Młodsza, szczuplejsza, piękniejsza i ... MOJA. Podeszła do nas i o coś zapytała ale byłem tak nią oszołomiony że nie słyszałem co. Dopiero szturchnięcie Alana mnie ocknęło.
- Pytałam czy podać coś jeszcze.
- Wódeczka? - zapytał Alan.
- Dla mnie Gin z tonikiem - Powiedział Pedro.
- Wódka.
- Wódka
- No to wódka i cztery kieliszki
- Już przynoszę.
Odeszła od naszego stolika i poszła za bar. Poszedłem za nią. Czułem tylko spojrzenia kolegów.
- Coś jeszcze podać?
- Numer telefonu?
- Gdzie?
- Do ciebie. - Lekko się zarumieniła i zaczęła przygotowywać zamówienia i ustawiać je na tacce.
-Nie ma w karcie.
- Co taka dziewczyna robi w takim miejscu?
- Pracuje. Podać coś?
- Ciebie. - W jej oczach widziałem nutkę strachu. - Wybacz nie chciałem cię przestraszyć. Podobasz mi się i chciałbym zaprosić cię na kawę.
- Dzięki ale nie umawiam się z klientami z baru.
- A jak byśmy się spotkali poza barem to byś się zgodziła?
- Rozważyłabym taką opcję. Przepraszam ale muszę iść roznieść zamówienia.
Wzięła tace i poszła na sale. Ja wróciłem do stolika. Chłopaki dziwnie na mnie patrzyli.
- Co?
- Stary ja myślałem że odpuszczasz dupeczki a tu proszę.
- To ona.
- Żartujesz? Stary to gratuluje. - Alan poklepał mnie po ramieniu.
- Co z nią jest?- Zapytał Calum.
- To jest jego Mate.
- Stary w końcu.
Dziewczyna podeszła do nas z tacą. Położyła nasze zamówienie.
-Jakby coś jeszcze to proszę wołać.
- Nie wszystko jest w karcie. - Powiedziałem jej i zakryła twarz tacką. Po prostu odeszła kręcąc głową.
- O co ci chodziło z tą kartą.
- Ona wie o co chodzi.
- I dla tego się tak speszyła? - Zapytał Alec.
- Bo bardziej wyglądało na zrezygnowanie . - Zażartował Pedro.
- Jej myśli mówiły co innego. - Uśmiechnąłem się pod nosem ale nie uszło to ich uwadze.
- Która godzina?
- Coś po drugiej. A co?
- Nic idę jeszcze po wódkę.
Wstałem od stolik i podszedłem do baru akurat wychodziła a salę. Po chwili wróciła wymieniła tacki i tak zrobiła cztery kursy i zaczęła obsługiwać po kolei wszystkich przy barze. Każdy mężczyzna ją podrywał ale ona to jednym uchem wpuszczała a drugim wypuszczała. Podeszła do mnie.
- To co poprzednio?
- Od razu możesz dać całą butelkę masz chyba co robić.
- O jaki pan łaskawy. - powiedziała ironicznie.
- Masz mnie już dość?
- Przepraszam. ~ Niech ten dzień już się skończy. Jeszcze jeden oblech złapie mnie za dupę a się na niego zrzygam. - Jej myśl mówiły wszystko.
- Nic nie szkodzi.
- Zaraz podam.
Wróciłem do stolika. Chwile pogadaliśmy i przyszła kelnerka. Postawiła na stoliku wódkę, podała mi kartę i odeszła. Do rana piliśmy. W karcie była karteczka z numerem telefonu. Wyszliśmy z baru zaraz przed zamknięciem.
CZYTASZ
Czarny Alfa
LobisomemOna- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety? On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...