Rozdział 24

9.2K 618 39
                                    

2/4

Siedzieliśmy w parku na ławce i jedliśmy lody.
Patrzyłam na jego piękne oczy.

-Pisałem że jestem przystojny, jak widać nie możesz oderwać ode mnie wzroku-powiedział Leo.

-Ehm. Nie prawda.

-Ja wiem co mówię, nie ważne idziemy do centrum?-zapytał.

-Ok-wstaliśmy i poszliśmy.
Chodziliśmy po sklepach. Leo musiał kupić sobie jakieś ubrania, on był gorszy od Kate. Był bardziej niezdecydowany, a to jemu się nie podoba nadruk, a ta bluza ma jakieś dziwne rękawy...Masakra. Ja nie należę do tych osób co długo wybierają ciuchy, jak mis się coś spodoba to biorę to a on i Kate przeglądają każdą nitkę.
Kiedy w końcu Leo kupił to co potrzebował poszliśmy do starbucksa.
Zamówiliśmy po kawałku ciasta i kawę. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy żartowaliśmy, wtedy zobaczyłam moją matkę. Szła z jakimś gościem do starbucksa, zajęli stolik na przeciwko naszego.

-Ehm Leo możemy się zamienić miejscami?-zapytałam. Chciałam siedzieć tyłem do matki, żeby mnie nie rozpoznała.

-Ale czemu?

-Tam jest moja matka. Nie chcę żeby mnie zobaczyła-powiedziałam.
Leo wstał i zamieniliśmy się miejscami.
Kiedy piliśmy kawę moja matka wstała żeby pójść do toalety, kiedy wyszła i wracała do stolika zobaczyła mnie. Patrzyła się na mnie, ale nic.
Nie powiedziała ani cześć, nic. Ja nie mam zamiaru się do niej odzywać. Mam powody a ona? Ona mnie nawet za ostatnie uderzenie nie przeprosiła. Ani przepraszam? ani pocałuj mnie w dupę, nic. W sumie mam ją gdzieś, nie potrzebuję takiej matki. Mam Lukasa, jego mamę, Kate, Leo... Nie jest mi potrzebna.
****************
Kiedy skończyliśmy kawę wyszliśmy ze starbucksa. Poszliśmy do Leo, oglądaliśmy film.
Film był dość nudny więc się wygłupialiśmy.

-Jestem głodny-powiedział.

-Jak masz składniki na naleśniki to mogę zro...-nie dokończyłam bo on mi przerwał.

-Wiem zmówimy pizzę.

-No ok.
Siedziałam i czekałam aż Leo znajdzie swój telefon. Dostałam wiadomość.
Lukas:Hej.Gdzie jesteś?
Ja:U chłopaka😂😂

Tak na serio to nie, Leo nie jest moim chłopakiem, ale jestem ciekawa jaka będzie jego reakcja.

Lukas:Jakiego chłopaka?Ty masz chłopaka?Kto to?Znam go?Jak ma na imię?Oby był dobry dla ciebie.

Ja:Nie nie mam chłopaka.U kolegi.
Lukas:Jakiego

Ja:A ty to co?Mój ojciec?😂
Lukas:Nie ale starszy brat.

Ja:Ooo nie ja już znam tą kropkę na końcu.Tak zawana kropka nienawiści albo kropka focha😂😂
Lukas:Masz klucze?

Ja:Nie a czemu?
Lukas:To będziesz musiała zostać u tego "kolegi".Bo ja i Kate jesteśmy poza miastem i będziemy jutro

Ja:Nie mogłeś powiedzieć mi wcześniej?Teraz będe spała na schodach przed domem.Dzięki...
Lukas:Ey no sorry.

Ja:Dobra poradze sobie.Pa.

Aha czyli on będzie sobie z Kate gdzieś tam a ja będe musiała spać albo na ławce albo u.....matki.

-Mam!-krzyknął Leo i wszedł do salonu. Zobaczył że jestem zła.

-Co się stało?-zapytał.

-Lukas z Kate są poza miastem do jutra, ja nie mam kluczy a on dopiero teraz mi mówi o tym że go nie ma.

-Spokojnie. Będziesz mogła zostać u mnie, wiesz.....Mojej mamy nie ma-powiedział a potem oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Leo zamówił pizze, czekając na pizze oglądaliśmy serial, kątem oka widziałam że Leo mi się przygląda. Spojrzałam na niego i mój wzrok padł na jego oczy, one były takie...Ugh. Zapatrzyłam się w jego oczy, kne były jak narkotyk. Jak się zapatrzysz to nie możesz się oderwać, kiedy się ocknęłam zobaczyłam że nasze twarze dzieliły milimetry. Do pocałunku było coraz bliżej i bliżej i wtedy......
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Polsaat!
Słów:503

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz