Wreszcie całą czwórką mogli zasiąść przy jednym stole. Wszyscy z cichą ulgą przyjęli obecność Changkyuna, który choć wyglądał strasznie, to jednocześnie znacznie lepiej, niż kiedy ostatnim razem widziała go Hyejin. Ta sama grupa przemilczała zaczerwienione oczy Coffa.
To co stało się za tamtymi drzwiami zapewne stało się też pierwszą tajemnicą pomiędzy tą dwójką. Z kuchni dobiegł jedynie stłumiony krzyk Joonho, którego nijak nie szło zrozumieć, ale był wystarczającym alarmem, by zmartwiony chłopak zechciał uratować swoją połówkę do poperdoleńca, jakim był jego przyjaciel. Ku zaskoczeniu wszystkich, Changkyun i Coff wyszli z łazienki trzymając się za dłonie.
W tamtym momencie Changkyun i Hyejin milczącą zgodzili się, że już nigdy nie będą wątpić w umiejętności Moona. Cokolwiek zrobił... Udało mu się. Poradził sobie szybciej, niż ktokolwiek z nich mógłby.
-Jak wygląda sytuacja? - Zapytał uprzednio w duchu dziękując Coffowi za zmuszenie do umycia zębów przed wyjściem. - Jest gorzej?
-W zasadzie... - Zaczął Kihyun.
-Jest tragicznie - przerwał mu Moon. - W zasadzie to ludzie chcą cię rozszarpać i nazywają cię szmatą. Czyli robią to co ja za twoimi plecami przez ostatnie dwa lata - wzruszył ramionami.
-Joonho! - Syknęła Hyejin, bojąc się pogorszenia stanu Im'a.
-Aha... - Odezwał się sam zainteresowany, zadziwiająco spokojnie. - A wiecie może kto wypuścił to zdjęcie? Sprawdziliście profil, odnośniki, komentarze... Cokolwiek?
-Ci debile wyłączyli telefony - wskazał po swoich znajomych. - Ale ja tkwię w jebanym uzależnieniu, więc przeglądałem sobie to i tamto. Muszę powiedzieć, że przed Kihyunem miałeś całkiem niezły gust do facetów. Po cichu liczyłem na jakiegoś kogoś z kim spaliśmy razem. Niestety nam nie dopisało chujowe szczęście - wyglądał na autentycznie zawiedzionego. - To wtedy byłby seks pośredni. Coś jak pośredni pocałunek tyle, że gorętszy - puścił mu oczko.
-Do rzeczy, popaprańcu - westchnął, kompletnie ignorując szok wypisany na twarzach swoich znajomych, którzy nadal nie pojmowali tej zmiany w ich relacji. - Czego się dowiedziałeś?
-Że wypłynęło więcej zdjęć - Changkyun przyjął to jedynie z lekkim drgnięciem brwi, co wywołało lekki uśmiech na twarzy Coffa. - Myślę, że ktoś specjalnie obrał sobie ciebie za cel. Komuś podpadłeś i całkiem nieźle musiał się natrudzić nad wyciągnięciem tych brudów.
-Czyli nic nie wiesz - westchnął zrezygnowany.
-Wiem więcej niż oni! - Wskazał na swoich przyjaciół. - Ja się przynajmniej starałem, okej? Twoje zdjęcia zostały tak wiele razy wrzucone, że nie sposób dokopać się w tym gównie do celu. Mam wiele różnych fetyszy i jestem pojebany, ale nie aż tak - odchylił się na krześle.
Wszyscy znowu pogrążyli się w milczeniu.
-Nic dzisiaj nie zdziałamy - zarządził. - Idźcie już do domu. Jestem naprawdę wdzięczny, że przyjechaliście mnie wesprzeć, ale też musicie być zmęczeni - uśmiechnął się do Hyejin.
-No kurwa, nareszcie - jęknął Moon. - Myślałem, że będę musiał tutaj nocować...
-To nic takiego Kyun - uśmiechnęła się, sięgając po jego dłoń. - Umarłabym ze stresu, gdybym sama nie sprawdziła jak się czujesz. I chyba wolę zostać tutaj z wami...
-Głupia - dość mało delikatnie ją szturchnął. - Nie widzisz, że oni chcą zostać SAMI? Już im pomogłaś mamuśko - poczochrał jej włosy. - Teraz czas, żeby nasz idolek wykazał się swoją mocą pomocniczą. Nie możemy go we wszystkim wyręczać, prawda? Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, ale bez przesady.
CZYTASZ
Behind You #CHANGKI
FanfictionSława niewątpliwie niesie ze sobą ogrom korzyści płynących z niej. Jednak niektórzy zdają się zapominać, że posiada ona również swoje złe strony. Doskonale wie o tym Changkyun, który będąc w związku z Kihyunem, co rusz wystawiany jest na negatywne a...