Rozdział 3

17.8K 969 300
                                    

Kiedy wyszłam ze szkoły dostałam smsa.

Nieznany numer:No hej słonko jak tam po szkole? Dojdź bezpiecznie do domu ;-*.

Ja:Wiesz byłoby ok gdyby nie twoja wiadomość, mam pytanie...

Nieznany numer:Zadaj je, ale nie wiem czy będe w stanie je odpowiedzieć, skarbie.

Ja:To dziwinie zabrzmi ale jesteś chłopakiem czy dziewczyną?

Nieznany numer:Ocziwiście że chłopakiem.

Ja:Stanowczo nadużywasz słowa słońce bądź słonko.

Nieznany numer:Bo jesteś moim słonkiem.

Wkurzyłam się, kim on jest żeby nazywać mnie słonkiem?

Ja:Słuchaj nie jestem twoim słonkiem kumasz? Zostaw mnie w spokoju.

Wyłączyłam telefon i szłam do domu. Przed moim domem stał ktoś w kapturze, kiedy zauważył że idę uciekł.
Nie wiem co to było, ale się bałam.
Kiedy weszłam do domu mamy nie było. Mój ojciec zmarł rok temu. Od tamtej pory moja matka chleje i puszcza się z jakimiś facetami, kiedy co tydzień przyprowadza nowego fagasa szlag mnie trafia. Połowa z nich się do mnie dobiera. Miałam tego dość. Miałam ochotę się wynieść. Jeszcze nie całe 3 lata do 18-stki. Ostatni raz romiawiałam z moją mamą pół roku temu (chodzi o taką dłuższą rozmowę, luuuuz), do tej pory nasza rozmowa trwała max. 2 minuty. Po śmierci mojego taty matka kąpletnie mnie olała, szczerze powiem że nienawidzę mojej matki. Połowa nastolatków tak mówi bo mają karę na internet, a u mnie? Moje całe życie to pierdolona kara, nie wiem czemu bóg mnie tak ukarał. Co ja takiego zrobiłam?

Kiedy włączyłam telefon miałam kilka nieodczytanych wiadomości.

Niezmany numer:Zdziwiłabyś się. Jesteś moim słonkiem czy tego chcesz czy nie.
Niezmany numer:Musisz się z tym pogodzić.
Niezmany numer:Słonko jesteś tam?
Niezmany numer:Ey nie bądź złośliwa.
Niezmany numer:Halo wszystko w porządku?
Niezmany numer:Halo jesteś tam?
Niezmany numer:Słonko zaczynam się martwić.
Niezmany numer:H
Niezmany numer:A
Niezmany numer:L
Niezmany numer:O

Ja:Kim ty jesteś że się o mnie matrwisz? I nie mów do mnie słonko!!!

Niezmany numer:Boże,dzięki ci, martwiłem się. Co się stało?

Ja:Nie musisz się o mnie martwić, nie mam 5 lat. Wyłączyłam telefon bo wkurwiasz!

Niezmany numer:Ey ey hamuj piętą.

Ja:Po prostu jestem szczera.

Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie coś do jedzenia. Wróciłam do mnie do pokoju z jedzeniem.

Niezmany numer:Smacznego.

Ja:Chwila chwila czy ty mnie widzisz?

Niezmany numer:Haha twoja mina jest bezcenna😂😂😂

Ja:Zaczynam się bać, ty jesteś chory!

Niezmany numer:Słońce nie masz się czego bać nic ci nie zrobię, nie jestem psychopatą.

Ja:Czy ty mnie teraz...widzisz?

Niezmany numer:Tak, będę oglądał film razem z tobą.

Ja:Od kiedy mnie obserwujesz?!

Nieznany numer:Za dużo pytań jak na dzisaj, będę codziennie odpowiadać na twoje jedno pytanie.
Zablokowałam telefon.

-Boże jak on wkurwia-powiedziałam sama do siebie.

Niezmany numer:Słonko ja ciebie też słyszę i wiem że wkurwiam, ale taki jestem😘

Zaczęłam oglądać film, nawet nie wiem kiedy usnęłam na krześle.

Obudziłam się w łóżku przykryta.
Pierwsze co zrobiłam to poszłam na dół żeby zobaczyć czy mama wróciła co by odpowiadało że to ona mnie przeniosła, nie było jej.
Zadzwoniłam...
Po sygnale zostaw wiadomość.

Tja pewnie jest jeszcze u swojego...Jak by go nazwać? Klienta? To skoro tam jest to na pewno nie wróciła. To kto tu był? Zaczęłam panikować.

-Cholera.Kurwa!-zaczęłam krzyczeć,
właśnie, ten psychopata stalker. Tak zapisałam go w kontaktach, on ma kamery.
Nagle dostałam wiadomość.

Stalker:Spokojnie słońce, to byłem ja.

Ja:Po pierwsze nie uspakaja mnie to jakoś specjalnie, po drugie jak wszedłeś do mnie do domu? Przecież zamknęłam drzwi na zamek.

Kurwa, to logiczne on dorobił sobie klucz. Wzięłam kasę, telefon i wybiegłam jak poparzona z domu. Zamknęłam drzwi na klucz. Poszłam do sklepu i kupiłam nowy zamek do drzwi.

Kiedy doszłam do domu poprosiłam sąsiada z domu na przeciwko żeby pomógł mi wymienić zamek, tak też zrobił. Poczułam ulgę ale na dosłownie 2 minuty bo później dostałam sms'a.

Stalker:To ci nic nie da skarbie😘

Ja:Jakim cudem? Wymieniłam zamek. To ma nic nie dać?

Stalker:Kochanie, ja zawsze znajdę sposoby.

-Ugh czemu jesteś taki wkurzający?Nie możesz się odpieprzyć?

-Hmmm wszystko w porządku?-zaśmiała się Kate.
Kate to moja przyjaciółka, znamy się od 1 klasy podstawówki.

-Tak jak w najlepszym, a czemu pytasz? I jak tu weszłaś?

-Pukałam pukałam i nic, pociągnęłam za klamkę i weszłam. Myślałam, że coś się stało i chyba miałam rację-zaśmiała się

-Ale ze mną wszystko ok.

-No właśnie widzę. Gadanie do siebie to normalne zachowanie?
Nie ważne, przyszłam po notatki na historię.

Dałam jej notatki po czym dziewczyna poszła. Poszłam do łazienki pod prysznic, czułam się dziwnie. Miałam wrażenie że w łazience są też kamery, ale tak daleko chyba się nie posunął.
Kiedy wyszłam spod prysznica ubrałam pidżamę i poszłam do pokoju.

Ja:Ehm ey...

Stalker:Słucham cię skarbie.

Ja:Bo w moim pokoju masz gdzieś kamery, no...i...

Stalker:Kochanie nie przejmuj się, kamery są tylko i wyłącznie w twoim pokoju.

Ja:Masz jakieś dowody?

Stalker:Uwierz mi słonko i idź spać. Jutro wycieczka szkolna musisz mieć siłę😘

Ja:Ale...jak ja mam ci uwierzyć, kurwa pieszesz do mnie jakieś sms'y, obserwujesz mnie przez jakieś kamery.

Stalker:Spróbuj kochanie, dobrych snów.

Miałam już go dość, pisze do mnie tylko 2 dni a ja już mam go serdecznie dosyć. Patrzałam w ścianę i zasnęłam.

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz