#28.2

4.4K 330 51
                                    

Wróciliśmy z "wycieczki" wcześniej. Mike'iem było wszystko w porządku, święta minęły bardzo szybko. Chciałabym żeby rodzice byli ze mną w te święta, ale niestety nigdy nie będzie to możliwe. Dzisiaj sylwester, idziemy do Mike'a. Kupiliśmy dużo petard itp. Mike powiedział,  że nie ma sylwestra bez petard.

-Mamy wszystko?-spytała Emma.
Spojrzałam na stół który przede mną stał.

-Alkohol jest, nedzenie jest hmm...Nie ma nic do picia-powiedziałam.

-Wódka jest-powiedział Austin.

-Ale nie ma nic na popitę-powiedziała Olivia.

-Będziemy popijać wódką...

-Tak wódkę, wódką a potem połowa z nas w szpitalu. Tym bardziej że jesteśmy nieletni-powiedziałam.

-Gadasz jak mama policjantka. Wyluzuj, Leo już jedzie z napojami-powiedział Mike.

-Mam policjantka...? Nie mam pytań-odpowiedziałam i wyszłam na zewnątrz żeby pomóc Leo.

-Zostaw to nie będziesz dźwigać-powoedział.

-Dam radę-powiedziałam i wzięłam dwie skrzynki coli.

-Nie, Emily zostaw to.

-Ale ja naprawdę...-nie dokończyłam bo wchodząc po schodkach zaczęłam tracić równowagę. Szybko odłożyłam skrzynki i upadłam na tyłek po czym zaczęłam się śmiać.

-Mówiłem zostaw to...-powiedział Leo.

-Eee tam...

-Ja to wezmę-powiedział Lukas.

-Dzięki-powiedziałam.
Weszłam do środka i zobaczyłam Emmę wieszającą dekorację.

-Pomóc ci?-spytałam.

-Tak, możesz powiesić balony. Tam są-wskazała na nadmuchane balony na stole. Wzięłam trzy balony po czym weszłam na drabinę.Zawiesiłam balony, kiedy miałam schodzić drabina zaczęła się kiwać. Prawie zaczęłam spadać.

-Ey pomocy!-krzyknęłam. Miałam wrażenie że nikt nie słucha-Ja zaraz spadnę!
Byłam pewna że spadnę. Nagle zobaczyłam że Leo trzyma drabinę.

-Schodź-powiedział.
Zeszłam po czym go przytuliłam.

-Dziękuje-powiedziałam.
Chłopak się uśmiechnął.

-Pomogę ci ty będziesz wieszać balony a ja będę trzymał drabinę ok?

-Oki-powiedziałam i poszłam po kolejne balony. Kiedy skończyliśmy poszłam do kuchni nastawić sobię wodę na herbatę, był to dom Mike'a, ale znałam go jak swój własny. Kiedy czekałam aż woda się zagotuję przejrzałam social media, kiedy woda się zagotowała miałam ją nalewać do kubka ale Lukas mnie szturchnął i cały wrzątek wylądował na mojej ręce.

-Auaaa-krzyknęłam.
Lukas obrócił się w moją stronę.

-Co się...-zaczął, ale kiedy zobaczył moją czerwoną rękę i czajnik który trzymam chyba skapnął się o co chodzi-Cholera przepraszam. Daj rękę pod zimną wodę, zaraz ci jakoś opatrzę.
Kiedy Lukas opatrzył mi rękę poszłam zobaczyć czy mogę jeszcze jakoś pomóc.

-Mogłabyś pokroić pomidory?-spytała Olivia.

-Jasne-powiedziałam po czym poszłam do kuchni, wzięłam pomidory, nóż i zaczęłam je kroić.
Kiedy został ostatni zawołał mnie Lukas i chciałam go pokroić jak najszybciej, ale zamiast pomidora przecięłam sobie palca.

-Kurwaa-wydarłam się na cały dom. Szybko przybiegł Leo.

-Serio? Druga ręka?-spytał. Ja wzruszyłam ramionami i zaczęłam szukać plastrów.

-Mike!-krzyknęłam-Gdzie masz plastry!?...A dobra mam.

-Wiesz ty już lepiej nie pomagaj bo nie dożyjesz imprezy-powiedział Lukas.

-Ha ha ha...nie śmieszne-powiedziałam.

-On ma rację-powiedziała Emma.

-Nie panikujcie, przynajmniej będzie więcej wódki-powiedział Austin.

-Dzięki powiedziałam wkurzona...

Kiedy została godzina do imprezy poszłam na górę do łazienki i zaczęłam się szykować. Przyniosłam wszystkie rzeczy ze sobą żeby się nie wracać.

-Czekaj-powiedziała Emma-Zrobisz mi makijaż?
Kiedy zrobiłam Emmie makijaż poszłam się dalej szykować.
Założyłam obcisłą czarną sukienkę z koronkowymi rękawami.Zrobiłam sobie loki,mój makijaż składał się z ciemniego, brokatowego cienia do powiek, pomalowałam rzęsy, zrobiłam kreski eylinerem i zrobiłam mocno czerwone usta. Na nogi założyłam szpilki i byłam gotowa kilka minut przed imprezą, kiedy weszłam na schody zobaczyłam że już połowa gości przyszła. Kiedy schodziłam potknęłam się i zaliczyłam gelbę, pięknie.

-Boże wszystko w porządku?-spytał Leo.

-Tak-wstałam i otrzepałam się.

-Na pewno?

-Tak tak...

-Ok. Ja idę jeszcze pomóc-powiedział.

-Ale zaliczyłaś glebę-powiedział jakiś chłopak.

-To było wejście smoka...-powiedział drugi.

-Tja dzięki-zaśmiałam się i poszłam dalej.

-Ale mega wyglądasz-powiedziała Olivia.

-Dziękuje ty też wyglądasz pięknie.

-Dziękuje.

-Emily?-usłyszałam za sobą męski głos. Odwróciłam się i zobaczyłam...Daniela.

-Daniel? Ccco ty tu...?-zatkało mnie.

-Zostałem zaproszony...A ty?

-Mój przyjaciel organizuje tą imprezę...

-Emily!Chodź na chwilę!-Mike zawołał mnie.

-Zaraz przyjdę.
Kiedy pomogłam Mike'owi wróciłam, ale Daniela już nie było.
***********************************
Tak to jest drugi rozdział dzisiaj ale postanowiłam że dodam jako przeprosiny za to że tak rzadko dodaję rozdziały.Życzę wam szczęśliwego nowego roku!!!💞💕🎉🎉🎊

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz