Po świątecznej kolacji posprzątaliśmy ze stołu i usiedliśmy w salonie Dzieciaki bawiły się ze sobą młodzież gdzieś przepadła a my siedzieliśmy i rozmawialiśmy.
Nasza cudowna wymiana zdań skończyła się na tym że widzimy się wszyscy o piętnastej na obiedzie.
Wróciliśmy do domu. Jeak od kąt wyszliśmy ma zadziwiająco dobry humor. Ściągnęłam uty i niosąc je w rękach kierowałam się na piętro. Doszłam do schodów a moje nogi oderwały się od ziemi. Zostałam podniesiona w stylu panny młodej a następnie niesiona w stronę sypialni.
- Smakował ci piernik?
- Bardzo. A co?
- Zapomnij.
- Nie kochanie ja tylko dotrzymuje słowa. Obiecałem że po dzisiejszej nocy nigdy nie będziesz chciała przestać i dotrzymam słowa.
- Było nie podjadać piernika. - Chciała zejść z jego rąk ale mocniej mnie przytrzymał po czym jak wszedł na piętro i mnie postawił. Nie zdążyłam się oddalić, a Jeak odwrócił mnie do siebie i przyciągnął.
- Na pewno nie chcesz? - musnęłam jego usta i poszłam do pokoju. Wzięłam bokserki i jego koszulkę, którą miałam do spania i weszłam do łazienki.
Wyszłam z łazienki po około piętnastu minutach. Jeak leżał w samych bokserkach na łóżku i... czytał książkę? Położyłam się obok niego i przeczytałam tytuł na okładce. " Pięćdziesiąt twarzy Greya".
- Ciekawa lektura?
- Chyba lepsza byłaby w praktyce.
- Uhm. - Zmieniłam pozycję ukazując kawałek bokserek i przytuliłam poduszkę.
- Miękka poduszka? Dobrze ci się ją przytula?
- Zimna.
Mocniej się w nią wtuliłam. Po chwili poczułam chłód na brzuch i ciepłe usta w okolicy biodra. Po chwili ciepła ręka która mizia mi nogę.
- Jeak. Nie.
- Ja nic nie robię. - Przyssał skórę na moim podbrzuszu. Z przyjemności jaką mi sprawił jęknęłam cicho. - A ty co robisz? - Kiedy miałam odpowiedzieć ponownie przyssał skórę na moim podbrzuszu tylko niżej. - Powiedz tylko że chcesz więcej a spełnię twoje życzenie.
Po chwili przeniósł się jeszcze niżej. Zaczął całować wewnętrzną część moich ud. Patrzyłam co robi jednym okiem, drugie natomiast miałam zakryte w poduszce. Popatrzył na mnie z cwanym uśmieszkiem i polizał materiał moich bokserek, na co pisnęłam. W odpowiedzi usłyszałam jego śmiech. Położył się obok mnie i odsłonił mój zaróżowiony policzek, odgarniając włosy za ucho.
- Uroczo wyglądasz, zwłaszcza w tedy, kiedy się rumienisz. Wiem że wytrzymasz wszystko żeby mi dopiec ze ten kawałek piernika. Ale naprawdę on sam mnie błagał żebym go zjadał. Tak patrzył na mnie i " Weź mnie! No weź mnie! Zjedz mnie!". Jak mogłem mu odmówić.
Zakryłam to jedno oko ręką i próbowałam powstrzymać śmiech. Poczułam jak jeździ opuszkami palców po ręce i wytycza na niej szlaczki. Otworzyłam oko i pokiwałam przecząco głową. Wstałam i podeszłam do torebki. Wyciągnęłam z niej papierosy i zapalniczkę i podeszłam do okna otwierając je. Wyciągnęłam papierosa i zapaliłam go, siadając na parapecie patrząc na gwieździste niebo.
- Jakbyś miał usłyszeć kiedyś wiadomość, która by cię uszczęśliwiła tak bardzo bardzo. To co by to była?
Popatrzyłam na niego, ponownie zaciągając się papierosem. Jeak podszedł do mnie i wziął papierosa z pudełka. Zapalił i zaciągnął się. Wypuścił dym i odpowiedział .
- Nie wiem. Cholernie się ucieszyłam jak zgodziłaś się na spotkanie. Jak zgodziłaś się zostać moją dziewczyną. Jak powiedziałaś " Tak", kiedy ci się oświadczyłem. Kolejną taką przyjemność sprawi mi jak powiesz tak na ślubnym kobiercu.
- Naprawdę? Takie błahostki?
- To nie błahostki. A tobie?
- Jak powiedziałeś do mnie pierwszy raz " Kocham cię !". Wiele mam cudownych wspomnień ale to utkwiło mi najbardziej.
- Kiedy to od ciebie to usłyszałem i kiedy dowiedziałem że nikomu praktycznie nie ufasz a mi zaufałaś... to... Poczułem się jak... - Nie mógł się wysłowić. Pocałowałam go.
- Wiem o co ci chodzi.
- Zabrakło mi słów wtedy.
- Teraz też. - Zgasiłam papierosa i przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej.
- Powiedzmy im na obiedzie że się zaręczyliśmy.
- Dobrze.
- Najwyżej Batar mnie zabije.
- Za co?
- Chris'a poprosiłem o twoją rękę a jego nie.
- Na prawdę? Pytałeś się o zgodę?
- Tak. Staroświeckie?
- To takie słodkie i ... No po prostu w szoku jestem.
- Chciałem zrobić to jak należy.
- Tak? To jak to masz poukładane?
- Chodź do łóżka.
Zamknął okno i podniósł mnie w stylu panny młodej i położył na łóżko. Położył się na mnie, uważając żeby nie zrobić mi krzywdy.
- To jak? Jak ty to sobie wyobrażasz?
- Poczekam aż skończysz szkołę. Weź niemy ślub. Zrobimy huczne wesele. Wybawimy się. Jak wstaniemy, ogarniemy się to jedziemy w podróż poślubną na miesiąc miodowy. Nie obiecuję że po miesiącu wrócimy ale oficjalnie wrócimy za miesiąc. A potem zrobimy sobie małego wilczka. Albo trochę więcej niż jednego. - Pocałował moją szyję. - A ty ? Jak to sobie wyobrażałaś?
- Podobnie. Tylko nie myślałam o małych wilczkach. Chciałbyś już być tatą. Prawda?
- Wiesz... Chce czy nie chce. Do tego potrzeba dwoje ludzi. Mężczyzny i kobiety. Wielu godzin spędzonych w bardzo głębokim zbliżeniu. Pamiętaj że bez twojej zgody nic nie zrobię.
- Jeak widzę że chcesz tego dziecka.
- Mam ci tak po prostu powiedzieć że, tak chce tego dziecka. Chce jak cholera tego dziecka.
- Tak masz mi to powiedzieć.
- Tak chcę tego dziecka. Jak cholera chce tego dziecka. I co powiesz mi teraz że sory ja nie chce? - powiedział poddenerwowany- Przepraszam. Wiem że ty masz odmienne zdanie, ale ja naprawdę chce mieć z tobą to dziecko.- Położyłam na jego policzku swoją dłoń, co go trochę uspokoiło i poskutkowało tym że na mnie spojrzał.
- Dobrze. Ale po ślubie. Możemy sobie nawet odpuścić to jebane wesele i kochać się całą noc starając o wilczka.
W jego oczach widziałam błysk szczęścia i radości. Jakby nie dowierzał w to co właśnie usłyszał. Zaczął atakować pocałunkami moje usta a następnie całą twarz. Nie mogłam przestać się z niego śmiać. Odsunęłam go delikatnie od siebie. Popatrzył na mnie niezrozumiale.
- Ale jest jeden warunek.- Urwałam patrząc mu w oczy. Oprócz szczęścia widziałam w nich nutkę nie pewności. Uśmiechnęłam się do niego. - Musisz mi coś pokazać. Jak zrobisz tego małego Alfę.
Na jego twarzy pojawił się ten sam cwany uśmieszek. Nie minęła chwila a ja nawet nie wiem kiedy pozbył się naszych ubrań i ...

CZYTASZ
Czarny Alfa
WerewolfOna- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety? On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...