XL

235 31 40
                                    

-Yunseok? - Jego widok o tej porze mógł zastanawiać. Zwłaszcza, że poranna zmiana niezaszczytnie spadła na barki Im'a. - Co ty tutaj robisz? - Zapytał podchodząc do niego.

-Nic mi nie mów - mruknął sennie. - Miałem nadzieję się wyspać, ale menadżerka miała inne plany.

-Wezwała cię tutaj? Ale po co? - Ruszył z chłopakiem w kierunku pracowniczego wejścia. - Mówiła ci coś?

-Podobno potrzebuje nas dzisiaj obydwóch - ziewnął. - Nie mam pojęcia po co, wolałem się nie dopytywać i denerwować jej z samego rana. Zwłaszcza, że nie brzmiała na specjalnie zadowoloną.

-Zaczynam się bać - westchnął biorąc w dłonie kask, który dotąd trzymał Yunseok i obracając go kilka razy w dłoniach.

Naprawdę nie przeszkadzała mu wspólna zmiana z Yunseokiem. Przynajmniej miał się do kogo odezwać z samego rana, a także poranne, niezbyt przyjemne obowiązki, poszył jakoś szybciej, gdy wykonywało je się we dwóch.

Eunhye zjawiła się praktycznie na sam koniec przygotowywania sali na przywitanie pierwszych gości. Changkyun wówczas spokojnie stał za kontuarem, leniwie obserwując jak Yun dobrowolnie poprawia ostatnie stoliki, upewniając się czy na pewno nie ma na nich drobinek kurzu.

-Musimy zrobić małe przemeblowanie - odstawiła wielkie pudło na ziemie i kilka ruloników czegoś co wyglądało jak zwinięty papier. Prostując się, w końcu mogła wziąć pełniejszy oddech.

-Słucham? - Pierwszy odezwał się Yunseok, który z niedowierzaniem patrzył właśnie na ostatni stolik, który mu pozostał. - Co znaczy przemeblowanie.

-Dzisiaj będzie się dużo działo u nas - klasnęła w dłonie po czym wskazała swoim pazurem na zapieczętowany karton. - Więc bierzemy się szybko do roboty, bo nie wystarczy nam czasu - wyglądała na podekscytowaną.

-To... - Zaczął niemrawo Changkyun, którego głowa nadal ćmiła po zeszło nocnej imprezie. - Co będzie się działo?

-Fan meeting i dużo, dużo kasy za użyczenie lokalu - jej oczy niespokojnie błysły.

Chłopacy spojrzeli się po sobie szczerze zaskoczeni.

***

Zrozumiał w jak wielkim bagnie się znalazł dopiero, gdy ruszyli oparte o kontuar ruloniki, które Changkyun dostrzegł wcześniej. Pozostawione tam wyglądały całkiem nieszkodliwie, praktycznie nikomu nie zawadzając. Dopiero, gdy zainteresował się nimi Yunseok, który skończył na dany moment zlecone mu zadania. Potrzebował zaledwie chwili, by wstrząsnąć światem coraz bardziej zszokowana Im'a

-Och... - Wyrwało się Yunseokowi, który jak zauroczony wpatrywał się w twarz Kihyuna wydrukowaną na jednym z plakatów. - Czy to nie jest ten idolek? - Zmarszczył brwi. - Jak on miał? - Zastanowił się.

-Muszę iść za zaplecze, niedobrze mi - wypalił, szybko uciekając z głównej sali.

Nie chciał, by ktokolwiek wyczytał z jego twarzy ten wachlarz przeróżnych emocji, które zawitały na niej w momencie, kiedy ujrzał tak znajomą twarz. Doskonale zdawał sobie sprawę z nadchodzących problemów. Z całych sił starał się nie myśleć o swoim byłym... A co on robi? Z premedytacją organizuje spotkanie z fanami w ty miejscu. Nie chciał wierzyć w przypadkowość tego zdarzenia. To było zbyt nieprawdopodobne.

-Wszystko dobrze? - Na zapleczu pojawił się zmartwiony Yun.

Znalazł Changkyuna siedzącego pod jedną z pracowniczych szafek. Ukrywając twarz w dłoniach zdecydowanie nie prezentował się najlepiej. Chłopak niewiele myśląc znalazł się przy swoim przyjacielu, by użyczyć mu silnego ramienia, które w jakiś sposób miało zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa.

Behind You #CHANGKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz