#57.2

2.8K 230 66
                                    

Wyjazd minął błyskawicznie. Mój kontakt z Lukasem polepszył się, z czego się bardzo cieszę. Leo strasznie dziwnie się zachowywał, co nie zauważyłam tylko ja. Wydaje mi się, że wrócił do prochów, ale mam nadzieję, że się mylę.
Za niedługo zaczyna się szkoła, nie mam najmniejszej ochoty na wracanie tam, ale trudno.

Siedziałam w pokoju i przeglądałam po raz setny listę z książkami, które musimy kupić na nowy rok szkolny. Miałam wszystkie, ale wolałam się upewnić. Potem usiadłam na parapecie i patrzałam na krople deszczu. Postanowiłam się przejść. Ostatnio dużo czasu spędzam w lesie. Wzięłam słuchawki, telefon i wyszłam. Założyłam kaptur na głowę i wsłuchiwałam się w rytm muzyki. Szłam szybciej, ponieważ chciałam jak najszybciej być na miejscu. Kiedy byłam w lesie usiadłam na ziemi, pod tyłek podłożyłam sobie gazetę, która leżała na ziemi. Siedziałam i patrzałam na drzewa.

Po mniej więcej 2 godzinach wróciłam do domu. Słyszałam, że Leo jest u nas.

-Emily-zawołał Lukas-Leo zostaje u nas na noc.

-No i co w związku z tym....?-spytałam.

-Nic, chciałem tylko, żebyś wiedziała.

-Ok-powiedziałam i poszłam do pokoju. Cały czas myślałam o moim skomplikowanym życiu. Byłam chwilowo załamana. Moje myślenie przerwał mi dzwonek telefonu. To był Austin. Pewnie chciał gadać o Patricku. Austin i Patrick są parą. Austin zawsze relacjonuje mi jak się im układa, bardzo cieszę się szczęściem mojego przyjeciela.

-Emily?

-Tak-powiedziałam.

-Co się u ciebie dzieje? Mam do ciebie przyjechać?-spytał.

-Co?! Co ma się dziać?

-No Lukas mi powiedział, że ostatnio jakaś przygnębiona chodzisz.

-Życie....

-O nie kurwa. Przysięgam, że jak spotkam tego pierdolonego Leo to go wykastruję-krzyknął Austin, a ja zaczęłam się śmiać.

-Tym razem mówię serio, Emily. Od czasu wyjazdu chodzisz smutna. Już wracała moja szczęśliwa Emily, nagle magiczne BUM i znowu załamka.

-Takie życie-powiedziałam.

-Nie, musisz się ogarnąć. Siedzisz wiecznie w domu, oglądasz zmierzch jedząc nutellę i rozpaczasz, że nie masz takiego życia jak Bella-powiedział.

-Yhm ooook.

-Możesz mieć zajebiste życie i chłopaka, który będzie cie kochał, ale siedząc w domu zamknięta w sobie nic nie zdziałasz-powiedział.

-Nie siedzę w domu, dzisiaj byłam w lesie.

-Wooow w lesie. SAMA!

-Austin, muszę iść-powiedziałam.

-Dobrze, ale nie myśl, że wymigasz się z tej rozmowy-powiedział, po czym się rozłączyłam.
Na prawdę doceniam to, że mam przyjaciół, którzy się o mnie torszczą, ale ja sama wiem co jest dla mnie najlepsze. Siedziałam na łóżku, chciało mi się płakać. Poleciała pierwsza łza, a za nią kolejne.

Lukas

-I co?-spytałem Austina przez telefon.

-Jest bardzo uparta, nie będzie łatwo, ale jej nie zostawię. Kocham ją-powiedział-Po przyjacielsku oczywiście.

-Ja też ją kocham. Pogubiła się, od śmierci Liama nie jest sobą.

-Śmierć bliskiego może naprawdę zmienić ludzi, Em jest przykładem. Nie możemy jej z tym zostawić samej, bo nie da rady i popadnie w depresję...o ile nie jest już za późno.

-Nigdy nie jest za późno-krzyknął Leo.

-Lukas wyłącz głośnomówiący-powiedział cicho Austin-Już?

-Tak

-Wiesz, wydaje mi się, że Leo może naprawdę pomóc Em. Jemu zależy na Em, a Em zależy na Leo-powiedział Austin.

-Ale, jak?

-Nie widzisz?

-No widzę, ale Emily nie jest gotowa na związek.

-Bo jest kurwa zamknięta w sobie. Liam zmarł ponad miesiąc temu, jak żaden chłopak nie pojawi się w jej życiu, to będzie tylko gorzej. Nie słucha się nawet mnie. Wiesz co, jak chcesz stracić siostrę to proszę bardzo. Siedź se bezradnie, ja jej pomogę-krzyknął-Bo przecież to ja jestem jej bratem...-dodał sarkastycznie, po czym się rozłączył.

-Nie wiem co zrobić-powiedziałem do Leo-Czujesz coś do Em?

-Ehm.....

-W sumie po co pytałem, każdy wie, że coś do niej czujesz.

-Jak?!

-Leondre, to widać. Byłbyś w stanie jej pomóc? Ona potrzebuje jakiegoś chłopaka w swoim życiu.

-Ale ona jeszcze nie jest gotowa.

-Leo ona nigdy nie będzie gotowa. Nie zawsze jest się gotowym na to co MUSI się zdarzyć. Nie widzisz co się z nią dzieje, niedługo ją stracimy.

-Ale co mam zrobić?

Emily
Siedziałam w pokoju i nadal płakałam. Chciałabym się w końcu ogarnąć, ale jak wychodzę z dołka coś mnie do niego, z powrotem popycha.
Nagle usłyszałam kroki w stronę mojego pokoju odwróciłam się, przykryłam się kołdrą i udawałam, że śpię. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi do mojego pokoju, a potem je zamknął. Odwróciłam się i zobaczyłam Leo siedzącego na krześle przy biurku.

-Czego chcesz?-powiedziałam.

-Obudziłem cię?

-Nie, czego chcesz?!

-Pogadać, ostatnio nie jesteś sobą.

-Kurwa, kolejny. Dajcie mi spokój- powiedziałam, po czym wstałam i wyszłam z pokoju. Leo poszedł za mną.

-Emily, posłuchaj-powiedział kiedy schodziłam ze schodów. Chłopak chodził za mną jak cień.
Odwróciłam się, a on zrobił coś czego nigdy bym się nie spodziewała....
************************************
POLSAAAAT!!!!!
Wooo dodałam rozdział dzień po ostatnim. Jak wszystko dobrze pókjdzie to jutro też będzie rozdział, ale nie obiecuję ;)

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz