– Skup się, Betty, to wcale nie jest takie trudne.
W tej samej sekundzie dziewczyna zatrzaskuje zeszyt, agresywnie zrzucając z niego dłoń Josie. Harper posyła karcące spojrzenie w stronę swojej młodszej siostry, dostrzegając w jej jasnych tęczówkach – tak bardzo przypominających oczy ich matki – złość i wzburzenie.
– Przestań na mnie krzyczeć! – woła oburzona dziewczyna.
– Wcale na ciebie nie krzyczę, Betty – odpiera od razu kobieta, marszcząc brwi. – Po prostu chcę ci pomóc.
Blondynka zrywa się z krzesła, lekko odpychając starszą siostrę na bok. Krew napływa do jej już zaróżowionych policzków.
– Przepraszam, że nie mogę być taka idealna, jak ty! – warczy. – Chluba naszej rodziny, najmądrzejsza Harper od stuleci!
– Przestań, proszę – szepcze Josephine. – Wcale tak nie jest.
– Jak to nie?! – Głos dziewczyny powoli przechodzi w krzyk. – Najlepsze stopnie w szkole, na studiach, milion różnych stypendiów i listów gratulacyjnych! Powiedz mi, że tak nie było!
– Robiłam to, żeby nie obciążać rodziców kosztami, wiesz o tym. Nie mogli jednocześnie opłacać moich studiów i utrzymywać rodziny z niewielkiej pensji.
Oczy Josie mimowolnie zachodzą łzami. Z goryczą w gardle przełyka je jeszcze w tej samej sekundzie.
– Nigdy nie będę taka jak ty, Josephine – krzyczy ona, wymijając kobietę. – Mogłaś oddać mnie do domu dziecka, nie musiałabyś się przynajmniej użerać z moimi jedynkami z matmy.
– Betty Harper, czy ty aby nie przesadzasz? – pyta chłodno ciemnowłosa, zaciskając dłoń wokół nadgarstka dziewczyny.
– Zostaw mnie w spokoju – cedzi przez zęby nastolatka. – Nienawidzę cię, pani perfekcyjna – dodaje, wyrywając się z jej uścisku.
Niezauważona łza spływa po policzku Josie. Nie powinna być zbytnio zaskoczona zachowaniem Betty, bo to kolejny jej wybuch złości w ciągu ostatnich tygodni, ba, miesięcy. Nawet lat. Odkąd młoda Harper zaczęła dorastać, wiele rzeczy w postawie Josephine zaczęło jej przeszkadzać. Nie zauważa jednak tego, że wszystko, co robi jej starsza siostra, robi właśnie dla niej. Żeby załatać tę dziurę, jaką zostawili po sobie ich rodzice, ginąc z rąk armii Chitauri. I jaką w ogóle stworzyli, nigdy nie zwracając większej uwagi na swoje córki. Betty i Josie niestety prawie zawsze żyły w cieniu, tylko czasami chłonąc ciepły blask słońca, jaki padał na nie w najmniej spodziewanych momentach.
– Masz szlaban na wychodzenie z domu i spotykanie się z Peterem! – woła za nią kobieta. – Do odwołania!
– Wal się! – wrzeszczy na koniec Betty, zatrzaskując za sobą drzwi od swojego niewielkiego pokoju.
Harper czuje, jak nieprzyjemny dreszcz przebiega po jej plecach. Opada bezwładnie na niewielką sofę, chowając twarz w dłoniach. Kilka pełnych smutku i żalu łez spływa po jej policzkach, rozmazując tusz na jej rzęsach. Josie próbuje się uspokoić, nie wybuchnąć większym płaczem, co wcale nie jest takie łatwe, kiedy całe ciało drży w spazmach złości, ale i bezsilności.
Poświęciła naprawdę wiele, aby obie mogły żyć tak, jak teraz. Bez zamartwiania się o to, czy wystarczy im pieniędzy do końca miesiąca, czy komornik nie wejdzie na jej wypłatę za zaleganie z czynszem, czy zapłaci kolejną ratę za kredyt, czy kolejnego dnia będą miały co zjeść. Josie oddała wszystko, co miała i co mogła mieć, żeby funkcjonować na odpowiednim poziomie. Żeby Betty mogła iść ze znajomymi do kina czy na zakupy; kupić sobie upatrzone wcześniej buty czy koszulkę z logiem ulubionego zespołu. Sama przecież była nastolatką, doskonale wie, jak to jest, gdy czegoś się chce, ale niekoniecznie można to dostać. Bo kiedy się urodziła, jej rodzice byli jeszcze w szkole, ledwo wiązali koniec z końcem, dlatego nie zawsze Josephine mogła otrzymać to, czego pragnęła. I właśnie z tego powodu, choć tak prozaicznego, to jednocześnie istotnego dla młodej dziewczyny, nie chce, żeby Betty czuła się gorsza wśród uczniów Midtown High School.

CZYTASZ
mercy ∆ avengers
FanficKiedy w drzwiach siedziby Avengers stają Thor, Bruce i... Loki, Tony może szczerze przyznać, że tego zdecydowanie się nie spodziewał. Nawet w najśmielszych snach. Niemniej jednak faktem jest, że trójka zagubionych wędrowców trafia z powrotem do Nowe...