4/4 mam nadzieję że maraton się podobał...😊
Leo?! Nie no to już za dużo. O wiele za dużo.
-Nie wierzę-powiedziałam.
-O co chodzi?-spytał Kevin.
-Nie nic-powiedziałam-Hej jestem Emily-wsytawiłam rękę w stronę Leo i wymusiłam uśmiech. Nie chciałam robić przykrości przyjacielowi mojego chłopaka.
Leo spojrzał na mnie ze zdziwieniem.-Hej Leo-powiedział i ścisnął moją dłoń.
Nie miałam najmniejszej ochoty siedzieć z Leo w jednym pokoju.
Czy on musi być wszędzie?Kiedy wyszliśmy od Kevina poszliśmy do sklepu po popcorn. Mieliśmy zamiar oglądać u niego film.
-Wszystko ok?-spytał Liam.
-Tak wszystko w porządku-powiedziałam po czym się uśmiechnęłam.
-Na pewno? Coś słabo wyglądasz-powiedział.
-Trochę źle się....-nie dokończyłam ponieważ zrobiło mi się ciemno przed oczami.
Liam
-Na pewno? Coś słabo wyglądasz-powiedziałem. Emily była dość blada.
-Troche źle się....-zaczęła i nagle w jednej chwili upadła na ziemię.
Przestraszony kucnąłem przy dziewczynie.-Emily?!-krzyknąłem-Słyszysz mnie?
-Proszę pani, proszę zadzwonić po karetkę-powiedziałem do kobiety przechodzącej obok nas.
Lukas
20 minut wcześniej
-Na serio?-spytałem Leo.-Tak, siedzę sobie i nagle do pokoju wchodzi Emily.
Zacząłem się śmiać.-No to nieźle-powiedziałem. Nagle zadzwonił mój telefon. To była Emily.
-No co jest?-spytałem.
-Czy tu brat Emily?-spytał męski głos w słuchawce, to był chłopak Emily.
-Tak, co się stało?
-Emily zasłabła w sklepie i zemdlała. Zabrała ją karetka.
-Wyślij mi adres szpitala-powiedziałem i się rozłączyłem.
Dosłownie kilka sekund później dostałem sms'a z adresem.
Poszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej kurtkę.-Lukas co jest?-spytał Leo.
-Nic, wrócę później-powiedziałem i wyszedłem.
Wsiadłem do auta włożyłem kluczyk do stacyjki, przekręciłem go i nacisnąłem pedał gazu.
Po 5 minutach byłem na miejscu. Wszedłem do szpitala, podszedłem do recepcij za którą siedziała niska starsza kobieta o blond włosach. Spojrzała na mnie spod okularów.-Mogę w czymś pomóc?-spytała.
-Ehm tak, gdzie znajdę Emily Morgan?
-Czy jest pan spokrewniony?
-Tak jestem jej bratem.
-3 piętro pokój numer 325.
-Dziękuję-powiedziałem i ruszyłem w stronę windy. Czekałem, czekałem i czekałem aż w końcu stwierdziłem że pójdę schodami.
Kiedy już dotarłem na 3 piętro szukałem pokoju. Wszedłem do pokoju 325. Leżała w nim Emily z zamkniętymi oczami, a przy niej siedział jej chłopak.
-Co jej jest?-spytałem.
-Nie wiadomo lekarze dopiero co będą robić badania.
-Ale obudziła się?
-Tak, ale poszła spać bo była zmęczona.
-Jak to się stało?-spytałem.
-Poszliśmy do sklepu, zobaczyłem że Emily jest blada więc spytałem się czy wszystko ok kiedy zaczęła upadła na ziemię.
-Dziękuję-powiedziałem.
-Za co?
-Za to że jesteś przy Emily. Kiedy były chłopak z nią zerwał załamała się, ale od kąd cię poznała jest szczęśliwsza.
-Nie musisz mi dziękować. Kocham ją i to logiczne że przy niej jestem-chłopak się uśmiechnął.
Emily
1 dzień później
Kiedy się obudziłam zobaczyłam Liama siedzącego a raczej śpiącego na krześle obok łóżka, siedział na krześle a głowę miał opartą o moje łóżko.
Miał na sobie te same ciuchy co wczoraj. To znaczy że nie poszedł do domu. Uśmiechnęłam się na widok śpiącego Liama. Wyglądał jak aniołek, mój aniołek.
Nagle chłopak otworzył oczy.-Dzień dobry-powiedziałam.
-Hej, jak się czujesz?-spytał.
-Dobrze. A ty? Czemu tu spałeś? Mówiłam ci że masz iść do domu-powiedziałam.
-Ah...Siedziałem i jakoś zasnąłem.
-Jakoś? Marsz do domu wyspać się jak człowiek-powiedziałam i wskazałam palcem na drzwi.
-Ale ja się wyspałem, tylko muszę zmienić ciuchy i wziąć przysznic.
-I masz coś zjeść-powiedziałam.
-Co ty moja mama?
-Prawie-zaśmiałam się.
-Tobie też coś przyniosę. KFC może być?
-Nie mogę jeść nic do 13 przecież-powiedziałam.
-A no tak....Jebane badania.
-Dobra dobra idź już-powiedziałam.
CZYTASZ
To Ja.Twój Stalker|L.D
Fanfiction15 letnia dziewczyna mieszkająca w Walii w Port Talbot dostaje codziennie wiadomości od stalkera. Czy pozna kto to? #5 w ff 08.04.2017 💞😏 #2 w ff 15.08.2017 😍😍