-Naprawdę upchnąłeś tam wszystko? - Zapytał dalej niedowierzając.
-Już się o to pytałeś - westchnął stając przed drzwiami.
-Bo się martwię.
-Martwisz się? - Odwrócił się nieśpiesznie w jego kierunku. - Niby czym?
-Że będziesz musiał tam jeszcze wrócić - zmarkotniał.
-Nie musisz się martwić - uśmiechnął się uspokajająco. - Upewniłem się, że nie będziesz mus...
-Oppa? - W drzwiach stanęła Eunbin i jej pluszowy króliś, który patrzył na nich pustym spojrzeniem będąc wzięty w imadła wątłych rączek swojej właścicielki.
Changkyun momentalnie stracił zainteresowanie Yunseokiem, klękając przed swoją małą siostrzyczką, która szczerze zdezorientowana przerzucała spojrzenie między nim, a jego przyjacielem.
-Dlaczego otwierasz drzwi? - Skarcił ją. - A jakby tutaj stał ktoś obcy, to co wtedy?
-Obcy ludzie boją się na naszej mamy - stwierdziła pewnie.
Yunseok zachichotał za plecami Lima.
-Mimo wszystko nie powinnaś otwierać drzwi - westchnął, dając za wygraną.
-Widziałam cię przez okno i chciałam ci otworzyć drzwi na powitanie - nadęła policzki. - Jak dobra żona.
-Ale ty nie jesteś moją żoną, księżniczko - ucałował ją w policzek. - Jesteś kimś znacznie ważniejszym, tak? - Zmierzwił jej grzywkę. - Wracaj do środka, zaraz do ciebie przyjdę. Skończę tylko rozmawiać z przyjacielem - posłał jej uśmiech.
-A po co ci te walizki? - zaciekawiła się nagle.
-Eunbin - jęknął zrezygnowany. - Możesz?- Z łatwością dało się wyczuć jego zirytowanie, ale dziewczynka wcale nie zdawała się tym przejmować.
-Ale... Będziecie tutaj rozmawiać? Nie lepiej wejść do środka? - Z miejsca przeszła pół kroku, by zrobić miejsce w drzwiach.
-Nie - powiedział twardo. - Ponieważ Yunseok zaraz idzie do domu, jest już późno - silił się na uśmiech. - Prawda Yun?
-Skoro tak powiedziałeś - mruknął niechętnie.
Eunbin wzruszyła ramionami.
-Jeżeli zaraz nie wrócisz do środka, to możesz zapomnieć o bajce, jasne? - Pogroził jej palcem.
-No dobrze! - Dała za wygraną. - Już wracam... Ale powiem mamie! - Rzuciła na koniec, trzaskając cicho drzwiami.
-Twoja siostra? - Zapytał rozbawiony.- Urocza jest.
-Urocza jak piekło - westchnął cierpiętniczo. - Ale to i tak jest najlepsza siostra, jaką tylko miałem mieć.
-Zazdroszczę - podrapał się po głowie wyraźnie zmieszany. - Jestem jedynakiem i dużo bym oddał za jakieś rodzeństwo.
-Nie wiesz co mówisz - prychnął. - Dziękuję, że mi dzisiaj pomogłeś - spoważniał nagle. - Bez ciebie pewnie bym nie poradził sobie z pracą i wizytą w starym mieszkaniu.
-Przecież nic nie zrobiłem - zakłopotał.
-Tylko ci się tak wydaje - uśmiechnął się czule. - Nie wiem, dlaczego postanowiłeś mi pomagać, ale naprawdę ci za to dziękuję.
-Zawstydzasz mnie - zakrył usta dłonią, by Changkyun nie mógł dojrzeć jak wielki uśmiech wywołał swoimi słowami.
Sam nie wiedział, dlaczego zdecydował się na ten gest. Niedawno zranione serce nie zdobyło w sobie wystarczająco dużo siły, by kolejny raz unieść gardę. Zachowanie Yunseoka, jego opiekuńczość i zainteresowanie stanowiły naprawdę potężne ciosy. Być może właśnie dlatego zdecydował się złożyć na jego policzku lekki pocałunek.

CZYTASZ
Behind You #CHANGKI
FanfictionSława niewątpliwie niesie ze sobą ogrom korzyści płynących z niej. Jednak niektórzy zdają się zapominać, że posiada ona również swoje złe strony. Doskonale wie o tym Changkyun, który będąc w związku z Kihyunem, co rusz wystawiany jest na negatywne a...