość czasu?

-Nie wiem, nie jestem w stanie tego określić, ale nie możemy się teraz załamywać. Rozumiem, że dla ciebie też jest to przykra sytuacja, gdy po raz kolejny musisz spojrzeć na test, ale musisz być silna, zrób to dla mnie. -mruknął w moje włosy, delikatnie głaszcząc mnie po plecach, żebym się uspokoiła. -zobaczysz, że już niedługo będziemy sobie siedzieć tutaj we trójkę, ale na razie to chodźmy już spać bo jutro kolejne próby i trzeba się wyspać.

-No dobrze. -westchnęłam, idąc na górę.

Wzięłam jeszcze szybki prysznic, przebrałam się i położyłam się pod kołdrą, wtulając się w ciepłe ciało Bartka.

-Śpij dobrze, skarbie i nie myśl już o tym. -złożył na moim czole soczystego buziaka, na co się tylko smutno uśmiechnęłam, od razu zasypiając.


Koniecznie piszcie co ile chcecie time skipy i do jakiego dnia przeskoczyć w następnym rozdziale oraz który styl pisania jest dla was bardziej przejrzysty, ten czy może wcześniejszy?

Miłego dnia/nocki!!!!

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz