Rozdział 48

5.9K 429 87
                                    

*2 miesiące później*
Te 2 miesiące minęły błyskawicznie. Mam już 16 lat, Leo też.
Mam wspaniałych przyjaciół, chhłopaka. Właśnie, ja i Leo mieliśmy pierwszy raz.
A ogólnie to dnie mijały mi tak samo. Szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. Za 2 tygodnie będą ferie a konkretnie przerwa świąteczna.
Właśnie siedzieliśmy w klasie  i czekaliśmy na nauczycielkę fizyki.

-Uwaga uczniowie, poznajcie nową uczennicę-powiedziała nauczycielka. Za nią weszła nowa ucznnica, to była Emma. O boże. Co ona tu robi? Chyba ją ta rodzina adoptowała. Ja i Emma utrzymawyłyśmy kontakt, ale że mi  nie powiedziała? O nie. Dam jej popalić na przerwie.
Uśmichnęłam się w stronę blondynki i jej pomachałam. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i mi odmachała.

-Proszę usiądź obok Jessici-powiedziała nauczycielka.
Jessica wzięła niechętnie torebkę z krzesła obok żeby ustąpić miejsca Emmie.
Emma odwróciła się do mnie a ja spojrzałam na nią wzrokiem typu jak?

-Powiem ci na przerwie-szepnęła i odwróciła się z powrotem.
Leo spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
Lekcja minęła mi szybko. Kiedy zadzwonił wyczekiwany przeze mnie dzwonek wstałam i przytuliłam? Nie rzuciłam się na Emmę, bo nie miałyśmy okzji się przywitać.

-Jak? Co? Hee? O co chodzi?Opowiadaj-powiedziałam do dziewczyny wychodząc z klasy.

-Ta rodzina adoptowała mnie i mnie tutaj zapisali. Wszystko-powiedziała-Jak tam Emeo?

-Ok, a co tam u ciebie? Masz chłopaka?

-Taak-powiedziała z uśmiechem-Jestem z Jacobem.

-Słucham? Z tym Jacobem?-zapytałam bo nie byłam pewna czy dobrze usłyszałam.

-Tak, ale wyprzedzę twoje kazanie. On się zmienił, j go zmieniłam.

-Ok, najważniejsze że jesteś szczęśliwa. Dobra chodź przedstawię ci moją paczkę. Tylko się nie zdziw bo to sami chłopacy.

-Ok a ta dziewczyna z którą siedzę?-zapytała.

-Uh. Jest okropna, takiej dziwki jeszcze nigdy nie widziałam.

-Ok czyli wiem że mam się z nią nie przyjaźnić-powiedziała na co się zaśmiałam.
Po 2 minutach znalazłyśmy chłopaków.

-Hej-powiedziałam-Poznajcie Emmę-wskazałam na dziewczynę.
Austin i Mike się przedstawili, bo Lukasa i Leo już Emma znała.

Dzień mi minął szybko. Byliśmy całą szóstką na lodach i ogólnie było fajnie.

Obudziło mnie słońce. Dziś sobota, fajnie. Wstałam, ubrałam się? zrobiłam lekki makijaż, niechlujnego koka i zeszłam na dół.
Zrobiłam śniadanie które zjadłam z Lukasem i wyszłam.vByłam umówiona z Leo.
Kiedy przyszłam do parku Leo siedział na ławce.

-Hej-powiedziałam i dałam mu buziaka na przywitanie.
Leo był jakiś przygnębiony.

-Stało się coś-spytałam.

-Nie, wszysyko ok. Chodź-chłopak wystawił rękę w moją stronę. Złapałam jego rękę i poszliśmy.

-Powiesz mi w końcu gdzie idziemy?-zapytałam po raz setny dzisiaj.
Chłopak wskazał palcem przed siebie. Moim oczom ukazało się wesołe miasteczko.
Skakałam jak poparzona.

Właśnie wchodziliśmy do wagonika do domu strachu.

-Wiesz, ja chyba poczekam na zewnątrz-powiedziałam i chciałam wstać z wagonika.
Leo złapał mnie za rękę.

-Nigdzie nie idziesz. Będę obok ciebie-powiedział i się uśmiechnął. Po chwili ruszyliśmy, kiedy wagonik wjechał do środka zayrzymał się. Usłyszeliśmy głos.

-Przepraszamy, mamy awarię. Prosimy wszystkich o opuszczenie wagonów.
Leo prychnął.

-Ty to masz szczęście-powiedział złapał mnie za rękę i wyszliśmy.

Byliśmy w wesołym miasteczku do 21.
Leo odprowadził mnie do domu. Pożegnałam się z nim i chciałam już iść do domu kiedy jego ręka mnie zatrzymała.

-Emily czekaj muszę ci coś ważnego powiedzieć-zaczął

-Słucham.

-A więc....
******************************
Łuhuhu.Jak myślicie co Leo powie Emily?
Słów:490

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz