#39.2

3.7K 279 53
                                    

3/4 kolejny rozdział pojawi się później bo nie będzie mnie w domu. Dodam jak wrócę

Kiedy Liam otworzył drzwi weszliśmy do środka. W kuchni było słychać rozmowę kobiety i mężczyzny.
Weszliśmy do kuchni gdzie stała kobieta o blond włosach i nieco wyższy od niej mężczyzna który miał brązowe włosy. Byli ubrani elegancko.

-Mamo, tato-powiedział Liam.

-Oo Liam dobrze że jesteś-powiedziała kobieta-Przyjechaliśmy z ojcem zobaczyć co tam u ciebie. Jutro wracamy z powrotem do pracy.

-U mnie ehm chyba w porządku-powiedział chłopak.

-A co to za dziewczyna?-spytał mężczyzna.

-To? Ehm to ehm....-zaczął Liam.

-Emily jestem-powiedziałam i wystawiłam rękę.

-Tak to Emily, moja....ehm...

-Dziewczyna?-spytała kobieta.

-Tak, moja dziewczyna.

-Nasz Liam znalazł dziewczynę!-powiedziała z radością mama Liama.

-Miło mi cię poznać dziecko-powiedziała-Isabelle jestem.
Ja się uśmiechnęłam.

-Mi też jest miło państwa poznać.

-Usiądź opowiedz coś o sobie-powiedziała.

-Michael ty idź z Liamem na zakupy, nie ma nic do jedzenia-powiedziała kobieta.

-Mamo....-zaczął Liam.

-Nie marudź, tylko idź z ojcem.
Liam pocałował mnie na pożegnanie i poszedł.
-Chcesz herbaty?-spytała a ja kiwnęłam głową.

-Jak się poznaliście?-spytała mama Liama. Trochę się stresowałam. Co jak powiem coś źle i mama Liama mnie nie polubi?

-Ehm przyjechałam tutaj do stolicy z przyjaciółmi i poszliśmy do aqua parku w któryn pracuje Liam. Wpadłam do wody a Liam mi pomógł.
Mama Liama patrzała na mnie i kiwała głową.

-Cieszę się że Liam znalazł sobie w końcu dziewczynę.
Ja się uśmiechnęłam.

-Czy Liam nie miał żadnej dziewczyny wcześniej?

-Miał, oczywiście że miał, ale były sztuczne i nie prawdziwe. Nie lubiałam ich. Ty wydajesz się miła...Gdzie mieszkasz?-spytała. No to zaczyna się przesłuchanie.

-160 kilometrów stąd.

-To daleko-powiedziała. Tak jakbym tego nie wiedziała....

-Niestety-odpowiedziałam.

-Masz rodzeństwo?-spytała.

-Tak, mam brata w wieku Liama- Oby nie pytała się o rodziców co mam jej powiedzieć?

-Aha. Na ile przyjechałaś?

-Na tydzień, za cztery dni wracam.

-Mhm-czy wszystkie mamy się tak wypytują?

-Z kim przyjechałaś?

-Z bratem i znajomymi...

-A rodzice?
Wiedziałam...

-Moi rodzice nie żyją-powiedziałam.

-Ooou przepraszam że spytałam się tak nagle. Przykro mi z powodu twoich rodziców. Jak sobie radzisz?

-Dobrze, minęły już dwa lata od śmierci mamy wiéc już zdążyłam się z tym pogodzić.

-A z kim mieszkasz?-spytała siadając i podając mi kubek z herbatą.

-Z mamą mojego brata...To trochę skopmlikowane-powiedziałam.

-Ahhh dobrze nie będę się dopytywać.

-Masz jakieś plany na wakacje? Ja z mężem mamy zamiar zabrać Liama do Włoch mogłabyś pojechać z nami, jeśli byś chciała oczywiście.

-Dziękuję za propozycję, przemyślę to i powiem Liamowi-powiedziałam i wzięłam łyka herbaty. Kobieta się uśmiechnęła.

Ja i mama Liama dobrze się dogadywałyśmy. Isabelle *tak kazała mi na siebie mówić* pokazywała mi zdjęcia Liama jak był mały, był taki słodziutki. Jego mama nie była taka zła jak Liam mi opowiadał. To bardzo miła kobieta.

-O a tutaj Liam miał 3 latka. Byliśmy na nartach, Liam ledwo co chodził po tak ogromnym śniegu.
Nagle usłyszeliśmy jak drzwi się otwierają.

-W końcu jesteście!-powiedziała Isabelle-Wy gorzej jak baby, wysłać was do marketu to 3 godziny was nie ma.

-No przepraszamy, ale kolejki są niesamowite...-powiedział tata Liama.

-Dobra, ważne że dzieci mają co jeść-powiedziała po czym klasnęła w dłonie-To co gotujemy?

Ugotowaliśmy kuraczaka z ryżem i sałatką. Kiedy gotowaliśmy poczułam się jak dawniej. Kiedy tata żył gotowaliśmy co niedzielę razem.
Kiedy zjedliśmu Isabelle i tata Liama pojechali na delegację a my zostaliśmy sami.

-Twoi rodzice nie są tacy źli jak mówiłeś....-zaczęłam.

-Mówisz tak bo nie żyłaś z nimi przez 18 lat...Nigdy ich nie ma-powiedział nie patrząc na mnie. Chłopak siedział na łóżku i bawił się palcami. Wstałam z łóżka i stanęłam nad chłopakiem.
Liam podniósł głowę i spojrzał na mnie. Podeszłam bliżej i usiadłam mu na kolanach po czym go pocałowałam. Zaczęliśmy się całować i nagle ja leżałam na nim.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam że jest już 8 rano. Liam leżał obok mnie, miał otwarte oczy.

-Dzień dobry księżniczko-powiedział. O nie tylko nie księżniczko....Leo tak na mnie mówł.

-Dzień dobry-powiedziałam.

-Co chcesz dzisiaj robić?-spytał chłopak.

-Może pójdziemy do kina?

-Właśnie miałem ci to zaproponować.

Po śniadaniu poszliśmy do kina.
Poszliśmy na 50 twarzy Grey'a. Film nie był najgorszy, ale to nie moje klimaty...

-Jak ci się podobał film?-spytałam Liama.

-Nie był najgorszy-zaśmiał się. Kiedy się śmiał miał dołeczki, kocham dołeczki.

-Mój przyjaciel napisał że możemy do niego przyjść. Ponoć przyjechał jego kuzyn który jest z tego samego miasta co ty-powiedział.

-Możemy iść-powiedziałam.
Poszliśmy na przystanek autobusowy.
Liam jeszcze nie ma prawa jazdy, za tydzień ma egzamin z jazdy.
Kiedy wsiedliśmy do autobudu zajęliśmy miejsce z tyłu.
Jechaliśmy minej więcej 15 minut. Kiedy dotarliśmy na miejsce szliśmy 5 minut do domu chłopaka.
Po 5 minutach staliśmy przed białym domkiem jedno rodzinnym. Liam zapukał, a drzwi otworzył nam chłopak o czarnych włosach. Miał na sobie bojówki w morro i czarną bluzę.

-No nareszcie jesteście, chodźcie-powiedział. Kiedy weszliśmy chłopak się przedstawił.

-Hej Kevin jestem, ty pewnie jesteś Emily?-powiedział.

-Nie....Jaka Emily?-spytał Liam-Stary coś ci się pomyliło.

-Ah....ehm no tak...ty jesteś...ehm

-Nie no, Liam sobie żarty robi. Tak jestem Emily-powiedziałam z uśmiechem.

-Uffff co za ulga-zaśmiał się chłopak-Chodźcie do mojego pokoju. Tam już siedzi mój kuzyn, może się znacie.

-Może...
Kiedy poszliśmy do pokoju chłopaka czrnowłosy otworzył drzwi. Na łóżku plecami do drzwi siedział chłopak. Kiedy się odwrócił moje serce przestało bić, czy to był.........

************************************
Jak myślicie kto jest kuzunem Kevina?

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz