Rozdział 22

9.5K 628 85
                                    

Obudził mnie budzik, wstałam i zeszłam na dół.
Lukas stał przy garach.

-Hej jak się czujesz?-zapytał.

-Jest ok. Co tam gotujesz?

-Jedzenie.

-Woow nie wiedziałam-zaczęliśmy się śmiać.

-Spaghetti. Wiem że lubisz-powiedział.

-To prawda-powiedziałam z uśmiechem.

-Siadaj zaraz będzie gotowe.

Po 5 minutach siedzieliśmy przy stole i jedliśmy. Kiedy zjedliśmy pozmywaliśmy naczynia, ja poszłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam sukienkę i buty, które kupiłam wczoraj. Położyłam rzeczy na łóżko, wzięłam telefon i zaczęłam szukać inspiracji na makijaż. Nałożyłam podkład.
Na oczach zrobiłam kreskę eyleinerem. Powieki pomalowałam brokatowym cieniem do powiek był on srebrny, pomalowałam rzęsy. Poprawiłam lekko brwi kredką.
Usta pomalowałam mocno czerwoną szminką. Zrobienie makijażu zajęło mi ponad godzinę. Była 17, zaczęłam robić fryzurę.
Postawiłam na loki, miałam tyle tych włosów że zajęło mi to około kolejną godzinę. Miałam jeszcze 40 minut, było ok. Ubrałam się, wzięłam torebkę. Była ona czrna na złotym łańcuchu, nie była ona za duża.

Schowałam szminkę  eyleiner, tusz do rzęs i cień do powiek. Gdyby mi się coś rozmazało. Wzięłam telefon do ręki, było 10 po 18. Musieliśmy jeszcze jechać po Kate.

-Emily.Chodź już!-krzyczał Lukas z dołu.
Zeszłam na dół.

-I jak?-zapytałam.

-Woow, wiesz.Czasami żałuję że jesteś moją siostrą.

-Czemu?

-Bo wiesz...No...Nie chcę popełnić kazirodztwa-zaczęliśmy się śmiać.
Wsiedliśmy do auta.

-A jak wrócimy, na pewno będziesz pić-powiedziałam.

-Weźmiemy taksówkę.
Po 10 minutach byliśmy u Kate.
Kiedy wyszła mojego brata zatkało.

-Boże Kate.Ty wyglądasz...pięknie-powiedział.

-Dziękuje-powiedziała już blondynka. Zaraz zaraz kiedy ona się przefarbowała?

-Kate, wróciłaś do swojego natutalnego koloru włosów?-zapytałam.

-Nie, zmieniłam na niebieski-blondynka się zaśmiała.
Po 20 minutach byliśmy u Mike'a.

-Hej-przywitał nas.

-Mike muszę z tobą pogadać-powiedziałam.Chciałam się go wypytać o tego ich przyjaciela Leo. Może to był ten Leo.

-Zaczynam się bać-powiedział.

-Nie musisz, bo Lukas mi powiedział, że będzie jakiś wasz przyjaciel Leo.

-A no tak i?

-Jak on wygląda?

-A po co ci to? Pokażę ci go jak przyjdzie.

-Ok.
Poszłam pomóc reszcie. Rozstawiliśmy przekąski i picia na stołach, na blacie w kuchni stał alkohol. Ja nie będę piła, mam niecałe 16 lat. A nawet gdyby to nie lubię pić, na moich 15 urodzinach ktoś przyniósł alkohol i wypiłam, ale później tego żałowałam.
Krótko przed 20 ludzie zaczęli się schodzić. Ja gadałam z Kate i podszedł do mnie Mike.

-Ey Leo przyszedł-powiedział. Wzkazał placem na brązowookiego, zamarłam. Patrzałam na niego i stałam jak posąg, Leo witał się ze wszystkimi znajomymi. Kiedy mnie zobaczył odwrócił się do mnie tyłem i zaczął gadać z Lukasem. Postanowiłam napisać do Leo, kiedy wyciągnie telefon żeby odpisać to będzie oznaczało że to on.
Ja:Hej jak tam?Jesteś już?

Stałam a brązowooki nie wyciągnął telefonu, ale wiadomość dostałam.
Leo:Tak.Jestem ciekawy czy mnie znajdziesz

Ja:Znajdę.Nie bój się
Schowałam telefon do torebki i poszłam w stronę Lukasa i brązowookiego. Kiedy tam szłam brązowooki uciekł, jego zachowanie wzkazuje na to, że to Leo, ale on nie wyciągnął telefonu jak napisałam do niego sms'a.

-Lukas-zaczęłam.

-No?

-Sądze że dzisiaj masz szansę zrobić pierwszy krok-powiedziałam.

-Siora ja go zrobiłem jak miałem nie cały roczek-zaśmiał się.

-Nie chodzi mi o taki krok. Chodzi mi o Kate.

-Ehm. No ten...ja pójdę do Leo.

-Posłuchaj, ty się podobasz Kate ona tobie. To gdzie widzisz przeszkodę?

-Leo na mnie czeka-powiedział i poszedł. Boże, cemu chłopacy wszystko utrudniają?
Dostałam wiadomość od Leo.
Leo:I jak twoje poszukiwania.

Mój wzrok padł szybko na brązowookiego, on się tylko do mnie uśmiechnął.

Ja:Myślę że jestem blisko.
Jakiś chłopak podbiegł do Leo i pokazał mu telefon. Leo zaczął wymachiwać rękoma, chłopak oddał mu telefon i poszedł. Ja się zaśmiałam. Chłopak się na mnie spojrzał i gdzieś poszedł.
Może Leo dał telefon temu chłopakowi żeby on pisał, wtedy nie byłoby widać że on pisze. To było mądre, ale jego pomysł nie wytrzymał długo. Chciałam podejść do niego, ale zniknął mi z pola widzenia. Siedziałam w kuchni i myślałam, do kuchni wszedł Austin.

-Hej co ty tu tak sama siedzisz?-zapytał.

-W sumie to nie wiem. A widziałeś Kate?

-Ehm myślę że ona jest już zajęta.
Zmarszczyłam brwi. Nie wiedziałam o co chodzi.

-Chodż pokażę ci-powiedział.
Poszliśmy do salonu a na kanapie siedziała Kate i całowała się z kimś. Zaraz, zaraz to był mój brat. No czyli nie jest tak trudno ich zeswatać jak myślałam, uśmiechnęłam się tylko. Poszłam z powrotem do kuchni.
Postanowiłam poszukać tego Leo. Musiałm się dowiedzieć czy to jest on, było po 22. Włątpie żeby poszedł, nagle go zobaczyłam gadał z Austinem. Mike też z nimi rozmawiał, postanowiłam że nie będę im przeszkadzać. Poszłam do kuchni i nalałam sobie gazowany napój, nagle ktoś do mnie od tyłu podszedł.

-I jak tam twoje poszukiwania kotku?-zapytał znajomy głos. Leo?
Chciałam się odwrócić, ale zrobiło mi się ciemno przed oczami. Upadłam na ziemię.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polsaaat!😂😂
Słów:717


To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz