XXXVI

234 30 33
                                    

Czuł ciężar na swojej klatce piersiowej. Zakładał, że to słynny żal, który tak niebywale szybko ogarnął go wczorajszego wieczoru po zobaczeniu twarzy swojego byłego na ekranie telewizora. Widok uśmiechniętego Kihyuna uderzył go zdecydowanie mocniej niż się mógł tego spodziewać. Nie miał problemu z zapieraniem się rękami nogami przed prawdą.

A jak ona brzmiała?

Nie łatwo jest zerwać ze swoją codziennością.

Nawet jeśli ta codzienność zdawała się doskonale dostosowywać się do tak nagłej zmiany.

Otworzył swoje zaspane oczy, które pierwsze, co zarejestrowały, to burzę włosów Eunbin, spokojnie śpiącej na piersi swojego brata. Nagle cała tajemnica dziwnego ciężaru została magicznie wyjaśniona. Zaistniałą sytuację skwitował jedynie cichym śmiechem i lekkim przygładzeniem roztrzepanych włosów swojej siostrzyczki

-Księżniczko - szepnął nieco zachrypniętym głosem. - Pora wstawać moja mała, trzeba zrobić śniadanie.

Dziewczyna mocniej zacisnęła powieki, jakby mogło to uwiarygodnić jej udawany sen.

-A wiesz co się dzieje, gdy księżniczka nie chce się obudzić? - Szepnął uspokajająco, podstępnie zamykając ją w swoich ramionach. - Książe musi ją pocałować! - Ostrożnie przełożył ją pod siebie, by mieć łatwiejszy dostęp do jej twarzyczki, która właśnie zamierzał porządnie wycałować.

-Oppa, nie! - Zapiszczała. - Nie oddam ci mojego pierwszego buziaka! - Wierciła się.

-Tylko jednego! - Nalegał. - Ktoś musi obudzić księżniczkę! - Zaśmiał się.

-Ile wy macie lat, co? - Ich zmęczona życiem matka stanęła w przejściu. - Ty jesteś już starym koniem - wskazała na swojego syna. - A ona jest zbyt głośna jak na szóstą rano - tutaj z kolei jej palec został wycelowany w niewinną Eunbin.

-A królowa mrozu, dlaczego nie śpi razem ze swoimi pomiotami? - Zapytał unosząc do góry jedną brew.

-Królowa mrozu - w tym momencie gniewnie zmarszczyła brwi, co wcale nie zraziło Changkyuna. - Dostała dzisiaj o czwartej wenę i koniecznie musiała ją spożytkować - westchnęła na myśl o upojnych chwilach spędzonych przed monitorem. - Jeżeli jakiś „artysta" spieprzy tę piosenkę swoim miernym wykonaniem, to zabije na miejscu - warknęła.

-Mamo! - Krzyknął, zakrywając uszy swojej niewinnej siostrzyce, która w jego opinii była zdecydowanie zbyt młoda na słuchanie przekleństw. - Tutaj jest Eunbin - przypomniał jej.

Kobieta w odpowiedzi jedynie prychnęła.

-Gdybyś ty słyszał jak ona potrafi zakląć, kiedy się zapomni - uśmiechnęła się z satysfakcją. - Przestałaby być twoją malutką siostrzyczką.

-Mała! - Skarcił dziewczynkę wzrokiem. - Jak tak możesz? - Zapytał z wyrzutem, łapiąc ją za policzki. - Z tych pięknych ustek nie powinny padać takie paskudne słowa.

-To wszystko wina mamy - jej głos był zniekształcony przez wargi ułożone w dziubek. - Gdybyś TY słyszał jak mama potrafi wyklinać, kiedy nagle coś przestaje się jej podobać.

-Jesteście siebie warte - westchnął. - Obie popiep...

-Changkyun! - Upomniała go Pani domu.

-Oppa! - Krzyknęła w niemalże tym samym czasie kobieta numer dwa w jego życiu.

-Nic nie powiedziałem! - Starał się obronić.

-Dobra - klasnęła w dłonie czym skupiła uwagę swoich dzieci. - Wstawajcie paszczury, zrobię wam śniadanie, a potem Changkyun odprowadzi cię do szkoły.

Behind You #CHANGKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz