XXIV

272 33 25
                                        

Cztery lata wcześniej.

-Czy ty nie miałeś przypadkiem dzisiaj pracować? - Strategicznie ściszył głos, gdy tylko odebrał połączenie od swojej drugiej połówki.

-A miałem - zaśmiał się, samemu usuwając się na zaplecze. - Ale mój chłopak dzisiaj będzie występował w programie muzycznym, więc pozwoliłem sobie zająć mu chwilę czasu, żeby mu życzyć powodzenia.

-Kyunnie przestań - zaśmiał się, wyraźnie zawstydzony. - Spotkamy się jak będziesz kończył pracę. Wtedy, mam nadzieję, będziesz mi gratulował wygranej.

-Zamierzasz przyjść pod kawiarnie? Nie wiem czy to bezpiecznie. Nie chce żebyś został rozpoznany...

-Nie boję się - powiedział pewnie. - A przychodzenie po mojego chłopaka jest najlepszą częścią dnia - zapewnił.

W lustrze wiszącym w szatni widział swój głupkowaty uśmiech, który wykwitł mu na twarzy, kiedy tylko usłyszał te słowa. Ten chłopak i słowa, które opuszczały jego usta - w całości go rozbrajały. Uwielbiał go w całości. Ze wszystkimi „za" i „przeciw".

-Mam dla nas idealny plan na wieczór - zaczął, otrząsając się z małej cukrzycy. - Będziemy oglądać filmy.

-Ale mam jeden warunek - powiedział groźnie. - Bez karmelowego popcornu.

Changkyun milczał przez chwilę, starając się jakoś przetrawić tą informację.

-Niech będzie... - Burknął. - Ale ja wybieram pierwszy film.

-To ja kupię przekąski, kiedy będę w drodze pod kawiarnie, okej?

-A nie możemy zrobić zakupów razem? - Poprawił włosy nadal spoglądając na swoje odbicie.

-W sumie możemy - odpowiedział. - Chciałem to załatwić, żebyśmy mogli szybciej wrócić do domu, ale skoro tak. Wspólne zakupy brzmią naprawdę zabawnie

-Chodzę z człowiekiem, który uważa, że zakupy są zabawne - zaśmiał się. - Mrożonki też cię śmieszą? - Zapytał zaciekawiony.

-Mrożonki są bardzo śmieszne! - Zawołał oburzony. - I nie same zakupy mnie bawią, a zakupy w moim słońcem, księżycem, gwiazdą, rytmem serca...

-Czy ty przypadkiem nie cytujesz jednej z waszych piosenek? - Zmarszczył brwi.

-Cytuje to co jest zapisane w moim sercu kretynie - fuknął. - Mógłbyś czasami być romantyczny.

-Mogę ci dzisiaj w łóżku pokazać jak romantyczny potrafię być - zagryzł dolną wargę.

-Chang! - Zawołał speszony. - Zaraz mam występ, nie rób mi tego - jęknął.

-Przecież ja nic nie robię! To ty zaczynasz sobie wyobrażać rzeczy na podstawie kilku słów.

-Wiesz, że mam bujną wyobraźnie... A staje się jeszcze bujniejsza, kiedy dotyczy ciebie

Jeszcze przez chwilę prowadzili rozmowę na najbłahsze tematy. Niestety potem Ki musiał przygotować się do przyszłego występu, więc z wielkim bólem serca się rozstali. Ale tylko na krótką chwilę, ponieważ początkujący idol obiecywał kilkanaście razy, że będzie się dobijał telefonicznie. Nawet, jeśli Kyun ostrzegał go o możliwym odrzuceniu połączenia. Też przecież pracował, prawda?

-Przez was robi mi się smutno - burknęła Seohong, materializując się praktycznie znikąd. - Nadal jestem samotna - teatralnie otarła łzę.

Changkyun momentalnie poczuł jak jego tętno przyśpiesza na samą tylko myśl o tym, że przez tą rozmowę mogłaby się wydać prawda o jego związku z TYM Kihyunem. Prawdopodobnie to właśnie Kyun najbardziej starał się o to, by wszystko zostało zachowane w ścisłej konspiracji. Nie chciał, by ujawnienie tej informacji źle wpłynęło na wizerunek jego rodzącej się gwiazdy, która obiecał wspierać ze wszystkich sił.

Behind You #CHANGKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz