-A wie Pani, że Changkyun od dobrych czterech lat nie przesłuchał dobrowolnie żadnej mojej piosenki? - Zagadnął Kihyun, który strategicznie zajął miejsce obok swojej teściowej.
Pani Im zmarszczyła brwi w wyrazie czystego niezadowolenia. Zapewne w głębokim poważaniu miała to czego słucha jej jedyny syn. Mogła natomiast uczepić się jego braku szacunku do jej własnej pracy! Ona przecież też pisała te piosenki... W zasadzie pisała je w całości, a głos Kihyuna jedynie był ich dopełnieniem.
-Nie słuchasz moich piosenek? - Spojrzała na niego poważnie. - To trochę kiepsko z twojej strony... SYNU.
-Nie lubię kpop'u - stwierdził ponuro, ukradkiem zerkając na zegarek, który bezlitośnie nakazywał zamknąć mu kawiarnię półgodziny temu. A jego goście nadal siedzieli i chyba nie zamierzali wyjść. -Mam prawo czegoś nie lubić.
-Ale mógłbyś przynajmniej próbować zrozumieć czym tak ekscytują się fanki twojego chłoptasia.
-Nazwała mnie twoim chłoptasiem - uśmiechnął się dziko.
-Nie pozwalaj sobie farbowane czupiradło - zganiła go. - Nie zapomniałam ile przez ciebie dzisiaj przeszłam i ile pewnie będę musiała przejść w najbliższym czasie.
-Ta muzyka codziennie leci mi przez radio w tym miejscu. Naprawdę nie chcę marnować czasu na słuchaniu jej w czasie wolnym - przewrócił oczami. - A tak swoją drogą... Kto opiekuje się Eunbin? Chyba nie zostawiłaś jej samej, prawda...? - Zapytał z dziwnym przestrachem, w myślach układając różne tragiczne wersje wydarzeń.
-Chory jesteś? - Warknęła. - Poprosiłam waszą ciotkę, żeby się nią zajęła, kiedy mnie nie będzie w domu. Nie musisz się o nic martwić - westchnęła, rozglądając się za zakazem palenia, bo głód nikotynowy potrzebował nakarmienia, a jej naprawdę nie chciało się wyprowadzać go na spacer za kawiarniane drwi, które i tak pozostawały zamknięte.
-Dlaczego nie poprosiłaś mnie? - Zapytał z wyraźną pretensją w głosie. - Skoro Kihyuna i tak nie będzie dzisiaj w domu, to dlaczego ja nie mogłem się nią zająć? Jestem jej bratem - burknął.
-Właśnie - stwierdziła ostro. - Jesteś jej bratem. A ja jako dobra matka, chcę żeby moja córeczka nie przedawkowała cukru i spała więcej niż trzy godziny tej nocy. Człowieki w jej wieku powinny spać znacznie dłużej, a nie bawić się ze starszymi braćmi w księżniczki i smoki, piratów czy oglądać kreskówek do późna, zajadając dziecięce smutki tonami lodów i napojów gazowanych.
Changkyun nie odezwał się słowem. Doskonale wiedział ile prawdy jest w tych słowach. Zapewne właśnie to robiliby razem z Eunbin. Potajemnie nie mógł się doczekać, aż będzie mógł napić się z nią pierwszego kieliszka. Będzie jednocześnie przerażony i dumny z tego powodu.
-Zamknął się - szepnął Kihyun.
-Bo mam rację - prychnęła, pakując między wargi kolejnego papierosa.
Changkyun zaciągnął kilka razy powietrze nosem, gdy powoli zaczął docierać do niego zapach papierosowego dymu. Niezbyt chętnie musiał wrócić z krainy marzeń, w której prowadził swoją dorosłą siostrę do ołtarza. Zgromił swoją matkę wzrokiem. Tym samym, pod którym zwykle łamał się Kihyun i Hyejin. Pani Im jednak wyglądała na całkowicie niewzruszoną.
-Chyba sobie żartujesz... - Warknął. - Tutaj nie można palić.
-Przykro mi - wzruszyła ramionami, bezczelnie chuchając dymem prosto w twarz swojego syna. - Nigdzie nie zauważyłam zakazu palenia, więc sobie pozwoliłam.
-TO KAWIARNIA!
-Tak właściwie... - Kihyun nieoczekiwanie postanowił wetknąć swój kij w mrowisko. - Zawsze słucham o Eunbin, ale nigdy nie miałem okazji jej poznać... - Stwierdził nieco zawstydzony. - Byłaby jakaś możliwość...

CZYTASZ
Behind You #CHANGKI
Hayran KurguSława niewątpliwie niesie ze sobą ogrom korzyści płynących z niej. Jednak niektórzy zdają się zapominać, że posiada ona również swoje złe strony. Doskonale wie o tym Changkyun, który będąc w związku z Kihyunem, co rusz wystawiany jest na negatywne a...