Rozdział 27

8.7K 586 184
                                    

Kiedy się obudziłam Leo leżał obok mnie i się na mnie ptarzył.

-Dzień dobry księżniczko-powiedział.

-Dzień dobry.
Wstałam wzięłam ciuchy z szafy i szłam do łazienki.

-Ej, nie opuszczaj mnie-powiedział.

-Sorry, ale muszę się ogarnąć.
Po 30 miutach wyszłam przebrana i pomalowana. W pokoju Leo nie było, poszłam do kuchni. Zobaczyłam Leo który robi tosty.

-Siadaj. Zaraz będzie gotowe-powiedział.
Po skończonym posiłku przebrałam się w trochę ładniejsze ciuchy.
Ubrałam białą koszulkę i ciemne jeansy, kiedy byłam przebrana Lukas przyjechał i pojechaliśmy na komisariat. Bałam się, stersowałam się.Weszłam do środka a ze mną Leo Lukas i Kate. Cała grupa, niestety w pomieszczniu w którym zeznawałam musiałam być tylko ja i policjantka.

Po zeznaniach wyszłam. Przed drzwiami czekali wszyscy.
Poszliśmy do auta i pojechaliśmy do domu, Leo pojechał do nas. Powiedział że chce być ze mną teraz. Bo czułam się okropnie.
Kiedy byliśmy w domu, Lukas pojechał z Kate do niej. Ostatnio dużo czasu spędzają razem.W końcu są parą, cieszę się z ich szczęścia. Włączyłam jakąś komedię.Po kilku minutach dostałam sms'a.
Mama:Emily.Mogłabyś przyjechać?Muszę z tobą porozmawiać.

Zdziwiło mnie to. Pokazałam wiadomość Leo. Poszliśmy.Leo został przed domem.
Zapukałam a drzwi otowrzyła mi rodzicielka.

-Cześć-powiedziałam i weszłam do środka-O czym chciałaś pogadać?

-Siadaj proszę-powiedziała.

-Nie mam zbyt dużo czasu. O co chodzi?

-Nie wiem jak zacząć...Emily.....Ja mam....raka.
Zatkało mnie.Co ona właśnie powiedziała? Łzy napłynęły do moich oczu. Wiem mówiłam że jej nienawidzę, ale to moja matka.

-Jak długo już wiesz?

-5 miesięcy.Lekarze nie dają mi już dużo czasu-rozdicielka ściągnęła perukę.

-Zajbiście, mówisz mi o tym kiedy prawie umierasz?

-Emily ja....-nie dokończyła, bo wybiegłam z domu. Pobiegłam przed siebie. Leo mnie wołał, ale nie reagowałam. Byłam na ulicy, zobaczyłam lampy auta. Może to jest wyjście? Może już skończyć z tym światem? Może to czas na mnie.
Te wszystkie wydarzenia w moim życiu to znaki że tu nie pasuję. Nagle ktoś pociągnął mnie do tyłu.
Ja upadłam na chodnik.
Zobaczyłam Leo siedzącego obok mnie, jeszcze się rozpadało.
Leo mnie mocno przytulił.

-Emily. Nie rób tego więcej! Nie możesz mnie zostawić, rozumiesz?!-po jego policzkach tak samo jak i po moich płynęły łzy.

-Leo ja....Przepraszam-wyszeptałam.
Chłopak mnie pocałował w czoło.

-Już dobrze. Zadzwonię po taksówkę.

Po 10 minutach pojazd już był.
Kiedy dojechaliśmy do domu postanowiliśmy że Leo zostanie u mnie dzisiaj na noc znowu, ale powiedział że po tym co się stało nie zostawi mnie samej w domu. A Lukas został u swojej dziewczyny.
Była dopiero 14 a ja już chciałam żeby ten dzień się skończył.
Zmówiliśmy chinszyczyznę na obiad.
Kiedy odebraliśmy jedzenie i zjedliśmy Leo dostał wiadomość od Jessicy ale olał ją.
Kiedy siedzieliśmy i oglądaliśmy seriale Leo się do mnie przybliżał. Kiedy był już dosłwonie obok mnie obrócił mną tak żebym siedziała twarzą do niego, między naszymi twarzami były milimetry. Wtedy Leo złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, ja go oddałam. Całowaliśmy się kilka minut, to był mój pierwszy pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza. Leo przyłożył sowje czoło do mojego. Patrzałam w jego piękne oczy a on w moje. Tą jakże piękną chwilę przerwało pukanie do drzwi, to był listonosz. Już go nie lubię.
Usiadłam obok Leo. Nie wiedziałam co powiedzieć.

-Ehm...Co robimy?-zapytałam.

-Nie wiem, może pójdziemy gdzieś?

-Ok.
Przebrałam się i poszliśmy do parku. Chodziliśmy i rozmawialiśmy. Spotkaliśmy Jessice, ale ona nas olała bo była z jakimś facetem. Nawet lepiej.
Była już 18, szybko nam minął czas. Wróciliśmy do domu.

-O Lukas hej-powiedziałam.

-No hej. Ja tylko po ciuchy, śpię dzisiaj u Kate. Aha i jutro między 15 wraca mama.

-Ok.
Po 10 minutach Lukas poszedł, ja i Leo zrobiliśmy kolację. Po zjedzeniu oglądaliśmy jakiś film. Nasze życie składa się tylko z oglądania filmów w telewizji. Kiedy było po 21 ja poszłam się kąpać. Kiedy wyszłam z łazienki Leo siedział już wykąpany, bez koszulki. Ugh. Usiadłam obok chłopaka, wzięłam telefon i posprawdzałam social media. Kate wysyłała mi zdjęcia z Lukasem, była szczęśliwa. To było widać.
Po godzinie przeglądania wszystkiego położyłam się, Leo odłożył telefon i powtórzył czynność.

-Dobranoc księżniczko-szepnął mi do ucha.

-Dobranoc-odpowiedziałam.
Po kilku minutach zasnęłam.
>>><>>>><>>>><>>>><>>>><>>>><>>>
Słów:613.
Rozdział trochę nudny ale nie mam pomysłów.

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz