#51.2

3.7K 274 102
                                    

Obudziło mnie słońce. Spojrzałam na zegarek, była 7. Spałam na rozłożonej kanapie a obok mnie Leo. Wczoraj stwierdziliśmy że jesteśmy zmęczeni, a Leo był tak zmęczony że nie miał siły iść do domu i został u nas. Nie budziłam chłopaków bo była sobota. Nie musieliśmy iść do szkoły. Wstałam i poszłam do kuchni. Zrobiłam ciasto na naleśniki i zaczęłam je samżyć. Przykryłam naleśniki pokrywką, a na stół położyłam nutellę i dżem.
Poszłam do pokoju po świeże ubrania, po czym poszłam pod przysznic.
Kiedy się wykąpałam zeszłam na dół. Pokroiłam 20 pomarańczy i wycisnęłam świeży sok, który położyłam potem na stole obok naleśników. Położyłam trzy talerze i szklanki na stole. Kiedy wszystko było gotowe była 9. Obudziłam chłopaków i poszliśmy jeść.

-Przeprowadzam się do was-powiedział Leo.
Ja i Lukas spojrzeliśmy na niego.

-Jak to?-spytaliśmy jednocześnie-Masz jakieś problemy w rodzinie?-dodałam.

-Spokojnie to był żart....Chodziło mi o to że Emily gotuje lepiej niż moja mama.

-Nikt nie gotuje lepiej od mamy, ale masz rację Emily to wyjątek-powiedział Lukas, po czym wybuchnęliśmy śmiechem.

Siedziałam w pokoju i myślałam co ze sobą zrobić. Nudziło mi się okropnie. Wszystkie możliwe seriale obejrzałam. Usiadłam przy biurku i otworzyłam maila. Nie miałam żadnych wiadomości poza reklamami.
Zapraszamy na naszą stronę...otrzymają państwo rabat 50% na zakupy o wartości 100 pln...Bla bla bla.
Odłożyłam laptopa i położyłam się na łóżku. Pojutrze szkoła. W środę mamy wycieczkę do stolicy, mamy zwiedzać zabytki, katedry i takie inne gówna. Nie mam najmniejszej ochoty na tą wycieczkę, ale to ostatni rok z moją klasą. Po wakacjach pomieszają nas i zrobią trzecią klasę. Mam nadzieję że będę w klasie z moimi przyjaciółmi.

Chciałam się pouczyć, ale to ostatni tydzień szkoły. Nie opłaca się uczyć, bo żaden nauczyciel nie robi lekcji.
Usiadłam na łóżku i nagle zobaczyłam moją starą deskę, ubrałam dresy i luźną bluzę. Wzięłam deskę, telefon i słuchawki, po czym wyszłam. Postanowiłam pojechać do skate parku.
Po 10 minutach byłam na miejscu. Było dużo skaterów. Jedni uczyli się jeździć, a drudzy jeździli na rampach i robili różne triki. Próbowałam ich naśladować ale mi nie wychodziło.

-Mogę cię nauczyć jak chcesz-usłyszałam za moimi plecami.
Kiedy się odwróciłam zobaczyłam wysokiego blondyna.

-Charlie?-spytałam zdziwiona-Co tutaj robisz?

-Przyjechałem w odwiedziny do Leo. A ty już wróciłaś? Myślałem że "uciekasz" na dobre-powiedział pokazując przy słowie uciekasz cudzysłów.

-Postanowiłam wczoraj wrócić. Żeby było śmieszniej to spotkałam w pociągu Leondre-powiedziałam, po czym blondyn się zaśmiał.

-Co co z tymi trikami?-spytał kładząc deskorolkę na ziemię.

-Naucz mnie prostych trików które wyglądają profesjonalnie.

-Ok-powiedział, po czym zaczął się śmiać.

Po dwóch godzinach nauczyłam się...nic. Nie nadaję się do tego. Charlie robi takie fajne triki, a ja nawet dobrze po rampach jeździć nie umiem.

-Nauczysz się. Trening czyni mistrza, potrenujesz troszkę i będziesz jeździć jak profesjonalistka-powiedział blondyn.

-Ta jasne...Ile już jeździsz?-spytałam.

-Z jakieś 7 lat.

-Aha. Troszkę potrenuję, proszę cię.
Nagle zadzwonił jakiś telefon.

-To mój-powiedział Charlie, po czym odebrał.

-Muszę iść-powiedział, przytulił mnie i poszedł.
Próbowałam robić triki które pokazywał mi Charlie, ale mi nie wychodziło.
Po 30 minutach poddałam się. Wzięłam deskę i odwróciłam się żeby wyjść. Wpadłam na kogoś, po czym upadłam na ziemię. Kiedy podniosłam głowę żeby zobaczyć na kogo wpadłam zatkało mnie....
************************************
No hejka. Powracam po raz 100000 xd. Zaczęłam w tym tygodniu wakacje. Na początku nie miałam weny, ale POWRACAM!!!!

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz