Rozdział 10

11K 748 139
                                    

Obudziłam się i zobaczyłam jak Lukas siedzi na kanapie i robi coś na telefonie.

-O już się obudziłaś?-zapytał.

-Nie, jeszcze śpię-zaśmiałam się.

-Chodź na dół. Zjemy coś.

Poszliśmy do kuchni, chłopak zrobił tosty. Były przepyszne.
Po zjedzonym posiłku poszłam do łazienki. Przebrałam się w swoje ciuchy i mama Lukasa pozwoliła mi się pomalować swoimi kosmetykami. Pomalowałam się, uczesałam i poszłam do Lukasa do pokoju.

-Emily, ja idę teraz do mojej mamy wszystko jej powiedzieć.

-Lukas, wiesz co? Myślałam w nocy nad tym i nie będę obciążać twojej mamy moimi problemami. Ma pewnie dużo swoich.

-Nie obchodzi mnie to-powiedział chłopak, wział mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą do kuchni gdzie siedziała jego mama.

-Mamo-zaczął Lukas. Kobieta spojrzała na niego pytająco-Więc nie wiem jak zacząć...

-Błagam tylko nie mów, że Emily jest w ciąży-powiedziała zdenerwowana.

-Nieee, nie-zaśmiał się chłopak-Ja i Emily jsteśmy przyjaciółmi, ale nie o to chodzi. Więc tak, po śmierci pana Morgana ojca Emily. Jej mama.

-Wiem Lukas, wiem o jej mamie-odpowiedziała spokojnym głosem.

-Wczoraj ją uderzyła po raz 2.
Mamo Emily jest dla mnie jak siostra. Ja nie mogę pozwolić żeby mieszkała w takich warunkach, chciałbym żeby Emily zamieszkała z nami-powiedział Lukas. Jego mama na niego spojrzała.

-Muszę wam coś powiedzieć-powiedziała spokojnym głosem-Więc tak, Lukas powiedziałeś że Emily jest dla ciebie jak siostra.

-No tak, ale co to ma do rzeczy?-zapytał.

-Otóż to że Emil, ona.....Wy.....wy jesteście rodzeństwem.

Zakryłam usta ręką, nie wierzyłam w to.

-Ja, jak to możliwe?-zapytałam.

-Więc, twój tata to również ojciec Lukasa. Kiedyś byłam z twoim ojcem, zaszłam w ciąże z Lukasem. Twój ojciec o tym nie wiedział, zostawił mnie i poznał twoją mamę. Rok później urodziłaś się ty. Twój ocjciec nie wiedział, że Lukas to jego dziecko.

-Ja w to nie wierzę, czyli jesteśmy rodzeństwem. Cieszę się!-krzyknął Lukas i mnie przytulił. Odwzajemniłam uścisk. Mam starszego brata, cieszyłam się. Zawsze chciałam mieć rodzeństwo.

-A jeżeli chodzi o to żeby Emily u nas zamieszkała to się zgadzam-kobieta uśmiechnęła się.

-Dziękuje-powiedziałam, po czym ją przytuliłam.

-Mamy jeden pokój wolny. Przeznaczymy go dla ciebie, drzwi na przeciwko pokoju Lukasa. Możesz zobaczyć-powiedziała.

-Chodź-powiedział Lukas.
Poszłam za nim.
Kiedy weszłam do pokoju byłam w szoku. Pokój był piękny, biały z panelami koloru ciemnego brązu.
Jak się weszło do pokoju obok drzwi stała biała kanapa z szarymi poduszkami.
Przy ścianie stało łóżko koloru beżowego, było pod ścianą obok okna, po jego drugiej stronie stało biurko. Obok biurka stała biała szafa. Na środku pokoju leżał szary dywan w kształcie koła. Na przeciwko łóżka na ścianie wisiał telewizor, a na przeciwko kanapy stał szkalny stolik.

-O boże pokój jest cudowny!-krzyknęłam.
Obok szafy były drzwi.
Chłopak zobaczył że patrzałam się w ich kierunku.

-Tam jest toaleta. Każdy pokój ma swoją.

-Okey

-Pójdziemy po twoje rzeczy do twojego domu?-zapytał.

-Dobrze-powiedziałam.

Wzięłam telefon i go odblokowałam.
Zobaczyłam że miałam kilka wiadomości od Leo. Po tym jak napisał do mnie jak byłam na ławce nie pisał nic, co jest u niego dziwne.

Leo:Gdzie jesteś? Nie wróciłaś na noc.
Leo:Emily.Martwię się o ciebie, co się wczoraj stało.
Leo:Emily!Halo!!

Postanowiłam mu odpisać żeby się nie martwił.

Ja:Ze mną wszystko ok. Nie martw się Leo☺

Leo:Ok, ale o co chodzi?

Ja:Wyjaśnię ci później. Teraz nie mam czasu.

Poszłam z Lukasem do domu.
Nie wiem jakim, ale jakimś cudem miałam klucze w kieszeni. Otworzyłam drzwi i weszłam z chłopakiem do środka. Mojej mamy nie było. Poszłam z Lukasem do mojego pokoju, z góry z szafy wyciągnęłam 2 walizki, spakowałam moje wszystkie ciuchy. Zajęło to 2 całe walizk, a były one duże, ale tak czy tak nie miałam zbyt dużo ciuchów. W większości nie chodziłam, bo z nich wyrosłam. Wzięłam dość duży karton i spakowałam wszystkie kosmetyki. Później do innych kartonów spakowałam resztę moich rzeczy które miałam.
Kiedy byłam gotowa Lukas zadzwonił po swoją mamę żeby po nas przyjechała, kiedy na nią czekaliśmy postanowiłam napisać list do mamy.

Spakowałam swoje rzeczy. Mieszkam u Lukasa, mam tam dobrą opiekę.
Nie chcę żyć w takich warunkach. Postaraj się mnie zrozumieć.
Emily.

Wtedy dostałam sms'a.

Leo:Emily wyprowadzasz się?Czemu?Co się stało.

Ja:Leo wytłumaczę ci obiecuję, ale nie teraz.

Po kilku minutach przyjechała mama Lukasa, pomogła nam zabrać rzeczy i pojechaliśmy.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Hej.Postanowiłam że pod każdym rozdziałem będę pisała ile słów było w rozdziale.W tym rodziale były 642 słowa.

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz