Rozdział 20

10.4K 647 90
                                    

Napisałam do Kate.

Ja:Hej Kate.Masz może czas?

Kate:Właśnie miałam pisać o to samo.Nie mam co włożyć na imprezę.Poszłabyś ze mną do c.h?(centrum handlowe)

Ja:Czytasz mi w myślach😂😂😂😂

Kate:Ok to za pół godziny pod centrum?

Ja:Ok.

Zeszłam ma dół, w salonie siedział Lukas.

-Idziesz gdzieś? Jak chcesz to cię podwiozę.

-No do centrum.

-Znowu?-zapytał.

-Tak idę kupić sobie coś na imprezę, nie mam w czym iść.

-Ok to ubiraj buty.

-Dzięki!-krzyknęłam i przytuliłam Lukasa. Lukas to chyba najlepszy brat na świecie.
Ubrałam swoje trampki i wyszłam, Lukas czekał na mnie w samochodzie. Po 20 minutach byliśmy już pod centrum. Przed centrum na ławce siedziała już Kate, przywitałam się z dziewczyną i weszłyśmy do środka.
°°°°20 minut później°°°°°

-Dobra chodź tutaj nie znajdziemy-powiedziała Kate. Byłyśmy w jednym sklepie 20 minut, poszłyśmy do drugiego. Tam byłyśmy 30 minut.

-Ey a ta?-zapytała Kate.

-Wow jest super-powiedziałam.

-Nie, nie podobają mi się te cekiny.
Ja tylko westchnęłam. Tak było w każdym sklepie i przy każdej sukience. Poszłyśmy do kolejnego sklepu, miedy weszłyśmy od razu znalazłam sukienkę dla siebie. Była ona czerwona z koronkowymi długimi rękawami.

Wzięłam ją do przymierzalni.Leżała idealnie.

-I jak?-zapytałam Kate.

-Ślicznie.Nie zastanawiaj się nawet tylko ją bierz.

-No nie wiem.Kurcze nie podobają mi się te cekiny-zaczęłam ją przedrzeźniać.

-Przecież ona nie ma.....Emily!

-Haha ok biorę ją-powiedziałam.
Kiedy ubierałam się w swoje ciuchy usłyszałam krzyk Kate.









-AAAAA Emily znalazłam!-zaczęła krzyczeć.
Ja wyszłam z przymierzalni.

-Boże kobieto ciszej. Idź przymierzyć-
Kate poszła.

-Sama nie wiem-powiedziała.

-O boże.Kobieto, to jest najpiękniejsza sukienka jaką widziałam. A ty wyglądasz w niej ślicznie.

-Ok biorę ją.
Nie rozumiem jej. Na początku nie chciała wziąść jednej sukienki bo miała za dużo cekinów, a ta sukienka miała więcej niż tamta, ale nie ważne. Sukienka była na prawdę piękna.

Kiedy wyszłyśmy zadowolone z zakupu poszłyśmy do sklepu z obuwiem. Ja kupiłam czrne szpilki a Kate cieliste. Kiedy skończyłyśmy zakupy była 15. Zadzwoniłam po Lukasa który zawiózł Kate do domu i oczywiście mnie. Kiedy weszliśmy o domu, mama Lukasa moja ciooocia robiła obiad.

-Siadajcie. Zaraz będzie obiad.

Po obiedzie poszłam powieśić w szafie sukienkę, tak żeby się nie pogniotła. Przebrałam się w ciuchy po domu, akieś dresowe krótkie spodenki i luźną koszulkę na ramoinczka. Usiadłam na łóżku i przeglądałam social media.
Dostałam wiadomość od Leo.

Leo:Hej słonko mogę zadzwonić?

Ja:Mhm.
Po sekundzie chłopak do mnie zadzwonił.

-Hej skarbie-powiedział.

-Hej i nie skarbie ok?

-Dobra dobra, co tam?

-A ok kupiłam sukienkę na imprezę.

-Nie mogę się doczekać aż cię w niej zoba....ehm no...fajnie.

-Czy ty będziesz na imprezie?-zapytałam.

-Kurwa-burknął cicho-Tak będę.

-Ok. Postaram się cię znaleść.

-Nie uda ci się kotku-powiedział.

-Uwierz że uda.

-Dobra nie będę się kłocić.

Rozmawialiśmy dość długo, bo po 17 skończyliśmy. Położyłam się na łóżku i myślałam kim może być Leo. Na pewno nie jest z naszej szkoły, czyli to znajomy Mike'a. Postaram się go znaleść po głosie, moje myślenie przerwało pukanie do drzwi.

-Emily-powiedział Lukas i rzucił się obok mnie na łóżko.

-No?

-Mike prosi mnie ciebie Kate i Austina żebyśmy jutro przyszli o godzinę wcześniej, pomóc mu.

-Ok nie ma sprawy, a mam pytanie. Wiesz kto będzie ze znajomych Mike'a?-zpytałam.

-Tak. Będzie jego kuzynka, nasz przyjaciel Leo-wtedy mnie zatkało. Lukas mówił że zna dużo chłopaków o imieniu Leo, a co jak to ten Leo-i inni znajomi. Ona ma dużo znajomych a czemu pytasz?

-Nie tak sobie.

-Ok powiedz Kate o tym że mamy być wcześniej-powiedział

-Ok apropos Kate.Widzę że ci się podoba.

-Kate? Co ty...

-Lukas...

-No ok, ale jej nie mów dobra? A teraz ja spadam.
Wiedziałam. Napisałam do Kate.
Ja:Hej właśnie dostałam info od Lukasa że Mike prosi żebyśmy jutro byli o godzinę wcześniej bo potrzebuje naszej pomocy.

Kate:Ok nie ma sprawy :)

Poszłam do Lukasa i zapytałam się czy mohlibyśmy zabrać Kate bo mamy po drodze. Chłopak się zgodził.
Ja:Ja i Lukas po ciebie jutro przyjedziemy.Bądź gotowa o 18.40

Kate:Ok dzięki😘

Przygotwałam ciuchy na zakończenie roku szkolnego, przygotowałam białą koszulę, czarną spódnicę i czarne balerinki. Wszystko powiesiłam na wieszak a wieszak powiesiłam na szafę. Spojrzałam na zegarek, była 18. Nie miałam nic do roboty, zeszłam na dół a na dole stał Lukas robiący naleśniki.

-Oo zaraz kolacja. Siadaj-powiedział.

-Ok mamo-oboje wubuchnęliśmy śmiechem
Po kolacji poszłam się kąpać, było dość wcześnie, ale chciałam pójść też wcześniej spać żeby się wyspać.
Nie mogłam być jutro zmęczona na początku imprezy. Kiedy siedziałam w pidżamie na łóżku dostałam wiadomość.
Leo:A co ty tak wcześnie?Aaa no tak nke chcesz się spóźnić na wieczorynkę.Rozumiem😂😂

Ja:Nie chcę jutro zasnąć na początku imprezy

Leo:Mądrze myślisz...

Ja:Wiem😆😆

Leo:Chyba wykorzystam twój pomysł.Do zobaczenia.A nie ty mnie nie będziesz widzieć😂😁

Ja:Znajdę cię

Leo:Ok będę czekać😘

Ja:I się doczekasz.Do jutra😚
Odłożyłam telefon i się położyłam. Włączyłam telewizor, leciał mój ulubiony serial. Pretty little lairs. Kiedy serial się skończył wyłączyłam telewizor, spojrzałam na zegarek 21. Położyłam się, byłam dość śpiąca. Zmęczyło mnie chodzenie po sklepach z Kate. Patrzałam się w ścianę i zasnęłam.
■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Słów:694.

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz