Obudził mnie mój kochany budzik. Kiedy wstałam sprawdziłam pogodę na dziś.
Maksymalnie 10 stopni, czy ja się przewidziałam? Ah no
tak...Jesień, niestety.
Wzięłam niezbyt gruby sweterek i jeansy z dziurami na kolanach.
Poszłam się ubrać. Kiedy byłam gotowa wzięłam kurtkę, torebkę, ubrałam buty i wyszłam. Dzisiaj szłam sama na pieszo, dlatego wstałam wcześniej. Nie mam ochoty na wysłuchiwanie kazań Leo jaki to Jacob jest. Nie interesuje mnie to. Wierzę. że Jacob się zmienił.
Kiedy stałam pod budynkiem spojrzałam na zegarek.7:55.
No nieźle 5 minut przed czasem, Leo jeszcze nie było. Weszłam do środka, poszłam do pokoju opiekunów. Kiedy weszłam do pokoju zobaczyłam Renate pijącą kawę.
Przywitałam się z kobietą po czym sobie zrobiłam herbatę.-Gdzie Leo? O 8 powinienen tu być a jest po 8.
-Nie wiem nie jechaliśmy dzisiaj ra...-nie dokończyłam bo do pokoju wszedł Leo.
-O wilku mowa-powiedziałam do Renate.
-Dzień dobry Leo-powiedziała kobieta
-Ja nie wiem czy taki dobry-powiedział pod nosem.
Wstałam i przeszłam obok chłopaka obojętnie. Podeszłam do torebki i wyciągnęłam z niej telefon.-Emily...możemy pogadać?-spytał.
Wyszliśmy na zewnątrz bo mieliśmy jeszcze 30 minut do śniadania.-Słucham?-spytałam.
-Co ci się stało? Jesteś obrażona?
-Nie czemu tak myślisz? To chyba ciebie coś ugryzło, co się stało.
-Nie powinno cię to obchodzić-powiedział trohe głośniej.
-Leo ostatnio dzieje się z tobą coś dziwnego. Na pewno wszystko w porządku?
-Przestań zadawać tyle pytań, vo cię to obchodzi? Hm? No powiedz!
-Nie krzycz na mnie. Co ja takiego zrobiłam? A poza tym to ty chciałeś gadać...
-Ale już mi się odechciało-powiedział i poszedł.
Nie wiem co się z nim dzieje, ale muszę się dowiedzieć. Non stop zmienia mu się nastrój. Zaczynam się go bać.Po praktykach poszłam szybko do domu.
Kiedy weszłam do środka zobaczyłam Lukasa siedzącego na kanapie w salonie. Zdjęłam kurtkę, ściągnęłam buty i usiadłam obok niego.-O hej co tak szybko?-spytał.
-Szybko? Lukas jest po dwudziestej, nie ważne. Wiesz może co się dzieje z Leo?
-Co ma się niby dziać?
-Nie wiem ostatnio jest jakiś dziwny. Non stop zmienia mu się nastrój ma często napady agresji, chciał dzisiaj ze mną pogadać kiedy gadaliśmy wkurwił się na mnie z byle powodu. Byłam pewna że mnie uderzy a po praktykach zachowywał się jak gdyby nigdy nic.
Lukas wstał z łóżka i poszedł w stronę drzwi.
-Lukas?
-Muszę do niego pójść.
-Idę z tobą.
Ubrałam buty i wyszłam, Lukas szedł tak szybko że nie mogłam go dogonić.
Kiedy staliśmy przed domem Leondre, Lukas wszedł i pokierował się w stronę pokoju Leo.
Wszedł do pokoju i podszedł do chłopaka, złapał go za koszulkę i zaczął szarpać. Chciałam go od Leo odciągnąć, ale na nic.-O co ci chodzi?-spytał Leo.
-Gdzie masz to gówno?
-Co? Co ty chcesz?
-Wiesz dobrze o czym mówię, gadaj gdzie to masz!?
Lukas krzyczał. Nie wiedziałam o co chodzi-Z tego co mi Emily opowiadała wynika że bierzesz narkotyki.Leo spojrzał na mnie, gdyby ludzie mogli zabijać wzrokiem byłabym już martwa.
Leo wyrwał się od Lukasa i do mnie podszedł.-Ty-zaczął mówić-Ty szmato! Jak mogłaś? Mnie wsypać swojego chłopaka? Nie wiedziałem że jesteś taką suką.
Trafił w mój czuły punkt, wyzwał mnie. Mój chłopak. Nie wytrzymałam i uderzyłam chłopaka w policzek.
Leo spojrzał na mnie, ja się cofnęłam i wyszłam z pokoju. Wtedy podniósł rękę i uderzył mnie w twarz z pięści. Upadłam i czułam jak spadam ze schodów. Zobaczyłam jakby za mgłą jak Lukas się rzuca na Leondre a potem ciemność.
CZYTASZ
To Ja.Twój Stalker|L.D
Fanfiction15 letnia dziewczyna mieszkająca w Walii w Port Talbot dostaje codziennie wiadomości od stalkera. Czy pozna kto to? #5 w ff 08.04.2017 💞😏 #2 w ff 15.08.2017 😍😍