74

360 17 2
                                    

*Anabell*

Jeak czekał na mój ruch. Popatrzyłam na kwiaty. Moje ulubione czarne róże. Spojrzałam znowu na Jeak'a. Miał zamknięte oczy. Bał się mojej reakcji. Wielki i potężny alfa boi się reakcji swojej dziewczyny. To urocze. Stanęłam na palcach i musnęłam jego usta. Nie podziewał się tego. Odsunęłam się czekając aż otworzy oczy. Zrobił to po krótkiej chwili.

- Wybacz ale w tym momencie nie rozumiem co się stało.

- Okej. to ty sobie uświadamiaj a ja idę się przebrać i wziąć prysznic.

- Okej nie śpiesz się. Pokręciłam głową z niezrozumienia.

Poszłam pod prysznic. Wyszłam z łazienki po ośmiu minutach i poszłam się ubrać. Ubrałam leginsy tiszert Jeak'a. Prze ostatnie tygodnie nie mogłam tego robić. Ale teraz widzę że nie chciał żeby do tego doszło. Wrzuciłam do kosza powód tego wydarzenia. Ubrana zeszłam na dół. W jadalni palił się małe światełko. Za ciekawiona weszłam do pomieszczenia i ujrzałam tam zastawiony stół i mnóstwo świec i świeczek. W całym pomieszczeniu pachniało cytrusami. W wejściu do kuchni zobaczyłam mojego narzeczonego w eleganckiej koszuli i spodniach. Trzymał w ręce dwa talerze. Teraz już wiem dlaczego czuje się jak idiotka. Romantyczna kolacja. Mężczyzna mojego życia w eleganckim stroju. Świece. Wino. I ja. W leginsach i za dużymi tiszercie. Położył talerze na nakrytych miejscach i podszedł do mnie.

- Mam nadzieję że jesteś głodna i zjesz ze mną kolację.

- Z chęcią.

- Zapraszam.

Odsunął mi krzesło i nalał nam wina. Uniósł kieliszek wznosząc toast.

- Twoje zdrowe kochanie.

- Nasze szczęście.

W miłej atmosferze zjedliśmy wyśmienitą kolację. Jeak kupił moje kochane ciastko. Sam za bardzo nie przepada za szpinakiem ale dzisiaj, jak to powiedział zjadłaby nawet to co najbardziej mu nie smakuje jeżeli ja bym to uwielbiała. Piliśmy wino i rozmawialiśmy do upadłego. Kiedy skończyliśmy Jeak zaczął znosić naczynia do kuchni a ja pogasiłam świeczki żeby dom się nie spalił. Kiedy skończyłam poszłam do niego do kuchni. Miałam się do niego przytulić ale zadzwonił jego telefon. Odrzucił połączenie i odłożył telefon na blat. zamknął zmywarkę i umył ręce.

- Mam nadzieję że chociaż tej kolacji nie spieprzyłem.

- Spieprzyć nie spieprzyłeś ale soli to mógłbyś dawać trochę mniej. - Powiedziałam siadając na blacie wyspy kuchennej.

Mężczyzna stanął pomiędzy moimi nogami i oparł się rękami o blat.

- Czy między nami będzie lepiej?

- Myślę że  tak. - powiedziałam zgodnie z przekonaniem. Myślę że będzie już coraz lepiej.  - Ale nie od razu. - dodałam po chwili.

- Wiem. - Uśmiechnął się szeroko. Objęłam rękami jego twarz i pocałowałam delikatnie. Od razu oddał pocałunek. Oparliśmy się czołami i patrzyliśmy sobie w oczy. Jego telefon znowu zaczął dzwonić. Wzięłam jego telefon i sprawdziłam wyświetlacz. Nieznany. Odebrałam go.

- Tak słucham? - Jeak patrzył na mnie z nie zrozumieniem.

- A ty to kto? - usłyszałam głos w słuchawce.

- Kurwa znowu ty? Czego chcesz suko?

- Czekaj. Czekaj. To ty ! - Wrzasnęła do telefonu przez co musiałam oddalić słuchawkę od ucha. - Odczep się od niego gówniaro. Nie jesteś go warta. Co ty możesz mu dać? Jesteś tylko nic nie znacząca gówniarą.

- Super wiesz? Powtarzasz się. Coś jeszcze? Bo trochę zajęci jesteśmy?!

- Niby czym? Oglądaniem bajek?

- Kończ już to rozmowę bo dłużej nie wytrzymam bez ciebie. - Jeak powiedział mi do ucha przygryzając jego płatek.

- No pewnie słyszałaś ja będę kończyć. Miłej i spokojnej nocy. Pa.

Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na blat. Popatrzyłam na Jeak'a. W jego oczach znowu widziałam to co wcześniej. To był mój Jeak.

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz