#20.2

4.7K 345 37
                                    

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem.

Emma
Siedziałam i czekałam na wiadomość od Lukasa. Wczoraj poszli szukać Emily, strasznie się boję. Mogło się jej stać coś poważnego, nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko rzuciłam się w ich stornę. Przed drzwiami stali Mike i Olivia, przywitałam się z nimi po czym ich wpuściłam do środka.

-Napijecie się czegoś?-spytałam.

-Tak. Ja poproszę kawę nie spałam całą noc, padam z nóg-powiedziała Olivia.

-To ja też poproszę kawę-powiedział Mike. Przytaknęłam i poszliśmy do kuchni.

-Czy Lukas się odzywał?-spytał Mike.
Ja pokręciłam przecząco głową.

-Jak się coś stanie Emily....-zaczęła Olivia.

-Nic jej nie będzie, trzeba być dobrej myśli.
Siedzieliśmy z pół godziny w ciszy. Nagle zdzwonił telefon domowy, szybo podeszłam i odebrałam z nadzieją że dzwoni Lukas.

-Słucham?-powiedziałam do słuchawki. Nikt się nie odezwał-Halo?Kto to?-nadal żadnej odpowiedzi. Odłożyłam telefon i wróciłam do kuchni.

-Kto to?-spytała Olivia.

-Nie wiem ktoś sobie chyba żarty robi.

-Czemu Lukas nie dzwoni? Może do niego zadzwonię-powiedział Mike.

-Ja zadzwonię-powiedziałam, po czym wybrałam numer Lukasa.Chłopak odebrał.

-Lukas? Znaleźliście Emily?

-Nie, nie było jej nigdzie.

-I co teraz?-spytałam.

-Idziemy na policję.

-Czekajcie. Ja, Mike i Olivia do was przyjdziemy-powiedziałam po czym się rozłączyłam.

-Idziemy do Lukasa-powiedziałam do dwójki przyjaciół siedziących w kuchni.

-Znaleźli ją?-spytał Mike.

-Nie, Lukas chce iść na policję.

-To niech idzie...-powiedziała Olivia.

-Wydaje mi się, że powinniśmy pójść z nim.

-Emma ma rację-powiedział Mike.

-Ok to idziemy-powiedziała Olivia.

Leo
Chodziłem od ściany do ściany. Czekaliśmy z Lukasem na resztę, mieliśmy iść razem na policję. Mam już tego wszystkiego dość...Czemu non stop najgorsze przytrafia się Emily?Czemu nie mnie? Chodziłem cały w nerwach, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, ubrałem kurtkę bo wiedziałem że to Emma i reszta.

Pod komisariatem czekała na nas mama Lukasa, Lukas opowiedział jej co się wczoraj stało. Weszliśmy na komisariat, wyglądało to na pewno komicznie. Cała grupa ludzi wchodząca zgłosić zaginięcie.
Podeszliśmy do biurka za którym siedział starszy mężczyzna.

-Dzień dobry chcieliśmy zgłosić zaginięcie-powiedziała Mama Lukasa.

-Mhm, dobrze poproszę o dowód-powiedział mężczyzna.
Mama Lukasa dała mu dowód.

-Więc kto zaginął?

-Moja córka-powiedziała mama Lukasa. Lukas uśmiechnął się na słowo córka.

-Ile minęło od zaginięcia?-spytał policjant.

-Wczoraj wieczorem widzieliśmy ją po raz ostatni.

-Przkyro mi, ale zgłoszenie możemy przyjąć jeśli osoba nie wróci w ciągu 48 godzin do domu.

-Ale jak to?-powiedziała zdenerwowana-Moja córka zagnięła i parwdopodobnie grozi jej niebezpieczeństwo a pan? To jest jakiś absurd!

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz