56

480 22 0
                                    

Obudziłam się z wrażeniem że coś jest nie tak. Usiadłam na łóżku i rozglądnęłam się po pomieszczeniu. Tak jestem w sypialni Jeak'a tak jak być powinno. Jestem w jego koszulce? Pewnie mnie przebrał. Sprawdziłam godzinę. Czwarta pięćdziesiąt. Czyli nie zaspałam... Ale wait a moment... Jestem w domu Jeak'a, w jego sypialni. A gdzie jest Jeak? Zaczęłam nasłuchiwać co się w okół mnie dzieje. Usłyszałam jedynie szum wody. Pewnie bierze prysznic. Podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej strój na trening i ciuchy do szkoły.

( Strój na trening)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( Strój na trening)

( Strój na trening)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do torby spakowałam jeszcze koszulkę na wychowanie fizyczne i teipy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do torby spakowałam jeszcze koszulkę na wychowanie fizyczne i teipy. Zeszłam na dół do kuchni. Torbę i plecak zostawiłam obok wieszaka i zaczęłam robić śniadanie. Zrobiłam cły tależ tostów i dwie carne kawy. Postawiłam je na stole i spojrzałam  przed siebie, czując czyjeś natarczywe spojrzenie na sobie.

- Dzień dobry! - Powiedziałam do narzeczonego z uśmiechem. Podeszłam do niego i go pocałowałam. Od razu oddał pocałunek, łapiąc mnie w tali. Odsunął się ode mnie i zmierzył mnie wzrokiem.

- Wyglądasz pięknie.

- Chyba oczy ci zaparowały pod prysznicem - prychnęłam i usiadłam przy wyspie. Jeak zrobił to samo. Zaczęliśmy jeść w spokoju śniadanie.

- O której dzisiaj kończysz?- Zaczął rozmowę. - I na którą masz dzisiaj.

- W poniedziałki, wtorki i czwartki mam na piątą pięćdziesiąt. A tak to na ósmą. Dzisiaj kończę... Kurcze trudno powiedzieć. Mam spotkanie samorządu szkolnego i jako przewodnicząca wychodzę ostatnia. To może być siedemnasta a może być dwudziesta.

- To po prostu będę czekał na parkingu przed szkołą. Załóżmy że od siedemnastej.  Albo podrzuć mnie pod samochód i sobie sama wrócę. A odbierzesz mnie, załóżmy... Jutro o szesnastej czterdzieści? Jak już ci tak na tym zależy?

- Nie ma takiej opcji o siedemnastej jestem pod szkołą. Jakby coś się zmieniło to daj znać będę szybciej.

- Głupek - Wstałam od wyspy i zaniosłam brudne naczynia do zmywarki. Napełniłam dwa bidony wodą i wsadziłam jeden do plecaka a drugi do torby. Poczekałam aż Jeak w spokoju zje i pojechaliśmy do budynku w którym się edukuję. Na pożegnanie pocałowałam mojego Alfę i poszłam w kierunku wejścia na salę.

Weszłam do szatni i przywitałam się z Dwójką znajomych. Schowałam swoje rzeczy do szafki i poszłam się przebrać. Wzięłam bidon i poszłam na murawę. Poczekałam na drużynę i trenera i zaczęliśmy trening.

***

Po skończonym treningu wzięłam prysznic i poszłam na lekcje. Pierwsza lekcja historia. Lubie ten przedmiot ale ponieważ jest dopiero ósma babka będzie z deka nie ogarnięta.

Tak jak myślałam tak było przeprowadziła lekcję cały czas ziewając. Niektórym się udzieliło. Teraz będzie niemiecki z moim wychowawcą. To będzie najlepsza lekcja w ciągu dnia.

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz