Obudził mnie budzik. Jutro urodziny Lukasa, już się nie mogę doczekać. Mama Lukasa dołożyła pieniądze na imprezę i wspólnie kupiłyśmy Lukasowi prezent. Jest to nowy samochód, ubrałam się, pomalowałam, uczesałam i zeszłam na dół. Po zjedzeniu śniadania wyszłam z domu ponieważ umówiłam się z Leo pod jego domem.
Kiedy wyszłam zobaczyłam kobietę stojącą przy czarnym busie. Nie wiem skąd, ale twarz tej kobiety wydała mi się znajoma.-Witaj Emily-powiedziała. Kiedy się odezwała nie miałam włątpliwości że to ciotka Elisa. Postanowiłam udać że jej nie znam.
-Przepraszam proszę pani, ale śpieszę się do szkoły-powiedziałam i chciałam ruszyć w stronę domu Leo, ale kobieta złapała mnie za ramię.
-Nie poznajesz mnie?-spytała.
-Przepraszam...ale naprawdę się śpieszę-powiedziałam tym razem nerwowo.
-To ja ciocia Elisa. Przyjechałam cię zabrać, jedziesz do domu.
-Nigdzie mnie nie zabierzesz. Tu jest mój dom.
-Dziecko dom jest tak gdzie jest rodzina. Ja jestem twoją rodziną, jedziesz ze mną do Londynu.
-Nigdzie z tobą nie jadę! Puszczaj!-krzyczałam.Kobieta zaczęła mnie szarpać.
-Proszę ją puścić-usłyszałam krzyk. Odwróciłam się i zobaczyłam Leo idącego w naszą stronę.
-Bo co? Nie boję się dwónastoletniego dzieciaka który jest chudy jak patyk-powiedziała chłodno Elisa.
-Może jego nie, ale zobaczymy jak będzie z policją-usłyszałam kolejny głos za mną. Mama Lukasa zeszła na dół.
-Emma, Emma, Emma-zaczęła powtarzać Elisa-Nic się nie zmieniłaś.
-Nie jest to czas na pogaduchy po latach, ouść ją!
-Zabieram ją do Londynu do rodziny.
-My jesteśmy jej rodziną...Nie ma nikogo oprócz nas.
-Ma mnie-powiedziała Elisa.
-Gdzie byłaś rok temu jak jej matka zmarła, gdzie byłaś jak jej matka piła, gdzie byłaś jak Emily była w domu dziecka...Hmm? I ty się nazywasz jej rodziną? My jesteśmy jej rodziną a teraz spieprzaj stąd i się więcej tu nie pokazuj bo zadzwonię po policję.
-Nie udpuszczę tak łatwo-powiedziała Elisa odpychając mnie.
-Nic nam nie zrobisz. Nie masz prawa jej zabrać, mam papiery potwierdzające to że je jestem opiekunem Emily i póki nie skończy osiemnastu lat ja za nią decyduję a teraz żegnamy panią, szerokiej drogi-powiedziała mama Lukasa po czym wściekła Elisa wsiadła do auta i odjechała.
-Wszysyko w porządku?-spytał Leo.
-Tak tak tylko jestem trochę zaszokowana tym co się właśnie stało...-odpowiedziałam.
-Ja też...-dodała mama Lukasa-Jak nie chcesz nie musisz iść do szkoły.
-Nie nie idę, właśnie musimy się zbierać bo się spóźnimy.
-Ale tak po prostu? Powiedziała że z nią jedziesz...I tyle?-spytał Austin.
-Tak, widziałam ją na oczy z jakieś trzy razy a ona mi wyskakuje z tym że zamieszkam u niej. Nawet nie wiem jak ma na nazwisko-powiedziałam.
-Noo to wariatka z papierami ci powiem-powiedział Austin a ja się zaśmiałam.
-Jeszcze tylko jedna lekcja i weeekeeend!-krzyknęła Emma.
-Ja się najbardziej cieszę na imprezę-powiedział Mike.
-Chyba jak my wszyscy-powiedziałam.
-Emily!-usłuszałam krzyk nauczyciela-Odpowiesz na moje pytanie?
Nie słuchałam nauczyciela w ogóle. Myślami byłam przy jutrzejszej imprezie, rozmyślałam wszystko żeby było perfekcyjnie.-Może pan powtórzyć?
-Boże najświętszy pomocy-powiedział pod nosem.
-Bóg nic nie pomoże-powiedział Austin.
-Macie racje takiej klasie jak wy nic nie pomoże. Dobra pakujcie się za minutę dzwonek-powiedział zrezygnowany już nauczyciel.
-Jak to może być że wy wszyscy jesteście takimi szczęśliwymi parami a ja jedyny mam prawą rękę-powiedział Austin kiedy wracaliśmy ze szkoły.
-Baaaa! Przestań!-powiedziałam-Nie mam zamiaru o tym słuchać.
Austin zaczął się śmiać jak nawiedzony.-Jutro znajdziemy ci dziewczynę-powiedziała Emma.
-Będzie to trudne, ale może damy radę-dodałam-No bo zobaczcie...Jak mu tutaj znaleść dziewczynę.
-Dzięki-powiedział oburzony Austin.
-Będzie trzeba ci kupić gumki na jutro-powiedział Leo.
-Jego twarz wystarczy-powiedział Mike.
Po czym zaczęliśmy się śmiać.-Ha ha bardzo śmieszne-powiedział Austin z sarkazmem.
-Dobra tutaj nasze drogi się rozchodzą-zaśmiał się Mike. Pożegnaliśmy się z resztą i zostaliśmy tylko ja i Leo.
Zostały nam dwie minuty drogi.
Kiedy doszliśmy chciałam pocałować Leo na pożegnanie, ale on się odsunął. Spojrzałam na niego pytająco.-Musimy pogadać...
CZYTASZ
To Ja.Twój Stalker|L.D
Fanfiction15 letnia dziewczyna mieszkająca w Walii w Port Talbot dostaje codziennie wiadomości od stalkera. Czy pozna kto to? #5 w ff 08.04.2017 💞😏 #2 w ff 15.08.2017 😍😍