Szósta

2.4K 74 4
                                    

11.01.2022

Następnego dnia obudziłam się zaraz przed 6 przez mdłości. Do 9 siedziałam skulona przed deską klozetową, modląc się, żeby już mi przeszło.
-Hej, co ty tu robisz o 9? -usłyszałam zaspany głos Hani, która kucnęła obok mnie.
-Siedzę tu od 6. -powoli wstałam z podłogi, gdy poczułam, że nie będę już wymiotować.
Przemyłam sobie całą twarz i ją wytarłam, spoglądając na zmieszaną blondynkę.
-Ogarnę się, zjem śniadanie i pójdę ci do apteki po ten test.
-Daj spokój, dam radę sama.
-Nie przesadzaj, siedź tu, żebyś nie zwymiotowała po drodze.
-Pewnie się tylko zatrułam i zaraz mi przejdzie.
-Będziemy cię wspierać, co by się nie stało. -poklepała mnie po ramieniu, otwierając lodówkę. -zjedz coś, wczoraj cały dzień nic nie jadłaś.
-Na nic nie mam ochoty.
-Ale musisz coś zjeść, co powiesz na kanapkę z dżemem i ogórkami kiszonymi?
-Cokolwiek. -mruknęłam opierając się o blat kuchenny.
-Serio to zjesz?
-Jestem tak głodna i wykończona, że już zjem wszystko.
-Powodzenia. -podała mi dwie kanapki z wymienionymi wcześniej składnikami, a ja wgryzłam się w jedną.
-Całkiem dobra.
-To w takim razie już pojadę ci po ten test. Skoro takie coś ci smakuje to chyba znak, żeby go w końcu zrobić.
-Nie wiem, Hania czy to jest dobry pomysł. Może powinnam poczekać ze zrobieniem go na Bartka? W końcu to też jego sprawa...
-Jak chcesz, ale założę się, że nie wytrzymasz 8 dni.
-Pewnie nie. -zaśmiałam się, siadając na kanapie.
Na dół zszedł ogarnięty już Świeży, a za nim zbiegł Gengarek, wskakując na kanapę.
-Nagrywamy coś dzisiaj?
-Chyba zwariowałaś, że w takim stanie będziesz nagrywać.
-W jakim stanie? -Świeży spojrzał na nas z zdegustowaną miną.
-Ada wymiotowała od szóstej.
-O kurde, to może ty w ciąży jesteś, w końcu nie wiadomo jak wy się tam bawicie z Bartusiem.
-Daj spokój, Świeży, to było raz.
-Widocznie wystarczyło.
-Nawet mnie nie denerwujcie, nie wiem co bym zrobiła, jakbym była teraz w ciąży. Nie potrzebuje nastoletniej ciąży.
-Masz 21 lat. -Hania popukała się po czole, śmiejąc się pod nosem.
-Okej, ale czasami dalej czuje się jak dziecko.
-Jesteś bardzo odpowiedzialną osobą, dałabyś sobie radę, zwłaszcza z Bartkiem.
-Sama widziałaś jak się zachował, gdy na odcinku chciałem cię walnąć w brzuch. -Świeży wybuchnął śmiechem, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. -byłby dobrym ojcem.
-To na pewno, ale jeszcze nie teraz. -przykryłam się kocem, zamykając oczy.
Chciało mi się spać, a bulgotanie w żołądku w ogóle mnie nie odstępowało. Gdy poczułam nieprzyjemną żółć w gardle, energicznie wstałam z kanapy, biegnąc do toalety.
-Kupić ci ten test?
-Jakbyś mogła.
-Może zadzwonić do Bartka albo Karola?
-To nic nie da, nie psujmy im wyjazdu.
-Jak wolisz.
-Odpocznij sobie, a my Ci zaraz przywieziemy testy. -rzuciła Hania, a ja kiwnęłam głową, wracając na kanapę.
Patryk, Wika i Fausti byli w jakiejś restauracji na śniadanku, więc byłam w domu sama. Trochę mi się nudziło, dlatego postanowiłam się zdrzemnąć. Ułożyłam sobie kilka poduszek pod głową, przy kanapie położyłam miskę na ewentualne rzyganko, a sama przykryłam się dwoma kocami. Położyłam się pod nimi, ze zmęczenia od razu zasypiając...

Hejka!
Musicie mi wybaczyć braku rozdziałów, ale dopadł mnie brak weny...
Obiecuję, że następny będzie lepszy💞

Perfection/Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz