Od wczorajszego dnia, niczym ognia, unikał wszystkich mediów społecznościowych, w których mógłby zobaczyć swój głupi ryj. Bał się przekonać o nienawiści, jaka wypływała w ostatnim czasie z ust fanów Kihyuna. Kręciło mu się w głowie, gdy tylko rozmyślał o chorych teoriach snutych przez zagorzałych wyznawców Kihyunowego głosu. A to wszystko z powodu jednego głupiego incydentu, na który nie miał nawet wpływu.
Nawet w swojej pracy miał wrażenie, że poszczególni klienci patrzą się na niego ukradkiem, co jakiś czas strzelając mu kilka fotek. Tylko czekał, aż przez próg wpadną płatni mordercy i odrąbią mu głowę za dotykanie „ich oppy".
Przesadzał? Prawdopodobnie. Jednakże po czterech latach związku z popularnym idolem, przekonał się, że ci ludzie nie mają żadnych hamulców, a na zwykłych groźbach wcale ta sytuacja nie musi się skończyć.
Przez to wszystko zapomniał nawet, by unikać Yunseoka, z którym nadal niezbyt chciał się konfrontować. Problem w tym, że ostatecznie zderzyli się na zapleczu... I to dosłownie.
-Nic ci nie jest? - Zapytał zmartwiony. - Wydajesz się dzisiaj strasznie zamyślony.
-Nie udawaj, że nie wiesz - westchnął. - Jestem pewien, że Coff wszystko ci już wyśpiewał.
Yunseok zmarszczył brwi nieco zirytowany.
-Posłuchaj - poprosił, cofając się, w głąb zaplecza. - Wiem, że to nie fajnie wyszło ze mną i Joonho. Masz prawo być na mnie zły, a nawet wściekły. Proszę tylko, żebyś teraz nie zwalał całej znajomości ze mną tylko przez to, że zdarza mi się od czasu do czasu przespać z kimś.
-Nie robię tego - zaprzeczył szybko.
-Tak? - Uniósł do góry jedną brew. - W takim razie, dlaczego tak ciężko z tobą porozmawiać w ostatnim czasie, co? Bo to chyba nie tak, że przede mną uciekasz, nie?
-To... - Urwał po chwili. - Po prostu lubię cię, jesteś naprawdę miłą osobą i... Nijak nie pasujesz mi do tego gówna, jakim jest Coff.
-On nie jest gównem - stanął w jego obronie niemalże natychmiast. - Wiem, że za nim nie przepadasz i, że jest... Specyficzny.
-Masz na myśli zdrowo walnięty?
-No może i tak... - Westchnął. - Ale naprawdę wiele zyskuje, kiedy przestaje gadać tylko o seksie.
-Nie wiem co ty w nim widzisz - westchnął ciężko.
Ta cała sytuacja była... Co najmniej niekomfortowa. Nie powinien mieszać się w sprawy łóżkowe i prywatne innych ludzi. Tylko naprawdę nie wyobrażał sobie, jak tak dwie różne od siebie osoby były zdolne do stworzenia jakiejkolwiek wspólnej relacji. Znał Coffa zdecydowanie dłużej, niż Yunseok. Poniekąd dawało mu to większe prawo do stwierdzania, jaki ten chłopak jest naprawdę, gdy już opadnie ten migoczący pył zachwytu unoszący się dookoła jego osoby.
-Może zejdźmy z tego tematu - Yun wydawał się naprawdę zmęczony przekonywaniem kogokolwiek, co do prawdziwego oblicza swojego seks-przyjaciela. - Jak się czujesz? Widziałem, że wczoraj rozpętało się prawdziwe piekło.
-W takim razie, chyba wiesz, jak się czuję, co? - Spojrzał na niego smutno. - Naprawdę nie wiem co powinienem zrobić w tej sytuacji. Nigdy wcześniej nikt nam nie zrobił zdjęć... Nie widziałem ich jeszcze, ale prędzej czy później i tak gdzieś mi przelecą.
-Czy to jest naprawdę takie złe...? Chyba właśnie tego chciałeś, prawda?
-Prawda - przytaknął. - Ale nie w taki sposób! Nigdy nie powiedziałem, że chce mieć na głowie stado rozwścieczonych fanek. Cieszę się, że nie mam żadnych mediów społecznościowych, bo już sobie wyobrażam ile bym dostał hejtu w podzięce...
![](https://img.wattpad.com/cover/205207593-288-k926018.jpg)
CZYTASZ
Behind You #CHANGKI
FanfictionSława niewątpliwie niesie ze sobą ogrom korzyści płynących z niej. Jednak niektórzy zdają się zapominać, że posiada ona również swoje złe strony. Doskonale wie o tym Changkyun, który będąc w związku z Kihyunem, co rusz wystawiany jest na negatywne a...