Epilog

264 31 36
                                    

- A nagrodę Best Artist wygrywa... - Urocza prowadząca, znana aktorka spojrzała na swojego równie przystojnego i popularnego współprowadzącego, by razem w jednym momencie zakrzyknąć. - Ahn Hyejin!

Na ekranie za nimi zgodnie pojawiło się nazwisko i imię tegorocznej laureatki, która z lekkim uśmiechem i w akompaniamencie okrzyków fanów, właśnie powolnym krokiem zmierzała odebrać swoją upragnioną nagrodę.

- Witajcie - zaczęła, choć nie na długo, bo chwilę później należało odczekać tych parę sekund, aż wiwaty ucichną. - Dzisiaj wspólnie, ja i moi fani, udowodniliśmy, że trud ostatniego roku się opłacił - spojrzała wilgotnymi oczami na trzymaną przez siebie statuetkę. - Rok temu nigdy bym się nie spodziewała, że będę miała jeszcze kiedykolwiek szansę trzymać tak wielką nagrodę i nazwać się najlepszą artystką roku - popatrzyła po zebranych fanach z lekkim uśmiechem. - Dziękuje wam moi fani, dziękuję mojej wytwórni, dziękuję przyjaciołom i dziękuje Joonho, który napisał dla mnie ta piosenkę. Bez niego zdecydowanie nie powstałoby takie cudo.

***

-Źle! - Krzyknął doniośle z lekkim, aczkolwiek zanikającym już powoli charakterystycznym akcentem. - Myślicie, że to przelewki? Mieliście cały tydzień na nauczenie się tej jednej choreografii.

-Jinsang - do sali tanecznej z ratunkiem weszła znana wszystkim sekretarz Pani Kwon, która pieczołowicie pielęgnowała to stanowisko już od roku. - Pan Hong wzywa cię do swojego biura, mógłbyś?

Popov obejrzał się przez ramie na elegancją kobietę, a na jego ustach momentalnie pojawił się lekki uśmiech. Skinął głową.

Rok temu jego życie straciło trochę na kolorach. Po złamanym sercu, którego nabawił się po relacji z Changkyunem, miał ochotę wrócić do Rosji, by odciąć się od wszystkiego co tutaj się wydarzyło. Miał już nawet kupione bilety, ale właśnie wtedy nowy szef wytwórni postanowił docenić jego potencjał i mianował go choreografem mającym pod swoją pieczą mieć nowych trainee. To było jak spełnienie marzeń.

***

W większości nie przyzwyczaił się jeszcze do nowego życia. Podczas tego roku odbyli kilka etapów do przystosowania się, ale życie w nowej rzeczywistości stale go zaskakiwało. Podobało mu się to. Kilka miesięcy zdał swój apartament, na stałe przeprowadzając się do znajomej ciasnej kawalerki, pozbył się większości idolowych nawyków, a jego włosy nie widywały już farby, przez co na stałe wróciły do swojego brązowawego koloru.

Patrząc w lustro coraz rzadziej widział płomień w swoich oczach, który był tak charakterystyczny dla Coffa. On, to jego drugie „ja", wydało mu wyraźne pozwolenie, by zostawić go w tyle. Poklepał lekko po plecach, szepcząc „leć młody" I poleciał.

Podnoszenie się po tak wielkiej traumie wcale nie było łatwą drogą. Zapewne, gdyby nie czuwający obok Yunseok, który w pewnych momentach już na przymus był obok w ostatecznym rozrachunku był naprawdę tym, który go uratował. Co by zrobił bez jego ciepła w łóżku? Dłoni ocierających każdą z łez? Jedzenia wpychanego w usta na siłę?

Zdecydowanie warto było zrezygnować z bycia idolem, by znaleźć takiego człowieka.

Zresztą, teraz też nie było źle. Pani Im jakiś czas temu nagle się do niego odezwała i zaproponowała pracę przy tworzeniu nowego albumu. Miała być to tylko jednorazowa współpraca, a wyszło na stałą i ciepłą posadkę. Pracował w większości z domu, co prawda. Ale coraz bardziej przekonywał się do odwiedzenia starych murów wytwórni.

Wspólnie jedli posiłek trzymając się za dłonie. Yunseok delikatnie gładził kciukiem grzbiet tej jego. Miłość jednak istniała. Nawet jeśli na samym początku dała wyraźnie do zrozumienia, że jest zwykłą suką.

Behind You #CHANGKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz