* Anabell *
Ostatni dzień szkoły właśnie się skończył. Dostałam wiadomość od Jeak'a że czeka na mnie na parkingu. Dzisiaj wszyscy zobaczą nas razem. To będzie ciekawe.
Zadzwonił dzwonek a ja pożegnałam się ze znajomymi i z nauczycielami. Wyszłam ze szkoły i jak byłam dwa metry od mojego narzeczonego zaczęłam biec i rzuciłam się na niego. Czułam na sobie mnóstwo spojrzeń.
- Co oni nie widzieli jak się ludzi przytulają? - Szepnął mi na ucho.
- To ich dziwi a co jakbyśmy się pocałowali?
-Sprawdzimy?
- Jasne.
Zaczęliśmy się całować. Teraz to już na pewno wszytskim kopary opadły. Oderwaliśmy się od siebie. Jeszcze raz szybko i krótko się pocałowaliśmy i wsiedliśy do samochodu. Zaczął mi wibrować telefon.
od Aleck: Stara ale się o was głośno zrobiło.
- Aleck mówi że zaczęli o nas gadać. Od kąt ci idioci zaczęli rozpowiadać że się puszczam jak zobaczyli nas w galerii to tylko dyro i moi znajomi znali prawdę. Nikt poza tym teraz cała szkoła że my po prostu ze sobą chodzimy.
- To wyobraź sobie co będzie jak się dowiedzą że bierzemy ślub?
- Chce to zobaczyć.
- Ja też.
do Aleck: Tia a co będzie jak się dowiedzą że się pobieramy? - odpisała mu a na kolejną jego wiadomość nie musiałam długo czekać.
od Aleck: nasz szkolna kurwa: gdzie taki przystojniak by poleciał na taką wycieraczkę do butów. Ani to cycków nie ma ani gustu. Lil: Nie ma cycków, nie ma chorób wenerycznych, nie ma problemów z zaakceptowaniem siebie. Za to ma wspaniały charakter i duże serce. Pomaga cały czas ludziom i jest lubiana. A i nie daje dupy jak ty.
do Aleck: Alan mnie zabije.
do Aleck: Powiedz jej że ją kocham.
od Aleck: Nie zabije spokojnie. LIL.
- Co tak się śmiejesz do tego telefonu?
- Zdradzam cię. - Powiedziałam na żarty. Jeak jak tylko to usłyszał gwałtownie zjechał na pobocze i zatrzymał się na pobocznym parkingu. - Co się stało?- zapytałam zaniepokojona.
- Co ty powiedziałaś? - zapytał poważnie, widziałam że jest zły.
Odpięłam pasy i usiadłam na nim okrakiem. Złapałam jego twarz w swoje dłonie i popatrzyłam mu w oczy uśmiechając się.
- Wilczku mój kochany. Zazdrośniku mój. Kocham ciebie i tylko ciebie. To był żart. Pisałam z Lil przez telefon Aleck'a. To jedne z niewielu osób do których jak powiem kocham cię znaczy że mówię tak jak by byli moim rodzeństwem. Ale ciebie - pomiziałem jego nos swoim - Kocham najbardziej. Tak?
-I ja ciebie. - Musnął delikatnie moje usta. - Nie strasz mnie więcej.
- Nie obiecuję takich rzeczy. Jedźmy dalej. Przed nami jeszcze szmat drogi. A i tak pewnie dopłyniemy koło północy, nie mówiąc już że na miejscu będziemy koło drugiej.
- Nie musimy się śpieszyć. - Pocałował moją szyją. Czułam jak twardnieje mu z podniecenia.
- Jak dojedziemy to możemy się kochać do póki nie braknie nam sił. A nie wiek jak ty ale ja mam ich mnóstwo - Skradłam mu szybkiego ale stanowczego buziaka i zeszłam z niego. Zapięłam pasy i pojechaliśmy dalej. W porcie byliśmy przed szesnastą. Czyli jeszcze cztery godziny na statku i półtorej w drodze do domu i możemy spotkać się z rodzinkami i na czas pobytu tutaj przeprowadzamy się do zamku. No cóż.

CZYTASZ
Czarny Alfa
WerewolfOna- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety? On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...