Nareszcie weekend. Już myślałam że nigdy się go nie doczekam. Właśnie się pakuję na wycieczkę klasową jedziemy na 2 tygodnie do Londynu. Cieszę się, kiedy byłam mała jeździliśmy z rodzicami do Londunu na wycieczki. Będę mogła powspominać.
-Gotowa?-spytał mnie Lukas-Mam już zność walizkę na dół?
-Ehm nie czekaj...-wzięłam monetę i włożyłam ją do kieszeni bluzy która była w walizce.
-Po co ci to? Dobrze wiesz, że to nie przynosi szczęścia.
-Przynosi, przynosi-powiedziałam i dałam mu walizkę. Sprawdziłam jeszcze maila i spakowałam laptopa do torebki.
Wzięłam kurtkę, torebkę i zeszłam na dół gdzie czekał Leo. Przywitałam się z nim.-I jak tam? Nie możesz się doczekać?Co?
-No, nawet nie wiesz jak się cieszę. Ostatnio byłam tam 5 lat temu.
-Ja też się cieszę. Dobra chodźmy bo musimy jeszcze podjechać do centrum.
Kiedy jechaliśmy zgarnęliśmy po drodze Emmę.
Leo oczywiście obkupił się w centrum. Ja kupiłam sobie tylko sweter, musieliśmy być pod szkołą po 19 więc mieliśmy jeszcze godzinę. Skorzystałam i weszłam do starbucksa. Kupiłam nam kawy a Lukasowi jego ulubioną herbatę. Usiedliśmy przy stoliku.-Jezu jestem taka podekscytowana tym Londynem. Jak myślisz będą tam jakieś ciacha?-spytała Emma a Lukas zakrztusił się napojem.
-Czy nie wystarczam ci ja?-spytał a dziewczyna się zaśmiała.
-Ja sądzisz Emily?-spytała.
-Ja wolę moje przystojniaka-powiedziałam i oparłam głowę o ramię Leo.
-Oh jakież to słodkie-powiedział piskliwy głos za nami. Wiedziałam że to Jessica-Zaraz się pożygam.
-Nie wtrącaj się i wypierdalaj do swojego sponsora...-powiedziała Emma.
-Słucham? Co powiedziałaś?-powiedziała.
-Co to usłyszałaś...Idź się puszczaj dalej a nas zostaw w spokoju nie zadajemy się z dziwkami...
-Tak? To czemu Emily z wami siedzi?-spytała.
Teraz przegięła szmata.-Słuchaj...Jak masz coś do mnie to mi powiedz i ja nie jestem dziwką bo mam chłopaka i nie daję dupy nauczycielą...ups wydało się....sorry
-Nienawidzę cię...-powiedziała i poszła.
-Dobrze jej powiedziałaś...-powiedział Lukas-Ale skąd wzięłaś to z nauczycielami?
-Podsłuchałam kiedyś jej rozmowę z nauczycielem od wf-u.
Po 20 minutach pojechaliśmy już pod szkołę gdzie czekali Mike i Austin.-No nareszcie jesteście...-powiedział Mike-Ale po co wam auto?
-Byliśmy jeszcze w centrum. Zostawimy tutaj na parkingu i już.-powiedział Lukas.
Wzięliśmy walizki i włożyliśmy do autokaru.
Nagle przyszła nasza wychowawczyni.-I jak tam? Gotowi?
-Tak jest-powiedział Austin.
-O właśnie na waszą szóstkę będę miała szczególnie oko.
Kiedy nauczycielka odeszła Austin zaczął ją naśladować co nas wszystkich bawiło.-Chodźmy może już do autokaru żeby zająć najlepsze miejsca.
Kiedy weszliśmy do autokaru siedziała w nim tylko Olivia. Mike zrobił się czerwony na jej widok.
Ja się zaśmiałam.
Poszliśmy na sam tył i zajęliśmy miejsca, Mike siedział 2 krzesła dalej od Olivii. Non stop się na nią patrzył. Kiedy wszyscy już byli na miejscu pojechaliśmy, mike i Austin się non stop kłócili o to któta z dziewczyn w klasie ma najciemniejsze włosy. Debile, to jest słowo które idealnie ich określa.
Nagle był postój kiedy autokar tylko stanął Austin zaczął biec i przepychać się do wyjścia bo chciał pierwszy iść do kibla. Powtarzam debile, ale za to kocham moich przyjaciół. Nie jest nudno i potrafią mne zawsze rozśmieszyć.
Kiedy stałam w kolejce do kasy na stcji podszedł do mnie Austin.-Masz-dał mi batona i pieniądze-Nie mam zamiaru czekać 20 minut w kolejce-powiedział-Ale pilnuj go jak oczka w głowie.
-Austin...To jest baton.
-To jest wyjątkowy baton. To jest biały snikers.
-O boże, debil.
-Też cię kocham, buziaczki-powiedział i poszedł.
Kiedy kupiłam wszystko schowałam tylko batona Austina do kieszeni.
Weszłam do autokaru i usiadłam na moje miejsce.-Austin, mam smutną wiadomość. Sprzedawca nie chciał mi sprzedać twojego batona-powiedziałam.
-Jaj to? A to kutas-powiedział-Idę mu przyjebać gazetką playboya.
-Uwaga wszyscy siadamy bo odjeżdżamy.
Austin stanął przy oknie.-Ale moje dziecko!-zaczął krzyczeć-Synku bądź dzielny tatuś przyjedzie za 2 tygodnie.
Ja zaczęłam się śmiać jak nawiedzona.-Austin usiądź proszę cię-powiedziała nuaczycielka.
Chłopak usiadł i zaczął robić minę obrażonego bachora.
Rzuciłam chłopakowi batona.-On wrócił. Proszę pani!-zaczął krzyczeć do wychowawczyni-Widzi pani? Jak kocha to wróci, tak samo jak pani mąż. Chociaż ja jestem przystojniejszy...
Cały autokar zaczął się śmiać.
*******************************
Jejkuuu bardzo wam dziękuję za ponad 21 tyś. wyświetleń.Jesteście najlepsi.Kocham was❤❤💕
CZYTASZ
To Ja.Twój Stalker|L.D
Fanfiction15 letnia dziewczyna mieszkająca w Walii w Port Talbot dostaje codziennie wiadomości od stalkera. Czy pozna kto to? #5 w ff 08.04.2017 💞😏 #2 w ff 15.08.2017 😍😍