Nie mam życia - mam popkulturę.
Więc piszę subiektywne recenzje filmów, seriali, sztuk teatralnych a czasem i długie lewackie ranty.
Zapraszam serdecznie.
🎥
Praca została nagrodzona w konkursie literackim "Splątane Nici 2019" organizowanym przez @g...
Czyli: jesienna strefa komfortu jest w Nowym Jorku.
W ostatniej recenzji pisałam o tym, że muszę brać się za nie zaraz po skończeniu jakiejś produkcji, bo wtedy jest we mnie najwięcej entuzjazmu. Dlatego dziś pierwszą rzeczą, jaką robię, jest pisanie o moim nowym ukochanym serialu komediowym.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że mało kto z was korzysta z moich serialowych polecajek, bo jednak serial wymaga poświęcenia na niego kilku ładnych godzin. Jednak jeśli macie wybrać jeną rzecz na wyleczenie się z jesiennej, listopadowej depresji, niech będzie to ta produkcja. Mówiąc szczerze, to powinno się ją opatentować i sprzedawać w tabletkach, bo to takie cudeńko, jakiego nie widziałam od dawna... a może u mnie po prostu wstrzelił się idealnie w okres, w którym potrzebuję właśnie pośmiać się, oglądając coś, co wygląda oszałamiająco.
Więc tak, moja jesienna strefa komfortu składa się z ulubionego koca, ulubionej herbatki z mango, odrobiny podprogowego feminizmy i znajduje się w Nowym Jorku w latach pięćdziesiątych.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
O czym w ogóle opowiada serial: Wspaniała Pani Maisel? Jak sam tytuł wskazuje, o absolutnie wspaniałej Miriam 'Midge' Maisel, która wiedzie swoje idealne życie na Upper East Side. Midge ma wszystko, czego młoda, żydowska dziewczyna w tamtych czasach może chcieć. Ma przystojnego męża, który odnosi zawodowe sukcesy, dwójkę dzieci, piękne mieszkanie, śliczne ubrania, kochających rodziców i urodę, jakiej można jej zazdrościć. Jej małżeństwo jest idealne, Joel może nie jest doskonały w swoich aspiracjach do zostania komikiem, ale i tak ma w tej materii pełne wsparcie swojej żony, która pomaga mu przygotowywać się do występów.
I cała ta iluzja rozpada się na kawałeczki, gdy okazuje się, że Joel ma romans ze swoją sekretarką i zostawia biedną Midge samą z dziećmi, pakując walizkę w środku nocy. Biedna dziewczyna (bohaterka ma jedynie dwadzieścia sześć lat), robi to, co zrobiłaby każda z nas, czyli upija się i rusza do klubu komediowego, w którym bywała z mężem. A tam, pod okiem managerki lokalu daje taki popis stand-upu, którego Nowy Jork jeszcze nie widział.
I ląduje w areszcie, ale to nieważne.
Ważne, że Midge nagle odkrywa w sobie, że ma talent i jej życie nie musi się składać już tylko z gotowania obiadów i realizowania niespełnionych marzeń swojego durnego małżonka i matki. Dlatego decyduje wziąć życie we własne ręce i spróbować swoich sił w zdominowanym przez mężczyzn świecie nowojorskiej sceny komediowej.
A to, co właśnie wam opisałam to dopiero pilot tego serialu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.