75

376 18 0
                                    

Od kilku dni Jeak skacze w okół mnie jak bym była nie wiem chora albo jak bym wymagała specjalnej troski. Niedługo mam ważny egzamin na uczelni w szkole też mam dużo spraw. Jeak codziennie coś wymyśla. To kino, to spacer po lesie, to kolacja. To słodkie ze tak się przejął ale to już lekka przesada.  Z Hemo siedzieliśmy za szkołą paląc papierosy.

- Porozmawiaj z nim bo się wykończysz.

- Aleck on się tak stara. Nie potrafię mu omówić.

- Jak ty z nim nie porozmawiasz to ja to zrobię a wiesz jak to się skończy.

- Wiem.  Dobra dzisiaj to zrobię.

- Idziesz dziś na trening?

- Hemo... Nie dam rady. Nie mam siły. Rozmawiałam z trenerem i na razie nie będę chodziła na treningi. Mam dużo do nauki. Za dwa tygodnie jadę na te egzaminy. Muszę się ogarnąć przygotować. 

Dzwonek na przerwę zadzwonił przerywając nam rozmowę. Dopaliliśmy papierosy i wróciliśmy do szkoły. Po dwóch ostatnich lekcjach wyszliśmy na parking. Aleck zaprosił mnie na kawę. Wiec przed treningiem poszliśmy do naszej ulubionej kawiarni.

Wróciłam do domu jeszcze przed Jeak'iem. Poszłam zrobić coś do jedzenia. Dziś padło na zapiekankę.  Włożyłam naczynie żaroodporne  do piekarnika i poszłam na górę. Przebrałam się w dresy i luźną koszulkę i poszłam do pokoju w którym znajduje się mała biblioteka.

Zrobiłam sobie ciepłą herbatę w moim ulubionym kubku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam sobie ciepłą herbatę w moim ulubionym kubku. Usiadłam na podłodze upierając się o półkę. Pół godziny później poszłam do kuchni. Zakręciłam piekarnik i w tedy usłyszałam jak otwierają się drzwi wejściowe.  Do kuchni wszedł mój narzeczony.  Przytulił mnie i pocałował w czubek  głowy.  

- Witaj piękna. Jak ci minął dzień?

- Pracowicie. A tobie?

- Tak samo.  Co powiesz na...

- Głodny jesteś? - Weszłam mu w słowo.

- Bardzo.

Zjedliśmy wspólnie kolację. Zaczęłam sprzątać. Jeak zabrał talerze z mojej ręki.

- Chodźmy na spacer.

- Jeak. Mam egzaminu. I w szkole i na studiach. Muszę się przygotować. Za dwa tygodnie jadę do Bostonu. Muszę się przygotować.

- To zanim zaczniesz się uczyć to pooddychasz sobie świeżym powietrzem.

- Nie Jeak.  Muszę wracać do nauki. 

- Dobrze kochanie. Idź się ucz a ja tu posprzątam i zrobię ci gorącą czekoladę.

Zabrałam mu talerze i odłożyłam je na blat. Wzięłam głęboki oddech.

- Jeak? O co chodzi?

- Nie rozumiem.

- Skaczesz w okół mnie jak bym wymagała specjalnej troski. O co chodzi?

- Chcę żebyś był szczęśliwa.

- Jestem. I byłam. Nie potrzebuję codziennie jakiś atrakcji czy nie wiem... Jeak spokojnie.

- Przesadziłem?

- Przesadziłeś.  - Pocałowałam go co odwzajemnił. Jednak zaraz się ode mnie odsunął.

- Chyba ktoś się miał uczyć.

- To lecę.

- Herbata, kawa, czekolada?

- Czekolada.

Musnęłam delikatnie jego usta i poszłam do biblioteki.  Zaczęłam się uczyć. Po chwili przyszedł Jeak z czekoladą.

Wróciłam do książek. Przekopywałam się przez materiał pisząc notatki i zakreślając ważne informacje we wcześniej wydrukowanych materiałach.

Dochodziła godzina trzecia w nocy. Ledwo widziałam na oczy. Do szkoły mam wszytko ale jeśli chcę się  wyrobić z materiałem ze studiów muszę jeszcze posiedzieć...


Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz